bubcoz napisał
źle to ująłem, chodziło mi o to :
https://en.wikipedia.org/wiki/Argument_from_ignorance
Współczesne teorie naukowe nigdy nie będą obalone. Będą co najwyżej rozszerzone a obecne staną się prawdziwe w danym zakresie. Dokładnie tak jak teoria względności Einsteina rozszerzyła mechanikę klasyczną Newtona.
Ale co źle ująłeś? To, co napisałeś wcześniej, nie ma nic wspólnego z argumentum ad ignorantiam. W ogóle, gdzie ja niby takowe popełniłem? Przecież było dokładnie odwrotnie. Ktoś tam stwierdził, że po śmierci "nic nie ma" i to właśnie on popełnił ten błąd, który ja akurat chciałem pokazać, prosząc o dowód.
Ty zaś napisałeś, że nie da się dowieść nieistnienia czegoś. Otóż da się, na przykład poprzez dowód nie wprost, czyli założenie zaprzeczenia tezy (tutaj założenie, że to coś istnieje) i wykazanie sprzeczności.
Palnąłeś głupotę, wytknęli ci to, trudno. Ale tym tłumaczeniem, że chodziło o argumentum ad ignorantiam, to już w ogóle się pogrążasz, bo wychodzi na to, że w ogóle nie rozumiesz na czym ten błąd polega.
I ustalmy jeszcze jedno, czy ty zdajesz sobie sprawę, że jak coś jest prawdą logiczną, to nie znaczy, że jest prawdą w sensie odpowiadania stanowi faktycznemu, rzeczywistości? Np. logicznie prawdziwe może być zdanie: "jeżeli Małysz ma wąsy, to w Honolulu pada śnieg". Czujesz różnicę?
Pumpkin napisał
Jakie to skomplikowane procesy zachodzą?
Najniższa możliwa temperatura we wrzechświecie to −273stopni. Normalne duże ssaki myślę że znoszą temperatury -40, -50 stopni. Na planetach które są bliziutko do słońca panuje temperatura pewnie z 500 stopni. I to są tylko skrajne przypadki temperatur. A jakieś niesporczaki bezkręgowce są w stanie żyć w praktycznie całym przedziale temperatur.
Co dalej, skład atmosfery? Jakieś dinozaury żyły gdy na ziemi było z 10 razy tyle dwutlenku węgla co jest teraz. Nawet człowiek jest w stanie bez problemu kilkuprocentowe wachania się zawartości gazów w atmosferze. Pierdolone ryby co mają wapienny szkielet, i nie są żadnymi tam żadnymi jednokomórkowcami żyją w środowisku co się składa z samego tlenu i wodoru. W ogóle większość planet się składa z tych samych pierwiastów jakiegoś dwutlenku węgla, azotu, tlenu. Teraz sobie wyobraź bardzo dużo takich układów słonecznych z planetami i to że przez miliardy lat się na nich zmieniają warunki. Gwiazdy się powoli rozszerzają i skurczają co mnoży okazje do powstania życia w nieskończoność. Jak naukowcy mówią że na samej ziemi ginie i powstaje kilkadziesiąt(?) gatunków dziennie czy tam tygodniowo to NA PEWNO w całym wszechświecie w tym samym czasie ginią i tworzą się miliardy takich. Powiedz mi gdzie ty te warunki trudne do spełnienia widzisz.
Ale co ty w ogóle gadasz, typie. Przecież nie mamy nawet wiedzy, jak dokładnie powstało życie na Ziemi, a ty piszesz, że coś tam, coś tam, temperatura, gaz i pyk. xD
Zresztą, od powstania jakichś bakterii, czy innego pantofelka, do rozwinięcia w rozumne istoty, a o tym przecież pisałem, też jeszcze daleka droga. I jak sam zauważyłeś, na Ziemi są miliony gatunków, a póki co, tylko jeden przeszedł tę drogę.
Tygrrysek napisał
Wszystko to kwestia prawdopodobieństwa i ludzie dawno temu już ułożyli odpowiednie równanie matematyczne, które mówi jaka jest szansa na istnienie życia poza planetą ziemską. Szansa taka według tego równania jest o wiele większa niż wygraną w totolotka, a w toto
Jeszcze lepiej kurwa. Jeśli chodziło ci o równanie Drake'a, to weź najpierw poczytaj, czym ono jest. Ono miało tylko obrazować pewien problem, czy tok myślenia, a nie służyć wyliczeniom. Poza tym, dotyczy liczby obcych cywilizacji, z którymi teoretycznie moglibyśmy wejść w kontakt, a nie prawdopodobieństwa istnienia czy powstania życia w ogóle. Wynikiem w równaniu, czyli tą liczbą cywilizacji, ma być iloczyn kilku czynników, z których dwa to: odsetek planet, na których powstanie życie oraz odsetek planet, na których to życie rozwinie się w cywilizacje. Więc jak niby to równanie ma powiedzieć cokolwiek o "szansie na istnienie życia pozaziemskiego", skoro są to wartości, które z założenia masz oszacować i podstawić?
Nie mówiąc już o tym, że skoro równanie jest iloczynem, to wystarczy, że jeden z tych iluś tam czynników będzie równy 0 i w wyniku też dostaniesz 0, pozdro.
Zakładki