Temat: Bycie ojcem chrzestnym

Źle mnie chyba zrozumiałeś, chodzi mi o to, że do komunii świętej nie idziesz gdy nie masz oczyszczonej duszy (nie wyspowiadałeś się) więc jej nie przyjmujesz, to samo w takim razie powinno tyczyć się dzielenia opłatkiem prawda ?

Miałem tu na myśli te pseudo wierzące osoby które mimo, że wiedzą iż się nie spowiadałeś to dzielą się opłatkiem. Rozumiem, że dalej będziesz bronić swojej tezy więc pozostawmy już ten temat bo do niczego to nie prowadzi jak widać.


Tak, chleb z wodą będziesz jeść za karę :)

Odmów. Rodzice chrzestni to głupi wymysł ludzi. Kiedyś takich ceregieli się nie odwalało i było dobrze.

Kiedyś czyli kiedy ? Moi rodzice mieli chrzestnych, moi dziadkowie również, więc 200 lat temu takich "ceregieli" nie było ? :D

To już jest ich sprawa, nie moja. Tak samo to ja popełniam grzech jedząc opłatek, kiedy się nie spowiadałem, nie oni.

@udarr ;

Wydaje mi się, że źle to zrozumiałeś. Ludzie wierzący nie wiedzą, że Bóg istnieje tylko wierzą. To jest znacząca różnica co czyni tą wiarę czymś pięknym moim zdaniem.

Ja osobiście chciałbym wierzyć tak jak niektórzy wierzą.

Troszkę wrócę do wcześniejszych postów, bo dopiero miałem okazję przeczytać ten piękny pokaz szermierki słownej.
Ale to powiedz mi, kim jestem w takim razie.
Byłem chrzczony - nie miałem na to wpływu
Byłem u komunii - nie miałem na to wpływu
Byłem ministrantem - co jest naprawdę skurwysyństwem. Ośmioletniemu dziecku mówi się, że "ale jak się zapiszesz, to już nie będziesz się mógł wypisać". Kurwa, naprawdę? Niemniej jednak byłem, dość długo i w pełni świadomie mogę powiedzieć, że nie widzę tego co wszyscy głęboko wierzący
Byłem u bierzmowania - umówiłem się z rodzicami, że to będzie mój ostatni sakrament.

W Boga nie wierzę. STOP. Gwoli ścisłości. Nie uważam, żeby cokolwiek było po śmierci/w życiu pozagrobowym/w niebie/w trzech osobach, czy gdzie tam jeszcze tego Boga macie. Akt apostazji? Po chuj mi to? Co mnie obchodzi, że jestem wpisany na jakąś listę w miejscu, w którym nigdy moja noga nie stąpnie? Co mi to da? Komu zrobię łaskę? Komu jej nie zrobię?


Jeśli chodzi o świeższe posty. Jak mniemam, panowie wierzący i spinający się o moje dzielenie się opłatkiem, dzielą się tym opłatkiem przy choince i prezentach?

Ja jebie, w żaden sposób się nie spinałem jeśli już do mojej osoby nawiązujesz w całości lub po części, wyjaśniłem już chyba o co mi chodziło z tym opłatkiem czy mam to zrobić po raz kolejny ?

Spokojnie, może ograniczmy wulgaryzmy żeby trochę złagodzić nastrój rozmowy ;)

Sorry, ale denerwuje mnie takie gadanie :/

No ale jak to niechęć? Po prostu nigdy tam nie będę, bo kiedy?
Ja demonstruję antyklerykanizm? To inni demonstrują swoją nienawiść do antyklerykanizmu