po rowno, czyli po np. 100zl
czy rowny procent, np 10%?
i w jaki sposob to przyczyni sie do zmniejszania rozwarstwienia?
Wersja do druku
Bez wciagania Cię w ekonomię.
Załóżmy ze pracujesz i masz kolegę, który jest zdrowy, Na obie ręce i nogi, ale nie chce mu sie pracować. Oddajesz mu część swojej wypłaty? Optymalnie powinieneś oddać połowę, wtedy nie byłoby między wami rozwarstwienia.
a dlaczego bogaty któey rypie na to w kij lat ma oddawać wiecej wieniedzy niz stefek ktory skoczy do roboty jak mu sie nudzi?
Torgi już 10ty rok nie rozumieją, że rozwarstwienie społeczne jest pożądane nawet u lewaków. Chodzi o to, że wprowadzając podatek progresywny dochodowy nie znikną nagle najbogatsi, średnia klasa itd. Chodzi o to, że różnicę między nimi będą mniejsze. Przede wszystkim chodzi o tą klasę najbogatszą, bo średniej raczej nie ma co podwyższać podatków (ofc zależy gdzie ale u nas jest w ogóle mało średniej klasy).
Trochę płytkie rozumienie słowa sprawiedliwy.
Wg mnie podatek progresywny dochodowy też jest sprawiedliwy, na pewno nazywanie jedynie podatku liniowego sprawiedliwym jest błędne.
W takim razie można powiedzieć, że powinien być podatek stały, obojętnie kto ile zarabia, np. 400zł / msc. Obojętnie czy masz na koncie 100zł, 100k, czy 100 milionów.
Sprawiedliwość, czy równość wobec prawa w dużym skrócie oznacza tyle, że podmioty w identycznej sytuacji czy podobnej sytuacji są traktowane jednakowo, a nie to, że każdy jest traktowany jednakowo.
Taki podatek byłby idealny (ten np. 400zł / msc). Biorąc "sprawiedliwy" podatek X procentowy (mój poprzedni post był ironią...) to czy mnie, który płaci 5k podatku miesięcznie, a tego co płaci 200 zł chroni inny, lepszy policjant? Czy może mam priorytetowy dostęp do "usług" który nam serwuje NFZ? Czy mam poprosty płacić więcej z reguły "bo tak trzeba" ?
W pewnym punkcie, każdy z nas był w identycznej sytuacji - z tym że, jednym się udało lepiej a innym gorzej.
Bo potrzeba pieniedzy, a ty masz i jest ci latwo zabrac.
W praktyce to wyglada tak, ze wysokie podatki placa "sredni", bo biedni nie maja z czego, a bogaci maja na tyle duzo, ze oplaca im sie inwestowac w optymalizacje podatkowa.
Da sie wprowadzic rownoprocentowo podatek dla wszystkich (np ten proponowany przez CAS), ale z wiadomych przyczyn nikogo to nie interesuje.
Tak wyglada zderzenie marzen socjalistow z rzeczywistoscia.