http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/4.htm
art 125 punkt 3
"więcej niż połowa uprawnionych do głosowania"
Wersja do druku
http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/4.htm
art 125 punkt 3
"więcej niż połowa uprawnionych do głosowania"
Podobnie jak większość uważam, że to referendum to kpina..zresztą czego się spodziewać po referendum stworzonym przez noc by coś ugrać w wyborach rzutem na taśmę...zresztą ten zabieg nie miał sobie równych na tamtym festiwalu żenady i plucia w twarz wyborcom, zwłaszcza przez PiS i PO. Swoją drogą jaki jest koszt przeprowadzenia tego referendum? To chyba najdroższa kapania jak na razie
Ale cóż, wracając do tematu
JOWy wiadomo, że przeciw
Nad finansowaniem partii warto się zastanowić bo pytanie dziwnie stworzone, może oznaczać wszystko więc ostatecznie naród sobie, rządzący sobie. Widzę też, że przy okazji była dyskusja o zasadności finansowania w ogóle. Przypominam, że nie chodzi tu o diety a między innymi o zwrot kosztów kapani wyborczych (I to po osiągnięciu jakiegoś progu procentowego, partia nie musi się znaleźć nawet w sejmie!). Wiem, że zaraz podniesie się larum, że małe partie to, małe partie tamto. Sam chciałbym by pojawiły się nowe twarze w polityce, ba, o niczym innym nie marzę, ale jeśli nie są w stanie zorganizować pieniędzy na utrzymanie swojej własnej partii to jakim cudem mają efektywnie rządzić krajem?
Rozstrzyganie wątpliwości w sprawach podatkowych na korzyść podatnika...ZA, ale czy ktoś z głosujących przeciw może mi wytłumaczyć swój tok rozumowania? Czy kryje się za tym coś czego nie dostrzegam czy to po prostu głos 'dla beki' i 'pod prąd rzeki'?
Podobne pytanie mam do drugiego referendum do głosujących przeciw posyłaniu 6-cio latków do szkół. Czy chodzi o cokolwiek innego niż fakt, że wiele szkół nie było i pewnie wciąż nie jest gotowych do ich przyjęcia? Bo to jest do nadrobienia i z tego co wiem szkoły to nadrabiają przygotowując się coraz lepiej, a posłanie dzieci wcześniej do nauki to chyba same korzyści dla ich rozwoju.
albo próba wysłania ich rok wcześniej do roboty ;)
#
tak mi się teraz nasunęło - te 6cio latki to teraz pierwsza klasa czy dalej się to nazywa - jak w przedszkolu - "sześciolatki" ?
bo tak tera kminię i przecież jeśli to się wszystko przesunie to:
6-11 lat podstawówka
12-14 gimnazjum
15-17/18 liceum/technikum
nie wiem czy trzeba w ogóle być pełnoletnim żeby pisać maturę ale chyba zawsze na maturę się z dowodem popierdalało nie?
To nie są same korzyści dla rozwoju. Niektóre dzieci Szybciej się rozwijają i mogą iść szybciej do szkoly, ale niektóre wwolniej i wysłanie ich wcześniej, może być demotywujace, kiedy nie będą mogły poradzić sobie z nauką. Każdy rodzic powinien sam decydować kiedy wysłać swoje dziecko, bo sam najlepiej wie, czy jest na to ggotowe. Teraz trzeba pójść.do psychologa, żeby dał papier, że nasze dziecko nie może wcześniej iść do szkoły. Takie rzeczy nie.mogą być nakazane ustawowo
Żeby nie zakładać nowego tematu.
Pierwszy raz będę zasiadał w jakiejkolwiek komisji, pech też chciał że wjebali mnie drogą losowania w bycie przewodniczącym, ale to jest akurat mało ważne.
Jak wygląda sprawa z pieniędzmi? Kiedy je otrzymam itp. itd.?
#up
Robi to dla kraju, ktory mu za to placi ; d
No przeciez do matury tez podchodzili ludzie ktorzy rok wczesniej poszli mieli 18 lat a ci co normalnie 19...
Imho powinni wczesniej isc do szkoly. Nie zaszkodzi im to, a jedynie wzmocni. W tylu krajach juz 6 latki ida do szkoly, wiec nie sadze, ze polskie dzieci sa w czyms gorsze od nich.
Ale zazwyczaj ci, co szli rok wcześniej, byli z pierwszych miesięcy (np. ja ze stycznia), więc w maju mieli już dawno skończone 18. A gdyby wszyscy poszli rok wcześniej, to wielu (połowa~) miałoby nadal 17. Chyba o to chodziło 2fastowi.
Co do referendum, to nie idę i zachęcam każdego do niepójścia.
Zrozum, że dzieci są różne i nie można takich rzeczy załatwić ustawą. Dla jednych będzie to dobre, a dla innych będzie za wcześnie. A najgorsze będzie to, że przecież nikt nie ussadzi sześciolatka w pierwszej klasie, wiec będzie poziom równany w dół. Nie można tego ogarnąć ustawa, to tak jakbyś miał ustawę, że facet 140 kg, górnik, ma jeść to samo co 60 kg urzędnik. Ludzie są różni, a na równaniu każdy traci
odrzucanie inicjatywy społecznej podpierając się chęcią zaoszczędzenia pieniędzy i zachowaniem Polski od 'gierek politycznych' podczas gdy za parę dni odbędzie się referendum o nieporównywalnie większym koszcie (które zresztą nie uzyska odpowiedniej frekwencji) to bezapelacyjny cios poniżej pasa i dla obywateli, i dla rządzących. Zaboli to i pracowników, i rodziców, i przedsiębiorców
A pójdę na te jebane referendum i zagłosuję TAK na JOWy, wiecie czemu? bo jebany obecny system wyborczy niszczy małe partie - JOW przynajmniej nie jest na tyle perfidny i od razu wiadomo, że taka partia nie ma sensu działalności. Wtedy ci działacze poświęcą się pracy u podstaw albo stworzą własną frakcję w większej partii. Poza tym JOW jest kierunkiem w stronę STV (Kukiz mówi, że docelowo trzeba wprowadzić STV), a w STV nie ma czegoś takiego jak zmarnowane głosy i wybieranie mniejszego zła więc może w końcu Polacy pokażą wtedy, że wcale nie chcą tylko PiS i PO