A od kiedy likwiduje się coś, co ma o wiele większą władzę ?
a rolę pełni taką, że jest silnie zakorzeniony w polskiej historii, w praktyce pełni rolę podrzędną.
Wersja do druku
Ale zdajesz sobie sprawę, że parlament od początku był wymyślony jako instytucja dwuizbowa i w 90% krajów świata tak jest?
Druga izba parlamentu pełni bardzo ważną funkcję: opóźnia wprowadzanie ustaw a także odsyła je z powrotem do izby niższej w celu poprawienia. Świetny przykład mamy obecnie z tzw. ustawą o pomocy dla frankowiczów, gdzie Sejm przepchnął debilną ustawę, że banki pokrywają 90% kosztów przewalutowania na złotówki, a Senat pracuje teraz nad poprawieniem tej ustawy i odesłaniem z powrotem do Sejmu. Dało to dodatkowy czas np. żeby Komisja Nadzoru Finansowego wydała swoją opinię (oczywiście wysoce negatywną) dla tej ustawy i da to drugą szansę dla posłów, żeby zastanowić się nad swoją głupotą, którą wytknęli senatorowie.
Wiem, że szczególnie tutaj niektórzy nie lubią tvn, ale proponuje posłuchać prof. Zolla nt. tego referendum, ponieważ dokładnie oddaje dlaczego referendum jest niekonstytucyjne (odkładając na bok problem sprzeczności zmiany kodeksu wyborczego referendum w takim sformułowaniu jaki zostało zaproponowane).
Żadne z tych pytań nie jest w rzeczywistości sprawą szczególnie ważną dla państwa.
http://www.tvn24.pl/profesor-andrzej...,570348,s.html
napisałem chyba o historii więc nie wiem po co mi piszesz o dwuizbowości parlamentu
Wyrażeniem klucz jest "zastanowić się" w odniesieniu do Sejmu, taką samą robotę jak Senat mógłby wykonać Prezydent. I zaznaczam, istnienie czy nie istnienie Senatu to akurat problem pokroju ustawy in vitro więc nie widzę sensu o tym dyskutować.
Smieszy mnie obłuda PO, ktora teraz mowi, ze referendum jest tylko na porzeby Pis-u.
A jak jest z referendum z 6 wrzesnia?
Jest to akt desperacji poprzedniego prezydenta po przegranej pierwszej turze i nikt tego nie zakwestionuje. Dodatkowo pytania albo sa nieaktualne, albo nieprecyzyjnie postawione, co stanowi furtke do interpretacji na wiele sposob.
Wiec jesli potencjalne referendum z 25 pazdziernika jest czysto polityczna zagrywka, to jak nazwiecie referendum Komorowskiego, ktore prawdopodobnie bedzie mialo minimalna frekwencje?
czytać się nie da
referendum ogólnie jest pierdolnięte
co to za pytania
Finansowanie partii politycznych z budżetu
co kurwa??? a jak inaczej finansować partie polityczne? na tace będą zbierać na targowisku? XDD to jest strzał w stope - 'patrzcie, mamy swoich sponsorów więc wy biedaki nigdy nic nie zrobicie'
Rozstrzyganie wątpliwości w sprawach podatkowych na korzyść podatnika
co kurwa?? xDDD to może jeszcze zadajmy pytanie 'czy głodne dzieci mają być głodne? - ZA/PRZECIW'
Wycofanie lekcji religii ze szkół/Likwidacja Funduszu Kościelnego
jeśli większość kraju deklaruje katolicyzm to nie przejdzie, taki troche test na wiarę?
z kolei pytania Dudy są bardzo proste i on dobrze o tym wie, że odpowiedź na nie jest jednoznaczna (chyba że jesteś chory na głowę, wtedy wybacz moją arogancję), rząd rozpierdala polskę i robi samowolkę, referendum jest w stanie odrobinę to opóźnić
referendum jest pierdolnięte to fakt, ale nie ma pytania o likwidację finansowania, tylko o utrzymanie aktualnego sposobu finansowania partii z budżetu. Z logicznego punktu widzenia jak ktoś chce likwidacji zagłosuje na NIE, jak ktoś chce zwiększenia finansowania zagłosje na NIE, a co rząd wykombinuje nie wiadomo, dlatego lepiej nie głosować.
Natomiast co do finansowania partii politycznych to nie muszą być dotowane z budżetu. Mogą się utrzymywać ze składek członkowskich i dotacji od sympatyków - tak jak te partie, które nie przekroczyły progu 3% lub nie przeszło ich sprawozdanie finansowe. Efektem finansowania partii z budżetu jest to, że później kupują garnitury i cygara za pieniądze partyjne, lub jeżdżą 16 bronkodudabusami przez Polskę.
Ani jedno ani drugie referendum nie osiągnie wymaganej frekwencji więc można darować sobie dyskusję na ten temat.
no chyba że ktoś wierzy w to że jakiś janusz prędzej pójdzie na referendum w którym pytają o jakieś "joby" niż na chociażby wybory parlamentarne (wtedy frekwencja to było coś ponad 40% chyba? do europarlamentu podobnie).
nawet w prezydenckich w I turze nie było 50%, w ostatnich parlamentarnych też poniżej <50%, do PE było mniej niż 25%, więc nie ma szans na to, że będzie wiążące. Jest to taka ankieta za 90 melonów, w której nie uda się uzyskać odpowiedzi (pyt.2), sprawe roztrzygnieta przez juz przez parlement (pyt.30).
nawet jakby było 50% to by nie było wiążące ;d
Ja zagłosuję by było chujowo na niekorzyść wszystkich (no.. większości) Polaków. Tak o dla jaj ;d.
Kolejna smieszna sytuacja jest to, ze pani premier domaga sie rozszerzenia listy pytan, nie pamietajac slow prezydenta z jej partii, ze dopisac to sie mozna do wycieczki...
http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/4.htm
art 125 punkt 3