No właśnie w tym tkwi problem, a przecież nauczyciel bierze kasę również za to. W końcu jest też odpowiedzialny w pewnym stopniu za wychowanie. Tyle tylko, że każdy ma to gdzieś, bo to rola rodziców. Ale chyba po to taki nauczyciel kończy studia związane z pedagogiką, żeby umieć odpowiednio reagować. Przynajmniej tak jest w teorii, bo praktyka niestety pokazuje inaczej.
Jak już pisałem wcześniej - matka również się nie popisała, bo powinna zareagować, jeżeli nie u dyrektora/wychowawcy, to poprzez przeniesienie chłopaka do innej szkoły.
Co do mnie i mojej sytuacji - czasu nie cofnę, byłem wtedy dzieciakiem, który został wychowany, że bić innych nie należy. Mając 10 lat człowiek niewiele rozumie i nie wie co to przemoc psychiczna. Dzisiaj pewnie inaczej bym postąpił niż kilkanaście lat temu. Od razu uprzedzę, że ja należę do tych spokojnych i cichych ludzi - może też dlatego byłem dosyć łatwą ofiarą.