mattorg napisał
Mają, ponieważ jak mantrę korwinowcy powtarzają, że w wolnym rynku ceny będą spadać. Poza tym mieszkanie czy to własne czy wynajmowane jest dobrem podstawowym dla każdego obywatela.
Niekoniecznie spadać, ale cenę produktu będzie regulować popyt i podaż, a każdy będzie mógł sobie produkować i sprzedawać swoje produkty bez zbędnych koncesji czy idiotycznych przepisów vide dopuszczalny kąt zakrzywienia banana czy licencja na przewóź osób.
Weźmy za przykład branże elektroniczną, chyba raczej rynek nie jest tutaj regulowany centralnie? Jest to taka branża, na której chyba najdokładniej widać efekty działania gospodarki rynkowej. Firmy muszą konkurować ze sobą non stop, przez co wypuszczane są coraz nowsze i lepsze technicznie smartfony, komputery i inne urządzenia, a starsze modele (nieużywane) stają się coraz tańsze. Nie ma tutaj ingerencji państwa ( chociaż wyobrażam sobie, że nagle UE wprowadza zakaz sprzedaży z większymi ekranami niż X cali, a wszystko co większe ma od teraz nosić nazwę tabletu z możliwością dzwonienia), a firmy konkurują ze sobą na dwóch polach: jakości (w tym wyrobionej przez lata marce) i ceny. Na tym właśnie korzysta konsument. A teraz wyobraźmy sobie, co by było gdyby nie trzeba było mieć np. licencji taksówkarskiej by wozić odpłatnie ludzi. Każdy, by mógł w wolnym czasie dorobić, a i też spadłyby ceny (przy założeniu, że popyt na usługi przewozowe byłby taki sam). Conajwyżej miasta (zależnie od władz miasta) mogłyby wydawać czasowe pozwolenia na poruszanie się buspasem, a pieniądze od razu trafiałyby do budżetu miasta, a nie do ogólnopolskiego budżetu, później do ministerstwa finansów, pożniej jeszcze do wojewody i dopiero do budżetu miasta.
Zakładki