Juzef napisał
No napisałeś. Poza alkoholikami, narkomanami i samobójcami reszcie zależy na zdrowiu. Nawet ci wymienieni czasem chcą żyć. Uwierz, są na to mocne dowody.
Nie rozmawiamy o tym, na czym komu zależy, tylko co jest najcenniejsze/najważniejsze w życiu, kolego. Zależeć każdemu może na wielu rzeczach i na jednych bardziej, a na innych mniej.
Ale ty napisałeś po prostu, że zdrowie jest najcenniejsze. NIE JEST. Zależy mi na zdrowiu, ale są dla mnie wartości, które cenię sobie bardziej i za które być może oddałbym zdrowie, lub nawet życie.
Wbrew pozorom, ta dyskusja [o tym co jest najcenniejsze] jest bardzo istotna i nie wynika z czepialstwa. To po prostu doskonale przedstawia twój światopogląd, który determinuje wszystko inne, co tu wypisujesz, i tłumaczy, dlaczego nie rozumiesz, co tu niektórzy do ciebie piszą.
Mówisz, że najcenniejsze jest zdrowie, a wcześniej była mowa, że górnicy powinni zarabiać dużo, bo mają ciężką pracę, która wykańcza organizm i ryzykują życiem. No więc, wytłumacz mi, w takim razie czemu oni są tymi górnikami, chociaż wiedzą, że to niekorzystne dla zdrowia, a ono przecież jest najcenniejsze?
Juzef napisał
Z jednym się zgodzę. Dziwne. Porównanie. To tym bardziej nie będzie ich stać na te najdroższe usługi medyczne.
Na ile sama "solidarność bogatych z biednymi" będzie efektywna? Mnie się podoba, że jeśli mam zamiar korzystać z czegoś, to odkładam kasę. To co jest obecnie to bezsens, bo płacę składki od trzech umów a poziom obsługi mam jak z ubezpieczenia w PUP. Co do tych, którzy mają trudności, to oczywiście, wszyscy pracujący powinni obligatoryjne część oddać na potrzebujących pomocy, ale to powinno być rozwiązanie systemowe, a nie na zasadzie kwesty.
Obligatoryjnie to już nie jest pomoc, tylko grabież.
Zakładki