"Większość" nie jest żadnym wyznacznikiem słuszności.
Wersja do druku
W naszym ustroju rządzi większość i głos większości się liczy. A jak się Wam nie podoba zawsze wyjechać jak najdalej. Dla Pana być może wydaje się coś słuszne, ale dla mnie to nie jest. Ja jestem też tego zdania, że poglądy JKM są zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa i ładu w kraju.
a Korwin znów porusza temat pedofilii dziecięcej na fb XDXD no ja pierdole, nawet jeśli to co napisał to najprawdziwsza,niezaprzeczalna,święta i 100% PRAWDA, to czy on na prawdę nie może się od tego powstrzymać? 99% ludzi nie przeczyta tego postu, tylko zobaczy " KORWIN/ PEDOFILIA DZIECIĘCA" i już rodzi negatywne skojarzenia swoją osobą + łatwość manipulacji takimi teksami i 3% poparcia gotowe. No kurwa , czy on nie ma ważniejszych tematów jak gospodarka/przyszłość kraju do opisywania, tylko MUSI wyrażać swoją opinie na tak skrajne i mocno ryzykowne tematy? Serio, potrzebny nam ktoś o poglądach/inteligencji korwina, ale z dużo większą ogładą....
To jest wlasnie paradoks Korwina.
> Jesli zlagodzi jezyk, stanie sie nijaki i straci swoj betonowy elektorat.
> Jesli zostanie przy obecnym jezyku to nigdy nie przekroczy 10%
Jest juz w podeszlym wieku, wiec moze
a) postawic wszystko na jedna karte i zwrocenie sie do pozostalych 90% wyborcow
b) odejsc i zostac uznany za szalenca lub geniusza
Biorac pod uwage jego ego, opcja a) to przyznanie sie do bledu i nigdy nie nastapi.
bożu święty gdzie ja żyje
chciałem olać 2 turę ale jak widzę co on wyczynia to chyba z czystej złośliwości zagłosuję na dude żeby ten nie wygrał
Szczerze mówiąc jak zacząłem czytać to myślałem "kurde chyba mnie zagnie". Bo ja rozkminiam ten cały wolny rynek i mi wszystko pasuje i serio czekam na kogoś, kto mi wyłoży jak kawa na ławę i powie mi dlaczego nie mam racji. Bo to co Korwin mówi to dla mnie jest jak 2+2*2/2-2+2=4 i czekam aż ktoś mi wyjaśni, że to nie tak.
Z tymi urzędnikami chodziło mi o to, że np. nie pozwolą ci wędzić mięsa, bo jest niezdrowe, jak robisz jakąś gastronomię, to musisz mieć 2 zlewy, dookoła zajebane płytki, osobne jakieś pomieszczenie gospodarcze coś tam coś, kiedyś czytałem jak gościu chciał otworzyć jakąś małą chatkę nad jeziorem z zapiekankami, lodami itp, a sanepid przypierdalał się do niego przez pół roku, aż chłop w końcu zrezygnował. Nie porównuj jakiejś jednoosobowej działalności gospodarczej, gdzie zatrudniasz samego siebie. Ale nawet tutaj i tak musisz zapłacić za ZUS. Jaki to ma sens, że musisz płacić za siebie ZUS, kiedy mógłbyś te pieniądze mieć dla siebie i jak chcesz to się ubezpieczyć, a jak nie to te kilkaset zł w ciągu roku np. zainwestować w rozwój firmy, bo chcesz zaryzykować i zainwestować te pieniądze, które są pobierane jako obowiązkowe składki. Albo dlaczego jak stawiam chatę u siebie na podwórku, nie jakiś wieżowiec, który mógłby się zawalić na sąsiadów, tylko dom na dużej działce i muszę się prosić o pozwolenia, sranie w banie, podłączenie tego, tamtego atesty i inne gówno. Dlaczego jak ktoś jest jakimś budowlancem to nie może postawić sobie kwadratowej chaty i tyle. Musi mieć plany, zawołać architekta, jakiegoś gościa, który to nadzoruje itd.
Stary jak teraz szukałem kilka razy roboty i ktoś się mnie pytał o umowę, to mówiłem, że mam to w dupie. Ja chętnie będę pracował na śmieciówce, jeżeli przez to dostanę więcej kasy na rękę. Emerytury z ZUS i tak się nikt z naszego pokolenia nie doczeka. Nie oszukujmy się. Albo ZUS się sypnie, albo będziemy mieli drugi PRL. Chodziłem w różne miejsca szukać pracy i jak dawali mi mniej niż chciałem to mówiłem nara i szedłem gdzie indziej, więc jakie to jest okradanie mnie, że pracuje poniżej średniej krajowej? Gadałem kiedyś z gościem, który pracuje w UK i wozi zakupy z tesco. Mówi, że to jest zajebista robota, zero stresu, zero odpowiedzialności i nie chce zarabiać więcej za trudniejszą robotę. Wiem, że nie można zarobków angielskich porównywać do polskich, ale jeżeli ja np. mieszkałbym z rodzicami i miałbym jedzenie, dach nad głową itp. to dlaczego ty mi zabraniasz iść do pracy, gdzie będę pracował za połowę średniej krajowej, ale cały dzień będę praktycznie siedział na dupie i nic nie robił. Ty mówisz, że jak ktoś nie może zapewnić 1800 to nie powinien zatrudniać w ogóle. To przecież w ten sposób zabierasz miejsce pracy osobie, która uważa, że jest w stanie pracować w ten sposób za 1500 i ma to w dupie. Albo nie ma innej możliwości i musi pracować za 1500, przecież ty w taki sposób skazujesz ją na zasiłek dla bezrobotnych. Nie chcę używać tego słowa, ale muszę. To jest właśnie taka lewacka logika. Jak nie stać cię, żeby płacić 1800 to nie zatrudniaj. Przecież w ten sposób zabierasz komuś miejsce pracy, czy ty nie rozumiesz tego. Dlaczego ten pracodawca nie mógłby zatrudnić tej osoby zamiast na 1800 netto to na 2000+, jeżeli nie musiałby płacić tych wszystkich składek. Jeżeli np. jestem nieuleczalnie chory i wiem, że nie dożyję 40 lat, to dlaczego ja muszę płacić jebaną składkę ubezpieczeniową, zamiast zgarniać cały hajs do kieszeni? Wytłumacz mi to. Dlaczego jeżeli mój sąsiad ma np. jakąś firmę i ja miałbym być u niego sekretarką i chwilę posiedzieć u niego na chacie, ale iść sobie z telefonem do siebie do domu, posprzątać sobie, ugotować itp, bo i tak nie mam dużo obowiązków pracując u niego, ale umówić się, że chcę zarabiać 500zł, w ogóle dlaczego tutaj państwo się wpierdala w moje stosunki z moim pracodawcą. Co ich to obchodzi ile ja zarabiam, co ich to obchodzi jak długo ja pracuję, czy na pół etatu, czy na ćwierć etatu, to jest moja prywatna sprawa. Jak mi taka robota nie pasuje to jej nie podejmę. A przez takie właśnie myślenie jakie ty masz, to mamy w Polsce bezrobocie, bo uważasz, że jak nie stać pracodawcy na minimalną stawkę to lepiej, żeby w ogóle nie zatrudniał. Czy to jest kurwa mądre? no sorry, ale nie rozumiem takiego sposobu myślenia. Nie jestem w stanie w tej chwili negocjować z wielkim przedsiębiorstwem, bo w obecnej sytuacji, gdzie przez właśnie płącę minimalną i inne składki i podatki mamy bezrobocie, więc na moje miejsce w pracy jest 10 innych osób, ale jeżeli pracodawca musiały konkurować o pracownika, to jak taka korporacja płaciłaby mi 1000 zł na rękę to kazałbym im się pierdolić i pracowałbym u Zbyszka z osiedla za 1200 i korporacja musiałaby podnieść płacę. To chyba logiczne, nad czym tu się zastanawiać. 2+2 to 4, wytłumacz mi, że jest inaczej, jeżeli tak nie uważasz. Pewnie powiesz zaraz, że tak nie jest, bo pracodawcy to chuje i Zbyszek z osiedla kazałby mi pracować za 100zł i lizać mu w zamian buty. Śmieszne myślenie "państwo chce dla nas dobrze i w ogóle o nas dba, ale prywaciarz to kurwa i tylko chce nas wydymać".
W chwili obecnej masz tak, że prezydent jest wybierany na 5 lat i chce się przez te 5 lat jak najbardziej nachapać, bo potem nie wie czy będzie reelekcja, musi dla siebie i rodziny nakraść jaknajwięcej, ale jak masz monarchię dziedziczną to taki król chce, żeby on miał kasy w skarbcu jak najwięcej, bo jak teraz stać go na mercedesa, to on chce zrobić tak, żeby było stać go na 2 mercedesy, a po nim będzie jego syn i dla swojego syna chce zostawić też jak najwięcej kasy, żeby on miał helikopter. To chyba również logiczne. Wtedy majątek jest jego własnością i chce nią zarządzać jak najlepiej, a taki prezydent chce tylko najwięcej nakraść. Ilu było takich złych króli w historii? Jakiś margines. Bolesław Chrobry, Kazimierz Wielki, Zygmunt Stary, Jagiełło, mieliśmy wielu wybitnych królów, a ile takich zakał?
Ale zdajecie sobie sprawę, że te teksty, że w żadnym państwie tak nie jest, że większość tego nie chce, albo że to utopia i nierealne, to nie są żadne merytoryczne argumenty w kwestii tego, czy ci tzw. "korwinowcy" mają rację?
Ciekawe czy pani premier mówiąć o profesjonalnym i obiektywnym dziennikarzu ma na myśli Kraśko, Olejnik, czy może Miecugowa.Cytuj:
Premier Ewa Kopacz na krótkiej konferencji prasowej w Gdańsku odniosła się do propozycji Pawła Kukiza ws. debaty Duda-Komorowski, w której to właśnie Kukiz miałby być moderatorem.
Szefowa rządu nie kryła sceptycyzmu co do tej propozycji:
Cenię sobie jego kandydaturę i oprócz Bronisława Komorowskiego to był prawdziwy człowiek w tym, co robi. Pełny szacun dla niego. Ale jeśli on się włączył w tę politykę, to stał się politykiem. I musi się zdecydować, czy chce być dziennikarzem, publicystą czy politykiem? Musi tę debatę poprowadzić profesjonalny dziennikarz. Oni będą pytać z jednakowym obiektywizmem i profesjonalizmem
— zaznaczyła.
Ta kampania od momentu ogłoszenia wyników pierwszej tury to jest coś wspaniałego.