Why So War napisał
Na początku, po przeczytaniu Twojej wiadomości byłem absolutnie pewien, że pominąłem jakiś fragment, w którym wyraźnie zaznaczyłeś, iż ta wypowiedź to oczywisty i dosyć niesmaczny swoją drogą żart. Adnotacji takiej niestety nigdzie nie znalazłem, więc chciałbym odpowiedzieć na Twój post najłagodniej jak tylko potrafię.
Jeżeli według Ciebie, robolu (chciałbym od razu wyjaśnić, że słowo "robol" absolutnie nie występuje w tym kontekście jako określenie pejoratywne - skoro człowiek, który kibicuje jest kibolem to analogicznie Ciebie, jako człowieka pracującego pozwolę sobie nazywać robolem), każdy człowiek utożsamiający się w jakikolwiek sposób ze środowiskiem kibicowskim jest osobą z niższej sfery społecznej to nawet nie chcę myśleć gdzie leży sfera, w której znajdujesz się Ty. Mogę Ci zagwarantować, że przynajmniej połowa stadionowych bywalców to osoby dużo inteligentniejsze od Ciebie. Z chęcią porównałbym społeczność, z którą Ty dzielisz swoje zainteresowania ale niestety jesteś jednostką przeciętną, szarą i nic nie znaczącą więc po prostu nie wiem do jakiego przykładu mógłbym się w Twoim przypadku odwołać.
Jak już pewnie wywnioskowałeś z mojej wypowiedzi, ja również jestem na mentalnym poziomie "gimbazy" ponieważ zaliczam się do drugiej tak świetnie zresztą sklasyfikowanej przez Ciebie grupy. Mam niestety złą wiadomość - nie palę papierosów, nie dławię się browarami (wnioskuję z budowy Twojej wypowiedzi, że o to właśnie chodziło), nie posiadam w swojej garderobie bluz JP/100% (zamiast tego dumnie wisi tam bluza Avanti Ultras), mam normalne włosy i - znowu rozczarowanie - nie noszę czapek z bazarku. Co więcej! Trenuję sporty walki w klubowej sekcji i lubię od czasu do czasu przejść się na marsz. Chyba jestem jedynie tym słynnym wyjątkiem potwierdzającym regułę...
Chciałbym się jednocześnie podzielić z Tobą swoją refleksją. Otóż jest ona następująca - ludzie Twojego pokroju, robolu, są jedynie wąskotorowo myślącymi ignorantami, do których nie docierają żadne sensowne argumenty. Zaczęło się już od pierwszych stron - "dobrze mu tak", "jednej małpy mniej", "niech się sami powybijają!". Najbardziej rozśmieszyło mnie, kiedy - jeszcze zanim pojawiło się nagranie z całego zajścia - wszyscy twardo i dobitnie głosili, że Ci "kibole" (bo przecież nie "pseudokibice", te dwa wyrazy są równoważne!) zapewne wbiegli na murawę uzbrojeni po zęby w butelki, deski, maczety, krzesła, dachówki, a ktoś nawet wysunął daleko idące stwierdzenie, jakoby żadnym problemem nie było schowanie w kieszeni scyzoryka, który z pewnością mógłby posłużyć jako broń miotana. Po tym, jak ktoś wrzucił filmik z całego zajścia wszyscy zdanie zmienili i chórem uznali, że kibole dążyli do jawnej konfrontacji i przecież ucierpieć mogli bezbronni, niczego nie świadomi ludzie - przede wszystkim matki z dziećmi, którymi akurat wtedy przepełniona była klatka gości Otóż moi drodzy, warto zauważyć, że wraz z wbiegnięciem kibiców na murawę, na sektorze gości we wspomnianej już przeze mnie wcześniej "klatce" natychmiast pojawiły się oddziały prewencji. Tego już zdaje się nie zauważyliście? Kibiców oddzielał od siebie zatem metalowy płot, oddział policji stojący na murawie i oddział prewencji blokujący bezpośredni dostęp na sektor. Zatem pojawia się pytanie - czy nie wystarczyło użyć gazu pieprzowego lub wystrzelić serię ostrzegawczą? Znowu chciałbym nadmienić, że po pierwszych strzałach, z których jeden trafił kibica w szyję, wszyscy zaczęli się wycofywać. Nie podziałałoby gdyby strzelić w murawę albo w powietrze? Poza tym każdy jadący na wyjazd ma świadomość kibicowskich realiów. Jeśli jesteś kibicem to znasz też zasady panujące w tej społeczności i wiesz, że może dojść do konfrontacji. Mniemam zatem, iż wybierając się na mecz wyjazdowy podpisujesz swoistego rodzaju dokument z własnym sumieniem i wiesz co będziesz musiał robić kiedy zajdzie potrzeba by bronić swoich barw.
Konkludując…
Zwierzęta mogą być w ZOO, w lesie albo kurwa na sawannie, zapamiętajcie to. Zginął człowiek i jakkolwiek by Wam to było w niesmak - także kibic. Co do przypadkowości tego zajścia głos ostatecznie zabierze prokuratura i sąd ponieważ toczy się już postępowanie w sprawie.
Nigdy nie byliście na meczu, nigdy nie próbowaliście poznać tego środowiska od wewnątrz, nigdy nie poznaliście ludzi, którzy je tworzą. Nie oceniajcie książki po okładce i nie bądźcie tak powierzchowni, jak robol Dzzej. "Co mi nieznajome, niech pozostawię bez komentarza".
Nikt nie prosi Was o akceptację. MY nie prosimy Was o akceptację. Miejcie jednak krztę honoru i uszanujcie pamięć człowieka, który zginął bo robił to, co ON, nie kurwa Wy, lubił/kochał. Niektórzy wbiegają na boisko szukając zaczepki i giną na miejscu, niektórzy wpychają sobie szkło w odbyt i giną z powodu wykrwawienia. Tragedia śmierci jest wobec wszystkich jednakowa.
Moveric.
Szczerze, tak totalnie szczerze - przeczytałem połowę i stwierdziłem, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedz. Co więcej, próbujesz mi pokazać, że jesteś inny niż ja to napisałem poprzez używanie wyniosłych słów. Cóż, dobrze dla Ciebie, że je znasz.
Odpowiem natomiast krótko i zwięzłowato: mówiłem o zjawisku, które zauważyłem NA FACEBOOKU i nie odnosiłem się do wszystkich ludzi. Gdyby ten koleś był kibicem to siedziałby grzecznie na trybunach, skakał, śpiewał, krzyczał i wymachiwał szalikiem, ale kiedy wbiega na murawę, żeby zrobić rozpierduchę to jest kibolem i nie mam do niego jakiegokolwiek szacunku.
Więc na przyszłość - jeżeli chcesz odnieść się do czyjejś wypowiedź to przemyśl czy to, co napiszesz będzie miało jakikolwiek sens i będzie faktycznie odnosiło się do czyjegoś posta. Użyłeś fajnych słów, rozpisałeś się, ale niestety mam przykrą wiadomość - nie do końca ogarnąłeś o czym pisałem.
bezel napisał
Jasne, masz rację. Teraz niech postrzelą kogoś kto będzie miał 1g marihuany przy sobie albo mefedronu, ewentualnie niech jeszcze strzelą do jakiegoś najebusa pod pubem, który szuka zaczepki. Idźmy dalej, niech zaczną strzelać do pijanych kierowców - tutaj akurat bym się zgodził.
Szkoda tylko, że strzelają i represjonują ludzi którzy biją się na stadionach, a jakoś do strzelania do pedofilii/pijanych kierowców im nie śpieszno, a i takiego przyzwolenia pewnie by nie było.
Zgodzę się ze wszystkim - niech strzelają do każdego, kto zachowuje się jak to opisałeś, oczywiście oprócz ziomka z gramem marihuany, bo ten jest niegroźny. Za to każdy, których wymieniłeś powinien dostać, według mnie, gumową kulkę między jaja.
@
Why So War ;
@
bezel ;
A jeszce tylko dopowiem - otóż znam kilka osób mocno powiązanych ze środowiskiem kibicowskim (KI-BI-CO-WSKIM), przykładowo chłopak siostry - reguralnie jeździ na wszystkie mecze Legii Warszawa razem ze znajomymi. Natomiast są kibicami, a nie idiotami, którzy przed kolegami muszą pokazać, że wejdą na murawę, rzucą racą i będąc ochoczo ogłaszać, że chcą kopulować z policją.
Why So War napisał
Poza tym każdy jadący na wyjazd ma świadomość kibicowskich realiów. Jeśli jesteś kibicem to znasz też zasady panujące w tej społeczności i wiesz, że może dojść do konfrontacji. Mniemam zatem, iż wybierając się na mecz wyjazdowy podpisujesz swoistego rodzaju dokument z własnym sumieniem i wiesz co będziesz musiał robić kiedy zajdzie potrzeba by bronić swoich barw..
Według tego rozumowania nie powiniem jechać na mecz Wisła Kraków vs Legia Warszawa odbywający się w Krakowie jako kibic Legii, bo oczywistym jest, że dostanę mocny i szybki wpierdol. Mimo, że nie jestem kibolem, nie chcę się bić, nie chcę bronić żadnych kurwa barw (XDDDDDDDD), chcę tylko kibicować ulubionej drużynie. Super, dzięki za ten wspaniały, kibicowski klimat.
A teraz jak chcecie poobijać sobie mordy to wypierdalać na księżyc.
Zakładki