I co z tego? Ta broń nie ma być używana do straszenia ośmiolatków tylko do ich obrony.
No i o tym jeszcze miałem napisać w poprzednim poście; co prawda przed atomówką broń nas nie uratuje, ale jak historia pokazuje, na takie sytuacje jest to KONIECZNOŚĆ.
I przypominam, że można mieć broń czarnoprochową, co prawda jej się nie nosi załadowanej, a ładowanie zajmuje niedoświadczonemu strzelcowi kilka minut, ale można ją mieć i nawet nosić przy sobie. Nie mówiąc już o wiatrówkach, które też mogą zabić dobrym strzałem w głowę. A jakoś nikt się nie zabija.
@down
i teraz sie zastanawiam dlaczego sam nie podalem tej strony :v