witam wszystkich naczelnych wujkow torga, co sadzicie o takiej sytuacji:
mam dwie znajome, obie by sie pisaly na to zeby ze mna byc, ja mam 22 lata prawie, jedna ma prawie 20, druga prawie 18.
No i ta starsza niedawno byla zajeta, byla u mnie, doszlo do czegos, potem znowu, i mniej wiecej w tym samym czasie sie rozstala z swoim, jest bardzo spoczko jako osoba [ale zrobila taka akcje], no ale jak jej ostatnio powiedzialem ze jade na spotkanie z ta mlodsza, to sie strasznie sfochowala, obrazila, i mi mowi jak sie powinno robic, czyli jak sie spotykasz z jedna to nie powinnienes z druga! Rady od kogos kto w zwiazku sie z innym facetem bawi ;d.
No i wkoncu ma focha i napisala ze ona znika, ze jej takie cos nie interesuje, chociaz w sumie nie gadalismy o zadnym zwiazku, no ale jak sie spotykamy, spimy, to pewnie myslala ze bedziemy do niego dazyc.
To wtedy mowie, skad mialem wiedziec ze bedziesz chciala byc ze mna skoro chlopaka mialas, ona wtedy, oo to juz sie od dawna sypie, juz z 4-5 miesiecy, a nie odzywamy sie do siebie juz 3 tygodnie.
No a ta mlodsza jest dosyc spoczko, no ale to jeszcze taka bardzo mloda dupeczka, co sadzicie naczelnicy?
Zakładki