Temat: Dyskusja o relacjach damsko-męskich

Wychodzi na to, że wy wszyscy święci jesteście. Jak już panne upolowaliście to miłość, wierność i uczciwość aż śmierć nie rozłączy. Co ten torg zmienny jak nie wiem, przecież kiedyś modne było w tym temacie bawienie się laskami itd.

Historia ze znalezieniem panny po tym temacie, wow. To mocne jest. Nie że ironia czy coś, ale no, ciekawe i dobrze wykminiłeś co i jak.

Czytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi. Raz walniety w chuja wolalbym nie wiedziec ze bylem. Jezeli ten raz byl wynikiem jakiejs slabosci do ktorej tez ja sie przyczynilem, ale jezeli bym byl z premedytacja walniety w chuja badz walony wtedy chce o tym wiedziec i nie chce takiego zwiazku. Przykladowa sytuacje takiego zdarzenia napisalem wyzej. Jezeli kobieta poczuwalaby sie po tym do winy i bylaby swiadoma tego ze zle zrobila i nigdy tego sie nie dopusci to niech to trzyma dla siebie, po chuj mi taka informacja ma mieszac w glowie, skoro pomijajac ten wybryk mozemy byc do konca szczesliwi ze soba bez skokow w bok. Kapiszi?

Przeciez kazde klamstwo wychodzi na wierzch i potem zaczynaja sie problemy, niby czego oczy nie widza tego sercu nie zal, ale klamstwo jedno wieksze burzy zaufnaie i juz nie ejst tak jak wczesniej trzeba je budowac od nowa.

Ja nie wiem czy 2 letni zwiazek bym jebnal, nie byłem w takiej sytuacji wiec ciezko mi powiedziec, moze dałbym szanse, ale wiedziałbym ze jej juz nie ufam az tak, a to mogłoby prowadzic do toksycznego zwiazku.

Tez mialem taka panne co mowila ze ona sie uczyc musi, ze nie ma czasu, a potem sie dowiedzialem tez zupelnie przypadkiem bo pojechalem jej zrobic niespodzianke przyjechalem do niej, ale zanim do niej pdobilem to jacys jej znajomi do niej podbijali a potem przegladalem se jakeis randomowe foty z otwarcia protektoru katowice i byla na focie :v

a to trzeba cos matce dawac?

rozumiem jakbys sie zaręczał, ale gdy bierzesz przyjaciołkę na studniowke?

???

no i czerwona roza dla przyjaciołki? dla dupery swojej to rozumiem

bez przesady z tym bukietem dla matki, idziesz prosić córkę o rękę i chcesz się jej przypodobać?
ja bym się nie wygłupiał niepotrzebnie, róża dla partnerki w zupełności wystarczy.

dokładnie takie samo podejscie mialem :p i tez u mnie wiekszosc osob tak robiła i raczej wszyscy uwazali to za standard. Tez nie przesadzalem, roza zwykła dla kolezanki a dla jej mamy bukiecik ale taki skromny bym powiedzial, za z ~5róż i tyle ;p

Za kilka lat będziecie cisnąć ostrą bekę z tej studniówki i sytuacji typu dawanie bukietów matce partnerki. Tak czy inaczej mimo, że ja tak nie robiłem bo nawet nie odbierałem partnerki to w sumie zawsze jestem za takimi gestami. Pamiętam jak kiedyś tu zapytałem o wino dla rodziców kobiety przy pierwszym spotkaniu i większość osób mnie nie rozumiała a wyszło bardzo spoko i polecam takie podlizywanie się.

Czasy się zmieniają... ja po prostu zapłaciłem za moją dziewczynę i nie przyszło mi do głowy, żeby dawać kwiaty jej mamie... bo za co? :D Dla mnie to trochę takie "za bardzo" w kierunku dziewczyny..