Dzzej napisał
Ziomek był po alkoholu, zobaczył czarnucha ze swoją laską, na pewno w jakimś stopniu wyolbrzymił.
Grunt to nie przekreślać ludzi z miejsca za jeden, mały występek. Mały, bo nie dała dupy i nie ojebała mu laski.
Mały występek? Tak, jak zazwyczaj się z Tobą zgadzam, tak tutaj ładnie chrzanisz imo. Weź się postaw w jego sytuacji, wyobraź sobie, co byś czuł, gdybyś zobaczył swoją dziewczynę ocierającą się o obcego kutasa. Fakt - dupy nie dała, może dlatego, że po prostu nie zdążyła? Skoro dziewczyna jest zdolna do czegoś takiego, to znaczy, że łatwo puszczają jej hamulce. Jak myślisz, byłbyś po czymś takim w stanie jej ponownie zaufać? Ja próbowałem, naprawdę się starałem, ale wszystko w końcu trafił szlag, bo nie da się być w związku, kiedy strach puścić dziewczynę gdziekolwiek samą, i trząść się potem z nerwów, bo chuj wie, gdzie i z kim jest i co robi? Może to samo, co zrobiła wcześniej? "Nie zrobi tego, przecież mnie kocha!"? Oh, wait, już raz to zrobiła, czyli jest w stanie i nie ma z tym żadnych problemów, bo przecież nikt jej nie zmuszał. Zrobiła to z własnej woli, chciała to zrobić. Była pijana? To niczego nie zmienia. Dostatecznie często tracimy stan trzeźwości, żeby się z tym liczyć.
Ludzie, którzy odwalają coś takiego, to zwykłe szmaty, niezależnie od płci. I owszem - uważam, że należy ich skreślać, bo nie są warci cierpienia, którego przysparzają.
Gogeta napisał
Dzisiaj miałem taką rozkminę, jakiś facet zaczepia waszą dziewczynę, jest agresywny wulgarny itp. i...
mimo, że nigdy nie brałem udziału w żadnej bójce i jestem raczej pokojowym człowiekiem to jakbym zobaczył coś takiego to bym się nie powstrzymał i najprawdopodobniej rzucił z pięściami na niego (myślę, że nie tylko ja).
Ale pamiętam też, że miałem nieco inną sytuację, gdzie moją dziewczynę w klubie zaczepiała inna dziewczyna ;x że niby rozpycha się jak tańczy i ją uderzyła z łokcia... i powiem, że nie wiedziałem co w takiej sytuacji zrobić, zasłoniłem moją dziewczynę, odeszliśmy dalej ale przecież nie uderzę dziewczyny... odepchnąć ją czy coś?
Mieliście podobne sytuacje?
Gdyby ktoś zaczepiał moją dziewczynę, to starałbym się problem rozwiązać tak, jak zawsze to robię i przynosi to najlepszy skutek - spokojną rozmową. Uważam, że nie warto ryzykować bójki z powodu słów. Dopóki w ruch nie idą ręce, to ja moich też nie używam.
Darektictac napisał
Kobiety nie można uderzyć, ale nie każda dziewczyna jest kobietą.
Z tym się zgadzam. Gdyby dziewczyna chciała się bić i usilnie by próbowała, to dostałaby ode mnie to, o co prosiła.
Zakładki