polek asty napisał
Inna rzecz, że wiele osób traktuje tu seks jako coś mistycznego i magicznego, a to zwykły stosunek, jaki uprawiają miliardy osób dziennie, dawanie upustu emocjom fizycznie.
Proszę tylko mi nie wyskakiwać z argumentem, że mam "smutne" życie, bo nie uprawiam "prawdziwej miłości", bo parsknę śmiechem :D
Ja na przykład seksu nie traktuję jak czegoś mistycznego lub magicznego, ale też nie jest dla mnie po prostu takim "zwykłym stosunkiem", upustem dla emocji i amen. A stwierdzenie, że masz "smutne" życie, bo nie uprawiasz "prawdziwej miłości" nie jest żadnym argumentem, a jedynie wyrażeniem opinii ;)
Próbowałem obu rodzajów seksu: zarówno tego ze stałą partnerką, któremu towarzyszą silne emocje (i stąd te - jak to nazwałeś - magia i mistycyzm), jak i tego bez emocji - żeby tylko zaznać trochę fizycznej przyjemności. Różnica w odczuciach, przynajmniej dla mnie, jest tak kolosalna, że ten drugi rodzaj seksu wydaje mi się wręcz nieatrakcyjny i prędko pewnie do niego nie wrócę.
Możesz parskać śmiechem
Vegeta napisał
W tym temacie wszystko co wykracza poza ogólnie przyjęty kanon to: spaczenie, dewiacja, smutne życie. Szykuj się też na tsunami redbagów, to inna forma pokazywania że nie masz racji.
Stawiam piwo, że lwia część tych redbagów, które całymi falami na Ciebie spadają, bierze się z powodu sposobu, w jaki przekazujesz swoje racje, a nie z powodu samych racji :)
Zakładki