Aureos napisał
wybrałeś sobie 2 słowa z mojego całego posta i piszesz elaborat pełen oczywistości, a ja nigdzie nie napisałem że te cechy nie są ważne
nie mówię, że ma być super karierowiczka, po prostu kobieta którą trzeba utrzymywać to nie jest dobra kandydatka na żonę, nawet jakby była zajebistą strażniczką ogniska domowego
nie napisałeż, że te cechy nie są ważne, ale w ogóle o nich nie wspomniałeś, a to akurat są najważniejsze i od tego należało zacząć
mówisz, że piszę oczywistości, ale akurat oczywistością to jest to, że powinna mieć jakieś zainteresowania (poza swoim facetem), a to co napisałem chyba jednak nie do końca
co mają do rzeczy "osiągnięcia zawodowe"? wybrałem te dwa słowa, bo akurat tego nie rozumiem
niech sobie pracują i się spełniają, nikt nie mówi, że tylko dom, kuchnia i dziecko, moja babcia pracowała, druga babcia pracowała i matka też pracuje
ale równorzędność partnerów nie polega na tym, co napisałeś
oczywiście, fajnie jeżeli ma sukcesy, ale ty zrobiłeś z tego wymóg, dodatkowo w tym kontekście (statusu materialnego i społecznego) napisałeś o "wysokiej jakości facecie", więc jego rolę również spłyciłeś
generalnie to rozminąłeś się zupełnie z sednem, bo problem małżeństw, nazywając to tak ogólnikowo (niechęć do ślubów, faceci się nie chcą oświadczać, rozwody itp.), nie ma zupełnie związku z tym, kto gdzie pracuje i jakie ma osiągnięcia życiowe
Taidio napisał
Kinematografia, media, na siłe chce się pokazać kobietom że są kimś kim nie są, taka sztuka dla sztuki i przeciwstawianie się czemuś co istnieje od lat
no ale to powoduje zanikanie tych typowo kobiecych cech, a dalszy skutek jest taki, że skoro kobiety stają się męskie, to faceci muszą być jeszcze bardziej męscy i powstaje wypaczony wizerunek samca alfa, który sam wszystko ogarnie, nie ma żadnych problemów, jest niewrażliwy, niewzruszony itp.
a potem są takie problemy, jak tu niedawno było omawiane, że jak facet powie, że kocha, albo się wyżali, to laska zazwyczaj traci zainteresowanie, no bo to jej podświadomie nie pasuje do tego obrazu
bo obrazy kobiecości i męskości zostały już tak wypaczone i zakorzenione w świadomości ludzi, że oni w to święcie wierzą i faktycznie często tego oczekują (tzn. facet pewnej siebie niezależnej kobiety z osiągnięciami, a laska poleci na jeszcze bardziej pewnego siebie typa, który nie okazuje żadnych słabości i najlepiej to niech ją olewa)
później jest udawanie kogoś, kim się nie jest, presja, niezrozumienie, nie ma wzajemnego wsparcia -> nieszczęśliwi -> rozwód i elo
po drodze jeszcze zazwyczaj zdrada, która nawiasem mówiąc w mediach też jest raczej promowana niż piętnowana
innym skutkiem może być niewieścienie facetów, o którym też często się teraz słyszy - temu też się nie ma co dziwić, bo jak widać równowaga w przyrodzie musi być
dziękuję za uwagę, dobranoc
Zakładki