tibia77 napisał
Czy to te głośno zapowiadane ujawnienie brudów???
Tak witam to ja haker mastera dymaja chlopaki, potwierdzam
Menson napisał
A ty mi sie kojarzysz z sedzia tego tematu a pierdolisz jak potluczony, wielki osądzacz, ruchacz, doradzacz, wygryw. Wez chlopie zamilcz w koncu
#up
Zaraz ci wjada typki ze to dziecinne zrywac calkowicie kontakt, ze po co itp, ze przeciez mozna POGADAC.
Chociaz, jak ci wpadla na chate po 2 tyg, calkiem prawdopodobne ze wskoczyla komus w tym czasie na hydrant i dlatego przybiegla ;ddd
Otusz widzisz kolego, ja nikogo wlasnie nie osadzam i wkurwia mnie jak wpada taki pan i wladca jamnik jak ty i zaczyna wyzywac od ameb i plebsu. Kazdy ma swoj mozg, w dodatku wiekszosc tutaj jest dorosla i sama podejmuje decyzje, a my mozemy mu co najwyzej doradzic, ale nie dopierdalac, ze jest ameba bo zadal jakies tam glupie (w naszej opinii) pytanie. Jaki wygryw, jaki ruchacz, zejdz na ziemie. xD chcialbym xD
Nigger napisał
Bardzo się zmieniłem od tamtego czasu.
Pamietaj, tego sie nie wybiera, z tym sie rodzimy, my pamietamy. xD
udarr napisał
Nie rozumiem takich relacji. Mam podejście chyba konserwatywne w takim razie. Albo się z kimś jest właśnie na serio tworząc zgrany lub mniej zgrany związek albo się nie jest z nikim i pukamy wszystko co się rusza zgodnie z naszym upodobaniem. Te dwa stany zupełnie rozumiem, klasyka gatunku. Wszystko pomiędzy, czyli: niby brak związku+ale sex jest+jak trzeba to pomogę i wysłucham+jak ona się prześpi z innym to koniec znajomości - to coś niezrozumiałego i jestem pewny, że męczyłoby mnie tkwienie w czymś takim. Z jednej strony masz wyjebane ale z drugiej nie masz, z jednej strony nie jesteś zaangażowany ale z drugiej jesteś...
Najchujowszy typ relacji jaki moze byc, tkwilem w takim niedawno. Niby takie fwb, ale jednak nie bo cos do siebie czulismy, na codzien zachowywalismy sie w stosunku do siebie jak para, ale oficjalnie nic wielkiego. Nie dla mnie takie cos, mnie to wykonczylo psychicznie i darmowe "dymanie" nie jest tego warte.
Micro Ice napisał
Wczoraj zerwalem z dziewczyną co rok z nia byłem. Sam pamietam kilka lat temu przegladałem ten temat i sobie myslalem ale z was farciarze, że macie dziewczyny, że ogarniacie te tematy itp. Po jakims czasie zacząłem sam ogarniac i trzeba pamietac jedną zasade: nie pytac sie Torga, lepiej samemu na błędach popróbowac niż sluchac sie kogos i potem myslec, a moglem zrobic tak jak chcialem ale chopaki z torga napisali inaczej. Własny bagaż życiowy > dobre rady. Wracajac do tematu kiedys juz bylem tak zdesperowany, że stwierdziłem ze moglbym miec nawet dziewczyne która leci na moje siano, byle jakas była. Teraz dziewczyna to nie problem. Do czego dąrze bo chyba sam sie zajebałem hmm ( tu sie serio zajebałem na dobre kilka minut) no nie wiem chodzi mi o to ze lepiej ogarnac sobie jakas dobra dziewczyna a gdy sie okaże ze to nie ta to sprobowac jak sie okaże na 100% ze to nie to, to lepiej odpuscic sobie niz trwac w chujowej relacji. Mam kilku znajomych co sa ze soba bo poprostu są długo ze sobą i szkoda. Po co oni sie męczą SICK
[nie znam celu tego posta nuda w robocie wyszły takie zagmatwane przemyslenia]
Nic z tego nie rozumiem stary, a szkoda bo moze to jakies ciekawe story XD
Dzzej napisał
Przecież tu same prawiczki i stuleje. Tru story.
Serio tru story xD
Potwierdzam.
Dzzej napisał
Nie ma znaczenia czy pytasz ludzi z TORGa, babci, kolegi czy panią z okienka w Urzędzie Skarbowym. Po to człowiek ma mózg, żeby podejmować własne decyzje - pytanie innych może Ci tylko pokazać jakie spojrzenie na daną sytuację mają inni ludzie, ale decyzja jest Twoja i nikt nigdy jej za Ciebie nie podejmie.
TORG jest idealnym miejscem, bo masz tutaj pełny zakres ludzi - samców alfa, pseudo samców alfa, stulejarzy, chłopaczków co mieli styczność tylko z Renią i innych, więc każdy dorzuci jakieś swoje zdanie. To Twoim jest zadaniem przesianie tego i zdecydowanie.
Bardzo madre slowa, brawo torg. Warto spojrzec na wszystko z roznych stron i poznac wiele punktow widzenia, ale decyzje najlepiej podejmowac samemu i nigdy nie nalezy ich zalowac.
tibia77 napisał
Oczywiście, że jest trollem. On i ten comaxa to najnowsze odkrycia trollingu tutaj, spadkobiercy ś.p. vegety.
Wystarczy poczytać jego wypociny w innych tematach. A jego popisowy trollerski numer to przypierdalanie się, gdy ktoś napisze coś ironicznie lub żartobliwie, że niby on bierze to dosłowne znaczenie. Coś jak na poprzedniej stronie do Dzzeja. Robi to co chwilę
Moi rodzice tez czasami taka ironie biora na serio bo sa starzy...
Zakładki