Czemu odrzucenie alkoholu miałoby być głupim pomysłem?
Bo koledzy nie rzucą i będą mówić oo jaki Ty gupi bo nie pijesz?
Tymbardziej jak ktoś ma ewidentny problem po wypiciu to jest do bardzo dobry pomysł.
Wersja do druku
Czemu odrzucenie alkoholu miałoby być głupim pomysłem?
Bo koledzy nie rzucą i będą mówić oo jaki Ty gupi bo nie pijesz?
Tymbardziej jak ktoś ma ewidentny problem po wypiciu to jest do bardzo dobry pomysł.
Po pierwsze, nie zostanie tym abstynentem na zawsze, jeżeli wychował się w środowisku osób "pijących", żyje w tym środowisku to w końcu napije się tego piwa ze znajomymi.
Osoby które odrzuciły całkowicie alkohol i trzymają się tego(nie licząc tych które nie mogą ze względu na zdrowie) które znam mogę wyliczyć na palcach jednej ręki.
Mówię tu o całkowitym odrzuceniu alkoholu, a nie unikaniu go czy "picia od święta".
@edit
Jeżeli picie alkoholu u Ciebie jest nałogiem, to rzeczywiście powinieneś z tym skończyć.
Z ostatniej chwili sprawy mają się chyba dobrze. Mama weszła jej gdy pisała ze mną na facebooku i niestety wetknęła nos w wiadomości które na szczęście nie były złe. Od razu mi napisała że mama jest w pokoju to ja napisałem. Powiedz jej to co teraz napiszę: przyjadę w sobotę i pierwsze co chcę zrobić to poważnie z nią porozmawiać jeśli jej nie przekonam to odjadę. Zgodziła się.
No i jesteś na dobrej drodze.
Życze powodzenia:)
Już że sie zgodziła to połowa sukcesu, da Ci jeszcze jedną szanse tak czy siak, chyba że jakieś głupoty będziesz tam gadał.
Kamień z serca. ^^
No, to teraz powodzenia :P
Słuchajcie, kręcę z jedną dziewczyną około miesiąca. Spotkałem się z nią może ze 2 razy, nie chciałem się narzucać bo dziewczyna jest bardzo nieśmiała. Zaproponowałem jej żeby wpadła do mnie na film, że przyjadę po nią i potem ją odwiozę. Widać że się ucieszyła i nawet tam pisała że przytuliła by się do mnie itd. Może to nic takiego, ale jeśli chodzi o nią to na prawdę się ucieszyłem, bo wykazała tym jakieś zainteresowanie. Dużo pisaliśmy przez święta, ona była u rodziny. Jak napisałem cokolwiek o tym że się źle czuje to strasznie się przejmowała i wgl. Wszystko fajnie szło, w sylwestra o północy zadzwoniłem do niej, złożyłem jakieś fajne życzenia noworoczne i było fajnie. Pisze do mnie sama gdy ja nie napiszę do niej. Ale jednak czułem że coś jest nie tak. Ona jest dziewczyną bardzo wrażliwą i spokojną. Wcześniej z równoległej klasy jakiś jej kolega zaprosił ją na studniówkę, ja chciałem ją zaprosić ale się trochę spóźniłem. Ona z nim się czasami spotyka, bo zna go dłużej o 2/3 miesiące niż mnie ale wcześniej z nim nie rozmawiała i uważa że musi się z nim zapoznac lepiej zanim pójdzie z nim na studniówkę. Powiedziała mi że nie zależy jej na nim. A mi często daje jakieś sygnały, że jednak nie jestem dla niej obojętny itd. Przynajmniej ja to tak odbieram. Jednak dziś tak temat zszedł że się dowiedziałem że jej bardzo trudno komuś zaufać. Z rozmowy wywnioskowałem że uważała że jak coś mówiłem to to nie było szczerze itd, ale mówiła że to dla tego że kiedyś już miała pare takich sytuacji i bardzo się zawiodła i dlatego teraz tak ma. Jak myślicie, w jaki sposób zdobyć jej zaufanie na tyle żeby coś więcej z tego było? Chyba nie mogę się z nią spieszyć tylko wszystko powoli ;/ ale przez ile tak ma być? Mam się z nią spotykać pół roku jako znajomi zanim coś więcej z tego będzie?
tylko sie nie przejedz na tym, ze gra niesmiala, a bada grunt i kilku gachów w odwrocie ma jako zabezpieczenie, jak z tym nie wyjdzie to sprobuje z tamtym, ale w razie czego wszystkich trzymam w szufladce "koledzy" czy tam "przyjaciele"
Możliwe, że trzyma Cię właśnie jako koło zapasowe, miej wszystko wpisane w ryzyko, a się nie zawiedziesz.
Jeszcze dodam że ma na prawdę bardzo duże branie w szkole. Wielu chłopakom się podoba i to widać. Czyli radzicie się nie uzależniać od niej i jak coś nie wyjdzie to trudno? Tylko co robić, żeby coś wyszło? :) Bo z charakteru dziewczyna jest świetna tak samo jak z wyglądu, szkoda by odpuścić taką dziewczynę, a ja nie szukam chwilowego związku tylko raczej już coś poważniejszego. Ona z tego co mówiła to też tak uważa że jak związek z kimś to tylko taki poważny i na długo.
Moze jest poprostu smutno bo oczekiwala ze ty ja zaprosisz na studniowke i sie zawiodla. A myslisz ze po chuj pisala ci o tym ze ktos ja zaprosil i ze odmowila?
Badz soba, ale tez badz troche bardziej smialy, miesiac pisania wystarczy, zacznijcie sie w koncu spotykac w rlu. Powaga, bycie uprzejmym a nachalnym to 2 rozne rzeczy