no i wybieram sobie te wlasnie laske i co
jak chce tylko poruchac to nie wiem czemu miałoby mna kierowac cos poza wyglądem laski
Wersja do druku
ktoś tam pisał że olał laske torgowymi poradami,dzisiaj idę z nową laską za rękę wszystko okej nagle spotykam tą byłą co powiedziała mi żebyśmy jak narazie zostali przyjaciółmi bo nie czuje tego również posłuchałem torgów że w takiej sytuacje olac panne tak też zrobiłem.dziś dostaje smsa ze jestem pojebany i nie walczę o nasz były związek,że się kurwie po katach itp.a nawet z nią w związku nie byłem beka w głos :v
Ja pierdole z kim ty sie zadajesz ; O
Te laski sa chyba jakies niezrownowazone psychicznie, w ogole jak czytam 60% akcji ktore opisujecie to sie zastanawiam czy wy sie umawiacie z jakimis laskami z dałnem czy jak kurwa?
kiedyś twoj troll trzymal poziom i nawet czekałem az wbijesz cos nabazgrać. Teraz przytępawy sie zrobiles ziomeczku i nic tylko Cie raportować pozostało
Gummi - bo wiekszosc tych historii jest wymyslona albo podkoloryzowana. Wpadają sobie tutaj ziomeczki raz na tydzien, napiszą posta a potem mają wywalone ;d a reszta sie produkuje (o ile dobry troll oczywiscie!) przez kilka stron tematu
Kiedys pomyslalbym sobie, ze pierdolisz od rzeczy i sobie to wymysliles.
Ale po ostatnich doswiadczeniach wiem, ze takbylo.jpg
@up
Tez tak myslalem, ale to jest kurwa prawda, po tej ziemi chodza tak pojebani ludzie, ze nawet sie tego nie spodziewasz.
Ja tu jestem zawsze i opowiadam tylko truestory nic innego od zawsze.
Choc faktycznie brzmi troche niewiarygodnie od kolesia, ktory zaledwie kilka miesiecy temu nie potrafil sobie zwalic konia.
Co do dawania róż - tak, jest taki przesąd, że powinno dawać się kobiecie w liczbie nieparzystej oraz owszem, jest taki przesąd, że parzystą liczbą dajemy na pogrzeby, ale pamiętajcie - to tylko przesądy. Dla mnie też, to że parzyste dajemy na pogrzeby to przesada. Co do kobiet, mimo że w przesądy nie wierzę, wyjebane mam w to, to zawsze gdy kupowałem róże, to w nieparzystej liczbie, aczkolwiek litości... chodzi o gest. Jeśli ktoś by nie słyszał czegoś takiego i zamiast 20 kupił 21, a kobieta by miała jeszcze pretensje, to dla mnie byłaby niedojebana i z miejsca bym ją pogonił.
do wszystkich osób ktore mi nie wierzą po prostu obracałem się do 20 lat wśród pedałów,gejów,ciot,kalek życiowych i gdzies w sierpniu pojebałem moją stara ekipe i zaczalem samemu szukać innych ludzi z pasją i tym podobnych.Zacząłem studia,poszedłem na siłownie,uprawiam sporty,rozwijam pasje i poznałem 3 lub nawet 4 razy wiecej osób niż dotychczas także dupeczek jest więcej :)
Wczoraj na sylwku spotkałem zajebistą pannę.Z wyglądu i z charakteru totalnie zajebista,pogadaliśmy wszystko fajnie jednak zakurwiłem się w cztery dupy i nie wziąłem od niej numeru.Przed chwilą dostaje smsa "Przepraszam że grzebałam ci w telefonie ale byłeś tak pijany że nie potrafiłeś podać swojego numeru telefonu.Widzimy się w sobote ?"
ŻYC NIE UMIERAC
Jakby powiedział szybki do blachy w odwróconych : wierzę ci
Haha pijany w trzy dupy to ktos byl, ale podczas twojego porodu.. Chujowy poziom trollingu panie ;/
Daj cos z jajem chociaz raz..
halp torg plax.
Z loszką jestem od ponad 2 lat, wiadomo raz lepiej raz gorzej z przewagą tego pierwszego. ale od kilku tygodniu czesciej sie klocilismy anizeli cieszylismy sie soba. wszystko za sprawa zazdrosci.. mojej kobiety nigdy nie ograniczalem co do zawierania znajomosci bo jej ufalem i wiem, ze nic by nie odwalila jak to dzisiejsze kobiety maja zwyczaj robic(troche uogolnilem). zaczal do niej pisac taki dosc popularny facet od nas z miasta o ktorego jestem tak w chuj zazdrosny ze chcialbym aby splonelo jego mieszkanie a on wraz z nim. jako iz mielismy hasla do swoich fb to pierwszy raz jak glupi siedzialem i czytalem ciagle o czym gadaja. nie rozmawiali o niczym zly, lecz irytowalo mnie, ze potrafili rozmawiac kilka godzin dziennie.. po prostu czulem i wciaz czuje sie gorszy od niego i nie dawalem sobie z tym rady. probowalem z nia cos gadac na ten temat ale bylo ciagle ufasz mi? -ufam -no to nie badz zly/zazdrosny.. tydzien temu juz nie wytrzymalem i po prostu zakonczylem ten zwiazek i byla to ajgorsza rzecz w moim zyciu, no po prostu zaluje tej decyzji. rozmawiamy teraz "normalnie" jak koledzy.. gdy zapytalem sie jej czy sa jakiekolwiem szanse bysmy znow byli razem napisala mi "szanse zawsze sa" ale tez dodala iz lepiej nam sie rozmawia bedac kolegami anizeli para.. jutro planuje podbic do niej z jakims chwastem typu roza czy cos, szczerze powiedziec co mi lezy na sercu,co czuje.. warto wedlug Was? warto walczyc o to co sie zjebalo czy wy byscie to popierdolili?