zgadzam sie, imo nie ma sensu niczego robic jesli nie robisz tego na 100%, tak samo jest z uczuciami, warto przezywac te pozytywne jak i negatywne na 100%
Wersja do druku
Mimo, że nie miało być prywaty, to tylko ostatni raz wtrącę logikę babską.
> Rzuć chłopaka
> Przestań się odzywać, odpowiadać, usuwaj komentarze czy jakiekolwiek interakcje
> Narzekaj, że "facet olał "
> Mów jakie to życie do dupy, a faceci to świnie xD
Ty - o ile cie nie myle - pisales ze sie rozstales, ale normalnie ze soba gadacie czy cos, wiec da sie rozstac jak cywilizowany czlowiek? Da...
Możliwe. Bo się za mocno zaangażowałam i jak widać nie podziałało.
Nie zaczynajcie tematu, doradzam gościowi tak, jak ja to czuję. A system 'przyjaźni' z byłymi mnie słabo interesuje (zresztą haxigi sam powiedziałeś, że nie zamierzasz z byłą utrzymywać kontaktów, ja jestem wyjątkiem?)
Weźcie nie piszcie już na ten temat bo się zaraz gówno zrobi z tematu, jak ktoś ma problem to niech mi wygarnie na priv, nie wypada na katolickim młodzieżowym forum pisać takich rzeczy...
Pozdrawiam Was misiaczki, idę popracować :-*
Na początku byłem 100% pewien, że to troll, że torg różne rzeczy widział, no ale nie takie xD Ale to już tak długo trwa, i to w tak żałosny sposób, że haxigi musiałby być najsłabszym, a przy tym najbardziej wytrwałym trollem w internetach, także bliższy jestem zdania, że to jest true ola.
No i akcje takie, jak ta wyżej, tylko mnie utwierdzają w tym przekonaniu.
> przy każdej możliwej okazji wywlekaj na forum brudy ze swojego "związku", non-stop do niego nawiązuj tak, że wszystkim dookoła chce już się rzygać z powodu tego festiwalu żenady
> btw: można nie chcieć utrzymywać kontaktu z byłym/byłą, a przy tym załatwić sprawy jak człowiek
ps. to prawda
szybko wam poszlo ;pxd
Najlepsze jest to, ze ona nie dopuszcza do siebie mysli, ze to ona jest prowodyrka tego tematu XD
W sumie to logika calkiem niezla, odwrocila kota ogonem i teraz plawi sie w wyimaginowanej atencji, seems legit
Bez kobiet byloby nudno panowie, tyle emocji co ze mna mial haxigi to żeście nawet na wykopkach u babci nie mieli
misiu kolorowy, gdybym szukala atencji to bym miala instagrama i snapchata odkrytego, fotki pl i inne tindery. Ja atencji nie potrzebuje, jestem tu w formie przedstawiciela kobiet :-p
Prosze o nie kontynuowanie tematu trolla atencji i grubych loszek a zajecie sie powaznymi tematami jak zlamane serduszko naszych kolegow
> mów, że nie potrzebujesz atencji
> wrzuć zdjęcie swoich cycków do avatara
ja pierdole xd
Czekam az user ola patola w awatarze bedzie miec trollface, a torgowicze w dalszym ciagu beda lykac jak sasha gray kutasy
Panowie, warto było zapytać tutaj o radę, wszyscy mnie zjebali że jestem stuleją, to sie wkurwiłem i gdy dziewczyna mi napisała, to jej powiedziałem że nie interesuje mnie taka znajomość internetowa. Spotkaliśmy się dwa tygodnie temu, później jeszcze kilka razy, i "oficjalnie" jesteśmy razem (bez wpisu na fb :(((((((().
Tak więc stuleje takie jak ja, warto walić prosto z mostu i nie pierdolić się w tańcu z dziewczynami, bo ich się nie da zrozumieć. :)
Historia z happy endem
Pierwsza na torgu
Atencyjność :-D
ale coś w tym jest
Załącznik 361865
Jakub Ś XDDDDDDDDDDD
podaj snapa
W sumie jakub to akurat mógł zadać pytanie gdzie śpiewasz :kappa
@Meo ; co to za buzia w tym tenczu, aka obrazku?
bo widzę to już któryś raz a nie wiem o so chosi :-(
nie no patola jak chuj, zrobiłabyś jakiś dobry content jak inni nowy użytkownicy np. pies - rap piosenki, tygrysek - handel kobietami w filipinach, a nie takie suche żarty
no jakub ś. pisze do patoli o śpiewaniu, czaję
rzeczywiście, to na pewno on, a nie kolejny chujowy atencyjny trolling
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/co...3r9xSSbQxk.jpg
Z opowiadan wynika ze nie docenialem urody i w ogole najgorszy xD to po chuj ty ze mna bylas?
w sumie nie wiem już czy to Ola czy Alter ego haxigego ale wypierdalać z tymi prywatnymi docinkami bo pies był już mniej zenujacy
Zagląda tu ktoś jeszcze? Pisałem ostatnio o tym jak dziewczyna mnie odsuwa na dalszy plan i wyszło, że najlepiej dać jej odpocząć, nie spotykać się na siłę co drugi dzień, tylko poczekać aż będzie więcej czasu... no i miała dziś wolne popołudnie, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo okazało się, że wypadły jej jakieś sprawy rodzinne no ale posiedzieliśmy razem chociaż parę godzin. No i faktycznie jest przemęczona, praktycznie zasnęła mi na ramieniu, jak to często bywa ubzdurała sobie że musi schudnąć (ważąc ok 50 kg) i żywi się tak chujowo że w luźnych rozmowach na siłce by ją zjebali z góry na dół, do tego 6 dni w tygodniu treningi, do tego praca po 12h ostatnio, no wierze jej że jest zmęczona i nawet sama to przyznaje (ale po co wrzucić trochę na luz). No ale o ile to by nieco tłumaczyło wszystko i tak jestem lekko wkurwiony, bo pierwsze wolne jakie ma w przyszłą sobotę spotyka się z przyjaciółką. Niby to jej najlepsza przyjaciółka której nie widziała od prawie 2 miesięcy, bo albo jedna albo druga w pracy, a moja wolne popołudnia i wieczory widziała się ze mną zazwyczaj... no więc nic nie powiedziałem, ale miałem cichą nadzieje że pierwszy wolny dzień od chyba 2 tygodni spędzimy razem, szczególnie że zaraz spadam na uczelnie do innego miasta.
Wiem, że to trochę dennie brzmi, przecież nie zabronię jej się z przyjaciółmi widywać, tyle że wszystko powoli się sumuje i zaczynam się czuć jak 5 koło u wozu w tym związku, wszystkie rozmowy nawet na fb ostatnio ja zaczynam i potem ciągnę. Siedzimy razem to co chwila jakaś wiadomość na fb do niej leci i się praktycznie wyłącza, można do niej mówić a nawet nie reaguje. Staram się naprawdę ją zrozumieć, ostatnio nie ma na nic czasu, ale ja też wziąłem więcej pracy (i to ciężkiej fizycznej), w domu kupa roboty, do tego siłownia, bieganie, basen, w wolnych chwilach coś tam programuje żeby się dostać na konkretny staż wkrótce a jednak ciągle gdzieś tam w głowie mam "ciekawe co ona robi, jak się czuje, co tam u niej" itd i czuje, że ona tego kompletnie nie odwzajemnia.
No to tyle się chciałem wyżalić, bo boje się że jak zacznę ten temat przy niej to będzie to koniec naszego krótkiego love story;)
Z tego co napisałem to już dawno jest koniec twojego krótkiego love story :/ Wiem że to trudne ale odpuść zobaczymy co zrobi jak zatęskni to napisze jak będziesz jej truł dupę to będzie Cię zlewać
kontakt z drugim człowiekiem wymaga energii, chęci, zaangażowania, daj jej trochę luzu i nie przyjeżdżaj codziennie bo jak każdy zmęczony człowiek po pracy ona chce sobie np. wypić herbatę, zjeść kolacje i pójść spać oglądając jakiś chujowy film w tle, ale może ci tego nie mówi bo nie chce ci sprawiać przykrości i liczy na to że masz trochę rozumu i godności i to zauważysz
nawet sam siebie próbujesz usprawiedliwiać wkręcając sobie że to co robisz w WOLNYM czasie tzn. jakaś siłownia bieganie basen czy jakieś inne zabawy to też przecież ciężka praca
i też bym wolał spotkać się z najlepszym przyjacielem którego nie widziałem 2 miesiace niż z osobą którą widuje codziennie
Załącznik 361944
to ty
ty człowieku idź się lecz i daj jej pożyć trochę, jesteś jakimś sadystą emocjonalnym, z tego co piszesz to ona ci poświęca każdą wolną chwilę pomimo tego, że jest zajechana jak koń po westernie a ty chcesz jej jeszcze zabrać możliwość spotykania z kimkolwiek bo wolisz żeby ten czas spędziła z tobą? i dzięki temu powoli wypina się na ciebie, słusznie zresztą
Nie codziennie bo według waszych rad ostatnio odpuściłem, nie widzieliśmy się tydzień, dzisiaj na chwilę i kolejna okazja była akurat w sobotę, ale jak widać nie. No i druga sprawa, sam na jej miejscu też pewnie wybrałbym kumpla/kumpele, bardziej chodziło mi o to, że od dłuższego czasu czuje się po prostu zlewany i jak do tego powiedziała, że za tydzień idzie z przyjaciółką gdzieś to mnie trochę to zdenerwowało bo nawet wcześniej gadaliśmy, że "no w przyszłą sobotę mam wolne to się na spokojnie wtedy zobaczymy", jednak bez konkretów. No ale dobra, nie będę się usprawiedliwiać bo jednak z boku wygląda to kiepsko... oczywiście w głowie miałem 100 scenariuszy ale w żadnym nie widziałem siebie jako natręta który jest powodem wszystkich zgrzytów. Dzięki za otwarcie oczu ;)
IMO ty jakaś męczydupa jesteś. Weź jej najlepiej jebnij lokalizator GPS do telefonu, kamery w mieszkaniu i podsłuchy.
Kurwa no facet, co ty innego życia też nie masz, że się tak srasz? Daj jej odpocząć, z tobą to się widuje co chwile, a z koleżanką jak raz wyjdzie to się świat nie zawali. Męczysz ją pewnie jakimiś lovestorsami i cukrem jak z kwejka, że się rzygać tęczą chce. Kurwa prędzej to ona cie zostawi za nadgorliwość niż z nudy xD
Pewnie smski, fejsbuczki, snapczaciki instant 24/7/365?
treningi chyba na czyimś kutasie
gościu daj se spokuj.......
prawdopodobnie widziano cie dziś
najprawdopodobniej byłaś wtedy z kimś
a ja
na trzeciej zmianie
robiłem pranieeeeeee
ta, master dobrze mówi, lala ma fikać na skurwysynie co drugi dzień i tak ma byc, jak tego nie robi to znaczy ze kurwie nie zalezy i sie marnuja dobre chlopaki
Zaczęła pracować niedawno, jest ciągle na umowie-zlecenie no i szuka czegoś innego bo ma najbardziej pojebane zmiany na świecie, pokazywała mi swój grafik na wrzesień nawet, początek miesiąca to było praktycznie samo wolne, jeden tydzień przykładowo 2x wolne, 6h od rana, 2x wolne. Teraz wygląda to mniej więcej tak: 2x 12h, 2x 6h po południu, 2x12h, 6h od rana. Dodam, że taka popołudniówka to rozjebany cały dzień bo o 13 trzeba się już zbierać a wraca się 22. No i problemy które sobie wymyśliłem, albo które możliwe i sam stwarzam zaczęły się właśnie jak zaczęła maraton w pracy typu 10 dni bez dnia odpoczynku.
Nie wiem, może mam za dużo wolnego czasu po prostu, wrócę na studia będę miał co robić to się uspokoję, ona dostanie normalny grafik albo zmieni pracę i trochę wrzuci na luz i jakoś to będzie. Nie dorabiajcie tylko teorii, że zabraniam się lasce z kimś poza mną spotykać czy coś bo napisałem tylko na torgu, że lekko wkurzony jestem bo miałem nadzieje, że się wtedy zobaczymy, ale miałem na tyle rozumu, żeby jej o to dupy nie truć.
W ogóle to zluzuj trochę bo za bardzo się przejmujesz ta dziewczyna.
Jakbym nie widzial daty rejestracji to bym powiedzial ze durel to mc oli
Ja zdaje sobie sprawę z tego że odpierdalam zdrowo, ale taki wpływ po części miała na mnie moja pierwsza dziewczyna. Człowiek był młody, głupi i myślał że się zakochał i znosił wszystkie numery jakie mu wykręcała, wisiał na telefonie 24/7/365 bo jak 2 minuty później odpisał na smsa to foch i ogólnie miałem z nią kolorowo, no ale jak w końcu z nią zerwałem to ubzdurała sobie że próbowała się z tego powodu potem zabić i wkręcała to wszystkim znajomym na około. Wiadomo, że kto mnie znał to nie uwierzył w brednie jakiejś laski co opowiada niestworzone historię i uznali że po prostu jest chora na głowę, ale i tak była część osób w naszym małym miasteczku co uważała mnie za ostatniego skurwysyna co się znęcał nad dziewczyną xD generalnie ponad rok czasu po zerwaniu musiał minąć od zerwania by mieć święty spokój.
Wtedy pomyślałem, że te laski to jednak jakieś jebnięte są i nie związałem się na dłużej z żadną. Nawet wierzyłem, że związek to tylko kłócenie się i znoszenie humorów. No i kolejne dziewczyny z którymi się spotykałem również miały swoje za uszami (jedna nawet miała narzeczonego o którym powiedziała mi po miesiącu znajomości xd) . No i jak widać, teraz gdy poznałem normalną dziewczynę to wychodzi na to że sam jestem popierdolony lekko ;) Tak więc proszę bardzo bez wyzwisk, zaznaczyłem na początku że zielony jestem w tych sprawach i uznałem że takie grono ekspertów jak tutaj mi pomoże.