Nie zrobienie tego to głupota.
Jesteś z kobietą, żeby korzystać z "tak zwanej wolności"? What?
Wersja do druku
@Dzzej ; nie chodziło mi o zdradzanie.
No więc chyba czas zacząć o tym myśleć, 4 lata here.
@Mysterious Boy
Ja bym się nawet nad tym nie zastanawiał tylko bym już to robił. To jest masa czasu spędzonego razem i trochę zmarnowanego. Moglibyście już dzisiaj mieszkać razem i być pewni przyszłości, a po zamieszkaniu może się wszystko rypnąć. Według mnie to najcięższa faza w związku - podział obowiązków domowych(nie chcę Ci się po pracy a trzeba), chęć posiadania racji przez dziewczyne zawsze, drastyczny spadek libido(bo okazuje się że nawet jak sex moglibyście uprawiać codziennie to teraz już tak nie jest) no i wszelakie inne kryzysy.
No właśnie ja z nią widuje się jedynie 3x w tygodniu, bo od 08-16 praca a że też mam jakieś tam swoje obowiązki w domu to na to nie ma czasu a tak to weekend, piątek sobota i niedziela jedynie całe dnie. A teraz ona chce i ja chcemy razem zamieszkać. Gorzej z rodzinką bo chorzy katole here no ale cóż.
Co do ślubu , brat wziął teraz ślub i każdy z młodych w szoku że to po prostu uczucie a nie dziecko :)
szulak ale jak są na studiach to lajtowo , wtedy pokój wychodzi taniej , jedzenie taniej no i zyskujesz w chuj czasu
Co do kasy to nie ma problemu. Moja robota i jej pozwala nam na wynajęcie dobrego mieszkania bez pomocy rodziców no i plus opłaty studiów. Od rodziców kasy nie dostanę (bardziej od matuli) bo nie jest za tym żebym się z nią wyprowadzał haha. Chodzi o to że bez ślubu itd. Dla mnie to śmieszne jest. Dlatego jestem zdani na siebie ale poradzimy sobie bez problemów. Tak liczyłem na mieszkanko-kawalerkę w wawie w jakimś dobrym miejscu. Jeśli dobrze pójdzie to będę pracował w domu na stanowisku który obejmuje teraz u siebie w pracy. Mam nadzieje tylko że namówię szefa aby mi na to pozwolił. Bo dymać 50 w jedno i w drugą stronę dzień w dzień to niestety ale fortuny nie zbije :P. Najważniejsze że ona chce i ja chcę.
Argumentem moze być mniejsze zło - lepiej grzeszyc przed słubem, niż wziaść rozwód (bo po 2 tyg mieszkanie będzie wielkie starcie z rzeczywistościa, a znam takie przypadki). W sumie to nie wiem dlaczego Twoi rodzice mieliby z tym problem - domniemam, że chodzi o seks przed ślubem - ale czy to coś zmieni? Wątpie ;)
Nie mam pojęcia. No ale widzisz zajebisty argument podałeś że najlepiej zamieszkać razem, zobaczyć jak to będzie wyglądało niż później żałować że się tego nie zrobiło przed ślubem. Co prawda ja wiem i ona to wie że tak czy inaczej już ze sobą będziemy i wybór mieszkania jest innym powodem niż sprawdzenie tego czy będzie nam super ze sobą.
Masz rację, poprawiłem. Oczywiście chodzi mi o dziewczynę :) Zmęczenie robi swoje chyba @tibia77 ;
Ten temat bez tych mc niektorych wafli bylby nudny.
Tak to juz jest ze one chcą typów na pozowanie, wspólne zjebane wypady i lans.
Ja się pytam za to co kurdele chce laska która mówi 'boli mnie tak brzuch ze leże w lazience' ja do niej 'ale w wannie czy pralce' '-w dupie, nara'. No jestem trochę niedojrzaly śmieszek ale az tak przez ten okres odwala?
To czy facet jest fleja czy nie można sprawdzić na inne sposoby. Kisne.
@Pan Ryba ;
Powiedz mi z jakiego powodu zawód? Że seks nie będzie super? Ha! Właśnie dlatego nie powinno się mieć wielu partnerów seksualnych :) Pierdolić się przez 5 lat z 100 laskami, załóżmy, że 55 był najlepszy seks a potem co? Chcesz się z jakąś związać ruchasz i myślisz tylko o tym, jak fajnie było z 55... Jeśli masz dobrą relacje z partnerką, to WSZYSTKO jest kwestią praktyki.
Jakbym mógł się cofnąć w czasie to NIC bym nie dymał, nawet niektórych pocałunków żałuję jak mam być szczery.
No to fajna relacja, skoro partnerzy udają przed sobą i się zachowują sztywno jak u cioci na imieninach. Relacja MUSI być swobodna jak najszybciej, a nie 6 miesięcy pełna spina i kij w dupie.
@Shaun ;
Haha, znam to :D
@payrou ;
Przetestuję tekst za 2 tygodnie xD
nie, nie tylko seks, seks mozesz miec nie mieszkajac z dziewczyna
imo to nic nie wiesz o swojej dziewczynie dopoki z nia nie zamieszkasz
gdy mieszkasz masz z nia ciagle kontakt i wiesz jak zachowuje sie w roznych sytuacjach, jak wrocisz z pracy to czy cie wkurwia czy nie
dla mnie jest to normalny etap zwiazku, ale jak kto chce
no super tylko skad wiesz ze laska nie udaje dopoki sie o tym nie przekonasz?
imho mieszkanie razem przed ślubem, chociaż z pół roku, powinno być obligatoryjne
Ja Panowie tak trochę z innej beczki.
Mianowicie jest taka sprawa, że zaprosiłem koleżankę na wesele, zgodziła się bez wahania. Nie wiążę z nią jakichś nadziei na związek itp, zaprosiłem ją tylko z racji tego, że jest fajną osobą i da się z nią normalnie pogadać. Dowiedziałem się, że mój dobry kolega jakiś czas temu coś z nią kręcił ale chyba im nie wyszło ( niedawno byłem z obojgiem na imprezie i widziałem jak się zachowywali - w ogóle nawet ze sobą nie gadali, no może wymienili ze sobą jedno zdanie). Rozkminiam teraz czy kolega chce z nią dalej kręcić i czy nie będzie miał mi za złe czy coś. Przyznam się, że mogłem wcześniej z nim o tym pogadać, no ale jak to się mówi "Polak mądry po szkodzie". Nie chciałbym żeby nasze stosunki się pogorszyły czy coś bo znamy się już trochę czasu. Porozmawiać z nim o tym czy dać sobie spokój?
Skąd mamy wiedzieć czy twój kolega będzie miał ci to za złe czy nie O.o
Tak wiem, należałoby z nim o tym porozmawiać. Chciałem tylko spytać jak Wy byście "widzieli" taką sytuację?
Zalezy na jakim etapie to sie u nich skonczylo, jak na samym poczatku dostal kosza to pewnie bedzie mial w dupie, gorzej jak dalej na nia nakrecony jest.
cześć, nieczęsto chodzę do klubów, a dziś jest taka okazja i nie bardzo wiem jak wyrwać jakas fajną pannę, dajcie jakieś porady koledzy
- cześć, nie wpadłabyś na torgowy meeting
uważacie, że zbyt częste widywanie się z dziewczyną źle wpływa na związek?
co ma do tego częstotliwość? kwestia czy takie częste spotykanie nie wpływa negatywnie na inne aspekty życia, któregoś z partnerów typu hobby, znajomi, praca, nauka... jesli nie i oboje macie ochotę na częste spotkania to nie widzę przeciwwskazań
Chodzi o to, że nie mam z dziewczyną wspólnych pasji ani nic. Lbię popiwniczyc, pójść z kumplami na piwero albo na piłkę, za to ona by najchętniej spędziła ze mną każdy swój wolny czas i jak z nią o tym rozmawiam to odbiera to jako atak, że nie zależy mi na niej itd
Tak apropo do tematu , moja ex powiedziala mi kiedys , ze chce byc narazie sama i realizowac swoje cele . Do dzis nie wiem o jakie cele jej chodzilo XD
No niestety. Fakt, kochamy się bankowo, ale ona jest zupełnym przeciwieństwem prawie w każdym aspekcie
Żyłem w takim związku rok i to padło. Przeciwieństwa w hobby, zainteresowaniach itd nie stwarzały problemu. Ale jeżeli chodziło o poglądy i tego typu sprawy to moja była tak debilnie nastawiona na większość spraw, że mnie chuj strzelał w pewnych momentach. No i przez takie odmienne zdania bez przerwy kłótnie. Nie polecam.
Może komuś się przyda.
Mi się przydało :)
https://7chan.org/lit/src/Robert_Glo...r_Nice_Guy.pdf
Dziwie się, że istnieja jeszcze osoby które łykają takie bzdety jak młode pelikany. Szkoda, że nie wrzuciłeś bonusu "Jak dymać 5 lasek dziennie w 5 minut".
#down
Cokolwiek by to nie było, to jest to sciema. W każdym bądź razie, pewnie jakaś grupka osób uzna to za wyrocznie i jak "stać się mężczyzna" ;)
A przeczytałeś tę książkę, czy z automatu uznałeś, że to poradnik, jak wyrwać laskę w 10 min?
Bo muszę Cie zaskoczyć i zasmucić. Nie ma tam 10 najlepszych tekstów na podryw, nie ma również 10 sprawdzonych miejsc, gdzie szukać łatwych lasek, ani 10 gestów, które sprawią, że niuni zrobi się mokro w majteczkach.
#up
Nie znam się, ale się wypowiem :)
To jedna z lepszych pozycji PSYCHOLOGICZNYCH, które czytałem. Genialnie wyjaśnia wiele schematów myślowych, otwiera oczy na wiele aspektów życia i związku. Ale kolega wyżej i tak wie lepiej o czym jest książka po przeczytaniu tytułu :)
Jak podrywac kobiety? Masturbacja jest fajna, ale nigdy nie probowalem realu zawsze tylko fotki i wizualizacja seksu. Problem w tym, ze ostatnio na necie czytalem oznaki zainteresowania kobiet i wychodzi na to ze mialem juz od groma okazji by poznac jakas fajna laske poczawszy od 15 latek. W necie sobie wizualizuje np seks z3 mlodymi cipkami :( a w realu z zadna w ogole kontaktu nie mam. Najczesciej co robia to poprawiaja fryzire jak mnie ogladaja to jest standard. Ale to traktuje jako: hmm fajny gosc, ale pewno zajety. Oprocz tego czesto mam bezposredni kontakt wzrokowy, gdzie laske doslownie masz poderwac wzrokiem (tak ja mysle), np wczoraj. Idzie taka zgrabma cipulka i nawiazala ze mna kontakt wzrokowy, ja tez ale za chwile mi sie wzrok zmieszal i lipa. A powinienem chyba przytrzymac wzrok i sie usmiechnac i wtedy rozmowa wychodzi naturalnie. Usmiechy zdarzaja sie rzadko, czesto tez jest ze np laska mi sie patrzy w oczy jak koteczek i nie przestaje a ja zawsze ignoruje takie okazy. Nie wiem cko jest ze mna nie tak, zainteresowanie mna od kobiet jest chyba spore... Fakt ze co wracam do domu w nocy po bajlando to masturbuje sie po 3 razy pod rzad, np wczoraj szperalem po profilach jakichs 16 letnich amerykanek ktore robia se fote jak siedza we dwie nagie w wannie xD zgrabne mlode ciala, to jest to lol.
No i sytuacja sprzed chwili. Wchodze z kumplami do pubu chwile stoimy przed wejsciem i stoi taka blondyna i sie na mnie patrzy powazna mina i poprawia fryzure, ja oczywiscie sie speszylem chyba spojrzalem w ziemie xD
Z pewnością chciała, żebyś został ojcem jej dzieci. Te poprawianie włosów to znak. Działaj!
Ty tak na serio? :P ja mam tak zawsze jak wychodze na miasto
Tez kiedys sie zastanawialem co to oznacza, tyle okazji przeszlo kolo nosa ;d Mialem taka sytuacje dlugo po tym jak juz sie troche doedukowalem, panna zaczela poprawiac wlosy, zagadalem a ona ze nie bo ma chlopaka o.o
Moze cos jej tam wpadlo po prostu, nie wiem xd ale usmialem sie i nie wiedziala o co mi chodzi