Zaraz Ci powie, że nie brakuje Ci ciepła, tylko kogoś go ruchania ;d
Wersja do druku
To skoro znów wróciliśmy do kwestii ruchania:
Mieliście po rozstaniu z partnerem/długiej przerwie od seksu, że libido spadało Wam w okolice dna? ;d Ponad dwa lata byłem z dziewczyną, widywaliśmy się i kochaliśmy kilka razy na tydzień, a rzadko kiedy był to tylko raz w ciągu dnia, to przez ten cały czas chodziłem nagrzany jak piec hutniczy. No a teraz, prawie pół roku po rozstaniu, praktycznie tego nie ma i do seksu mnie w ogóle nie ciągnie. Porno nawet nie oglądam, bo po prostu mi się nie chce xD Zaczynam się zastanawiać czy wszystko ze mną ok ;p
mam tak samo
z dziewczyna sie rozstalem z 10 miesiecy temu i teraz jak jakies poznaje to mi sie nawet nie chce, widze ladna typiarka, klei sie, ale pusto w glowie, moglbym ja wziac na raz no ale nawet ochoty nie mam, czekam az znajde jakas panne do kochania, a nie do kochania :v
Jak radzicie sobie z zazdrością? Ostatnio robię się coraz bardziej zazdrosny o dziewczynę przez to dochodzi często do jakichś niepotrzebnych kłótni. Jakieś rady?
Czekaj.. jak rozumiesz to że jesteś zazdrosny o swoją dziewczynę? Że pisze do jakiś innych facetów, idzie się spotkać z jakimś kumplem itp?
@edit
To normalne, chyba że zmienia się to w zawiść i zaczynasz świrować w takich momentach. Czasami kobiety wręcz prowokują takie sytuacje, żeby ich facet poczuł zazdrość - taka ich natura.Nie ma co się denerwować, to że dziewczyna jest z Tobą w związku nie znaczy, że ma się odizolować od społeczeństwa.Cytuj:
Chodzi mi głównie o mojego kolegę wiem że kiedyś podobał się mojej dziewczynie i denerwuje się jak o nim gada czy tańczy z nim na imprezach. Ufam temu koledze i wiem że nie jest nią zainteresowany ale i tak ciężko mi to znieść...
Im mocniej i na krotszej smyczy trzymasz tym wieksze prawdopodobienstwo, ze smycz sie urwie a piesek pogalopuje daleko :-) nie polecam. A nawet jak juz jestes zazdrosny to jej tego nie okazuj, bo to do niczego nie prowadzi dobrego :-S
Sama mi przyznała parę miesięcy temu że podkochiwała się w jednym z moich kolegów ale już jej przeszło. Jednak wywarło to na mnie teraz taki wpływ że wkurzam się co często prowadzi do jakichś kłótni gdy o nim gada czy tańczy z nim na wspólnych imprezach.
Ufam ale boje się że stare zauroczenie może się odrodzić
Ja sie robie zazdrosny kiedys jakis nieznajomy mi koles prawi mojej komplementy o ktorym nigdy nie slyszalem lub gdy wspomina o swoim ex w pozytywnym znaczeniu.
Pewnie kazdy tak ma tho
To teraz tematu zazdrości ciąg dalszy a raczej bardziej o jej skutkach. Więc na ostatniej imprezie syto zakrapianej alkoholem właśnie przez ową zazdrość wybuchłem i ostro pojechałem po mojej dziewczynie tak że prawie zerwaliśmy. Na szczęście jak wytrzeźwiałem udało mi się uratować mój związek niestety nie do końca... Jej siostry opowiedziały jej rodzicom o moim wybuchu i to z najdrobniejszymi szczegółami. Jej matka gdy się o tym dowiedziała doradzała jej zerwanie ze mną a gdy tylko dowiedziała się że się spotkaliśmy i wszystko sobie wyjaśniliśmy wpadła w szał powiedziała że mam trzymać się z dala nie przyjeżdżać do niej ani nic. Najgorsze jest to że my przeważnie spotykaliśmy się w jej domu z tego powodu że ja mieszkam w bloku i nie mam własnego pokoju. Jak to pod wpływem alkoholu moje słowa nie były zbyt miłe i sam uważam że nie zasługuje na przebaczenie jednak na prawdę zrobię wszystko żeby naprawić mój związek. Z dziewczynom sobie poradzę sam wiem co robić zmienię się ale bardziej chodzi mi o sprawę jej rodziców jak wytłumaczyć im to że nie chciałem tego wszystkiego powiedzieć że to alkohol i już więcej nie skrzywdzę jej córki jak nawet nie chcą mnie widzieć... Z dziewczyną jestem ponad rok to pierwszy taki incydent tak to nie miałem u nich złej opinii.
#edit
Taki mały przykład tego jak teraz jestem traktowany. W styczniu jedna z jej sióstr organizuje osiemnastkę na sali moja dziewczyna jest zaproszona ze mną jednak jej matka powiedziała że ja nie mam wstępu.
Powiem tak: "siostrunie" (nie każda siostra taka będzie, ale cóż - niestety jest to większość) najgorsze gówno, zawsze udupią jak będą miały okazję. Mogą uwielbiać, ale wystarczy jedno malutkie przewinienie i masz przesrane u nich, a w najgorszym przypadku (vide Twoja sytuacja) jeszcze u rodziców.
"Teściowa" nie wybaczy, bo tak i już. Za krótko jesteście razem, pewnie za mało Cię zna, zapewne niekoniecznie Cię uwielbiała do tego momentu, a teraz to wiadomo.
Uwierz w jedno - matki i siostrzyczki nie wybaczają nigdy, ojcowie i bracia mają o wiele bardziej wyjebane (oczywiście mówimy o regule, wyjątki zawsze jakieś będą).
z tego co pisze, to matka chyciła furię, a ojciec pewnie trzyma jej stronę, ale na pewno by się dało z nim pogadać.
Problem w tym, że nie będzie miał jak z nim pogadać, a matki już nigdy nie udobrucha.
Cała nadzieja w Twojej dziewczynie, bo tylko ona może przemówić matce do rozsądku.
Ojciec siedzi za granicą ale o wszystkim dowiedział się telefonicznie także z najdrobniejszymi szczegółami i powiedział że policzy się ze mną po powrocie. Bardziej wolałbym pogadać z jej matką. Ja na prawdę mam gadane i myślę że może coś by dała taka poważna rozmowa. Tylko co sądzicie o tym że wjeżdżam tam mimo zakazu i idę rozmawiać z prawie teściową?...
Jak wymiękniesz, to będzie jeszcze gorzej moim zdaniem. Walcz.
Ale czy spotykanie się z ich córką mimo zakazu i pokazanie że mimo spotkań dalej jest szczęśliwa i nie dzieje się jej żadna krzywda to dobry sposób? Po jakimś czasie takich spotkań widząc że nie jest smutna ani krzywda jej się nie dzieje ich złość może by trochę opadła i wtedy łatwiej można by porozmawiać. Czy jednak radzicie wszystko zacząć od razu od próby rozmowy z jej rodzicami?...
może zastanów sie czy chcesz miec taka rodzine
Rodzina nie jest taka zła ja na prawdę ostro przegiąłem i nie dziwie im się. Jednak jeśli ich córka postanowiła dać mi szansę to chyba powinni to uszanować i pozwolić mi wszystko naprawić a nie tylko to utrudniać zwłaszcza że od ponad roku regularnie pojawiam się w ich domu i wiedzą przecież że nie jestem złym człowiekiem a to był pierwszy taki incydent...
Powiedz, co w tej sprawie robi Twoja dziewczyna? Próbuje przekonać mamusię, że jednak jesteś cudny?
Ale z drugiej strony postaw sie po stronie rodziny, wiadomo że każda matka by chciała żeby jej córka miała fajnego faceta.
Jak coś tam odwaliłeś, nie mówisz dokładnie co więc nie wiemy, ale kolorowo chyba nie było, to ona myśli że to sie będzie powtarzało, a nawet może się nie skończyć tylko na słowach [bo zrozumiałem tak że póki co tylko na słowach].
Walcz po prostu, a rozmowa z matką chyba będzie dobrym rozwiązaniem.
Wyjaśnić co i jak itd.
Możesz też zawrzeć "układ" że jak jeszcze raz sie takie coś stanie to sam się odczepisz żeby nie skrzywdzić jej córki itd.
Co do zwalania wszystkiego na alkohol, dzisiejszy na kwejku, odświeżany wielokrotnie tekst :
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazk...png?1388637613
Zakładając, że oni podobnie jak np. ja zgadzają się z tym stwierdzeniem to zwalenie na alkohol może nawet zaszkodzić. Zresztą te słowa pod wpływem nie wzięły się nagle znikąd, one tkwiły w podświadomości i po prostu wykorzystały szansę na "upust". Trzeba było wcześniej zająć się swoją zazdrością, może nawet o tym z dziewczyną pogadać a nie dusić ją w sobie. Takie "duszenie" bardzo często objawia się pod wpływem "eliksiru prawdy".
Ja bym postarał się tutaj wytłumaczyć z zazdrości, która to wywołała a nie zwalać wszystko na odurzenie - takie coś to dziecinada i przejaw braku odpowiedzialności (który zresztą oficjalnie przyznajesz - nie chcesz brać odpowiedzialności za czyny "pod wpływem" i chcesz zwalić wszystko na alkohol).
Powiedz dziewczynie, żeby powiedziała mamusi, że staje Wam na drodze do szczęścia, to z tym układem bardzo dobre. Twoja dziewczyna powinna się postarać o Twoją rozmowę z przyszłą teściową, dla mnie to najlepsza opcja w tej sytuacji. Nie pij więcej.
@Ja po pijaku mówiłem, że mam pewną chorobę, która powoduje, że ślepnę. Nie mam takiej choroby, po prostu kłamałem, więc chyba argument - inwalida, ale może robiłem sobie nieśmieszne jaja, jak to mam w zwyczaju, więc głowy nie daje.
Była to impreza na sali jak wspomniałem syto zakrapiana alkoholem. Każdy sobie mocno wypił. Moja dziewczyna poszła w tańce z moimi kumplami także wstawionymi. Wiem że w jednym się kiedyś podkochiwała i jak zobaczyłem że ten w pijackim tańcu się do niej przytula itp(bez wzajemności) to pod wpływem promili wpadłem w szał. Zwyzywałem ją od najgorszych kazałem jej wypier... i niby z nią zerwałem. Rozpłakała się każdy ją pocieszał pomógł odprowadzić do wyjścia a ja nie pomogłem ani nic kazałem się wszystkim ode mnie odwalić. Mniej więcej tak to wyglądało.
Znam to powiedzenie i wielokrotnie sprawdzało się co do mojej osoby jednak na prawdę w tym przypadku ten obrazek do mnie nie pasuje. Cały czas czuje się koszmarnie mam wyrzuty sumienia a nawet na płacz mi się zbiera z tego powodu że ją tak zraniłem i na prawdę czuje że mógłbym "góry przenosić" byleby to naprawić... Tylko potrzebuje paru dobrych rad od czego zacząć
To już postanowiłem obiecałem dziewczynie i słowa zamierzam dotrzymać.
To faktycznie troche głupio wygląda, nie dziwie sie matce.
Troche nawet sie dziwie dziewczynie że wróciła..
No ale walcz, następnym razem ostrożniej z alkoholem, albo nie pij razem z dziewczyną.
Jak wkleił Arktos - zgadzam się, po alkoholu mówimy takie rzeczy o których zazwyczaj tylko sobie myślimy i o nich nie mówimy, tylko sobie je trzymamy, wyłącznie dla siebie.
Tak wszyscy jej to odradzali począwszy od sióstr kończąc na moich kolegach mówili że coś takiego jest niewybaczalne. Jednak spotkaliśmy się powspominaliśmy miłe chwilę i ogólnie rozmowa miło się potoczyła były łzy ale i też pocałunki i postanowiła dać mi szansę a to chyba jej zdanie w tej kwestii jest najważniejsze.
Niestety to szkoda tylko że ten spoko ziomek też stanął przeciwko mnie i nie radził dziewczynie do mnie wracać.
Było, minęło, czasu nie cofniesz, więc go nie dobijaj.
@t Myślę, że wszystko będzie dobrze, jeśli się postarasz, to oni Ci wybaczą, najważniejsze masz już za sobą - ona Ci wybaczyła. Czuje, nawet przez forum (xD), że dobry z Ciebie człowiek, zasługujesz na drugą szansę, jak każdy. Tylko licz się z tym, że na trzecią już mało kto sobie pozwala, nie spierdol tego.
no racja, trzeba sie teraz postarać.
Rozmowa z matka myśle że będzie bardzo ważna, bo jakbyś spotykał się za jej plecami cały czas, i to przez długi czas to ona będzie tylko bardziej zdenerwowana.
Tak to spróbuj, najlepiej jak najszybciej sie spotkać.
Co mówić to pewnie wiesz, nie wiesz dlaczego tak postąpiłeś, nigdy więcej tak już nie będzie, jesteście w sumie już dosyć długo - a nigdy nie miało nic takiego zdarzenia, obiecanie poprawy i niedopuszczenie do takich sytuacji.
No i oczywiście postanowienie że już nie będziesz pił - pewnie tylko ograniczysz do jakiegoś stopnia, wątpie żebyś całkiem rzucił, ale powodzenia ^^
No i taki układ o którym wspominałem wcześniej myśle że byłby dobry - coś w stylu honorowego układu, nie wiem czy uważają Ciebie i czy jesteś honorowy, to napewno by też pomogło;d
tylko radzę na przyszłość :D
no a co do tych rodziców to wiesz, małymi krokami, jak będą widzieli, że dobrze jest jej z tobą to im przejdzie
nie widuj się z nimi najlepiej póki co, bo to niczego dobrego nie przyniesie, najwyżej raz pogadaj spróbuj się wytłumaczyć(chyba, że już to zrobiłeś), w końcu zrobią się trochę ufniejsi i wtedy zbieraj plusy, jakieś kwiatki na imieniny czy co tam ;D
Moja dziewczyna stwierdziła że teraz trzeba zebrać się na odwagę i się spotkać. Mimo moich obaw uprzedziła mamę że przyjeżdżam w sobotę. Ta początkowo nie chciała się zgodzić. Jednak po jakichś tam rozmowach w które nie wnikałem powiedziała że jak mam przyjechać to tak że mam się jej na oczy nie pokazywać. Jakiś postęp jest bo jednak zezwoliła na spotkanie. Jednak ja mimo wszystko chciałbym w ten dzień z nią pogadać. Dziewczyna też stwierdziła że tak będzie najlepiej. A wy myślicie że to dobry pomysł mimo tych jej słów że "że mam się jej na oczy nie pokazywać"?.
No widać że chce być twarda, ale chce też dobrze dla swojej córki, pewnie tam powiedziała że sie zmienisz/ a nawet już zmieniłeś, że pozatym incydentem jej z Tobą było bardzo dobrze.
To mama stwierdziła że skoro jej dobrze no to jeszcze pozwoli, ma nadzieje że będzie tak dalej i już więcej nie powtórzy sie taka sytuacja.
No ale jak widać po prostu jej opór jest coraz mniejszy, a skoro pozwala Ci przyjechać to wkońcu tak czy siak powinno być lepiej, rozmowa z nią itd.
Zresztą jak pewnie większość kobiet lubi jak się "walczy" o spotkanie z nią, rozmowe czy cokolwiek.
Wiadomo że to nie jest teraz jak w relacji partner-partnerka, ale jest kobietą i pewnie jej to tez pasuje że walczysz.
Dla mnie rozmowa byłaby dobra, ja bym tak postąpił, ale mam nadzieje że nigdy nie będę w takiej sytuacji.
Pokazujesz że wiesz o tym że zrobiłeś źle, i nie masz zamiaru o tym zapomnieć bez rozmowy z nią, i nie chcesz też unikać tej zapewne nie przyjemnej rozmowy.
Jak już przy temacie matek jesteśmy:
Jaki macie kontakt z "teściami", generalnie rodziną Waszych dziewczyn?