szukala kogos na chwilowe pocieszenie.
mam/mialem tak samo z moja niedoszla, poszla do swojego exa. chyba nie wie, jakie byly powody rozstania z tym chujkiem.
czekam, az napisze a potem 1:39
http://www.youtube.com/watch?v=TwTygXS_uP4
Wersja do druku
szukala kogos na chwilowe pocieszenie.
mam/mialem tak samo z moja niedoszla, poszla do swojego exa. chyba nie wie, jakie byly powody rozstania z tym chujkiem.
czekam, az napisze a potem 1:39
http://www.youtube.com/watch?v=TwTygXS_uP4
Dla mnie śmieszne i dziecinne jest bawienie się w wyjawianie sekretów itp. Zjem z kimś beczkę soli - nie ma problemu, ale nigdy wcześniej.
Pokaż mi dowód na to że nie da się nie przejmować czyjąś śmiercią, czy to bliski, niebliski. Skoro to takie oczywiste to nie powinno sprawić ci to problemu.
Bo sex też wlicza się do towarzystwa. Nie traktuj tego jako wyraz uczuć bo może nim być, ale nie musi. Jeśli ludzie się spotykają bo podniecają sie nawzajem to po śmierci źródła bodźcowania szukasz sobie innego, ból pojawia się wtedy kiedy wkładasz emocje w cokolwiek.
W tym przypadku to raczej w ogóle jeśli traktować twoje słowa dosłownie ;d
Pytanie do koali:
Jesteś z facetem 4 lata. Zaczął cię nudzić, puściłaś się z innym, on pyta cię dlaczego ci się znudził i co może zrobić by znowu ci się podobać: powiesz mu czy nie?
No czasem sa takie chwile, ze chcesz wydusic cos z siebie i porozmawiac na ten ciezki temat. Najwyraziej ona chciala pogadac ze mna i otrzymac otuche.
po 1-jeśli bym go kochała, to by mi się nie znudził.
po 2-jeśli bym go nie kochała, nie byłabym z nim 4 lata.
po 3-nie puściłabym się. Ale jeśli chcesz wiedzieć, co bym zrobiła-powiedziałabym mu prawdę. I przyjęła wszystkie konsekwencje. Będąc z kimś tyle czasu myśli się o nim "poważnie", więc nie wyobrażam sobie ukrycia czegoś takiego.
Ok, a gdyby przestał cię zadowalać w łóżku?
Jarał cię fizycznie, dawał poczucie bezpieczeństwa, te sprawy.Cytuj:
po 2-jeśli bym go nie kochała, nie byłabym z nim 4 lata.
Ja nie pytam czy byś się przyznała do zdrady to jest inna kwestia. Ja pytam czy byś mu powiedziała co zrobił że przestał ci się podobać.Cytuj:
po 3-nie puściłabym się. Ale jeśli chcesz wiedzieć, co bym zrobiła-powiedziałabym mu prawdę. I przyjęła wszystkie konsekwencje. Będąc z kimś tyle czasu myśli się o nim "poważnie", więc nie wyobrażam sobie ukrycia czegoś takiego.
Poza tym skończ pieprzenie typowo bajkowe: Miłość jest chemią, jest jak ogień, na początku rośnie, jak się go nie pielęgnuje to gaśnie. Pytam się czy powiedziałabyś swojemu chłopu co zrobił że ten ogień zgasł z twojej perspektywy. Skup się.
Vegeta jak widzę ten Twój avatar to mi się już nawet czytać odechciewa Ci powiem xd
Przecież seks jest składową miłości.... Mam taką bekę z ludzi którzy uważają że to coś szlachetnego, nadzwyczajnego: Tak ciężko pojąć prosty mechanizm który działa od tysięcy lat ;d. Wszystko opiera się na wydzielaniu hormonów a niektórzy się zachowują jakby zakochanie było czymś co jak się pojawi to można to olać, bo to trwa wiecznie samo Oo
@down
Pytaj, jakiś wywiad środowiskowy musisz mieć jeśli inaczej se dać rady nie możesz. Ja bym ją po rpostu sam spytał.
co myslicie o wypytwaniu sie kolezanki / przyjaciólki o laske z która chciałoby się poderwac?
Tu się muszę zgodzić, seks jest składową związku, udanego związku. Jeżeli ludzie zaczną robić z tego jakieś sacrum, to niczego dobrego nie wróży. W seksie przecież też pokazujecie siebie, swoje upodobania, emocje. To co się dzieje przed i po też ma znaczenie przecież :)
Nie, wyjdzie to na jaw, a koleżanki są jakie są to wiadomo i będzie nieprzyjemnie, poza tym, koleżanki Twojej dziewczyny to Twoi najwięksi wrogowie więc radzę unikać. Potwierdzone info.
Muszę przyznać Ci sporo racji. Jednak to działa wyłącznie w przypadku osób, które dobrze panują nad emocjami i nerwami i faktycznie się nie angażują, a nie wydaje im się, że są obojętni wobec związku, a w środku jednak coś do tej drugiej osoby czują. U innych - żeby jeszcze partner(ka) zmarł(a) kilka miesięcy po zerwaniu, to nie wprowadza zmian w codziennym życiu i można znieść taką stratę lżej, o ile nie było się przywiązanym do tej osoby. Ale jednak czyjaś śmierć w trakcie związku, to zmienia człowiekowi jakiś system, według którego żyje, coś się zmienia, czegoś zaczyna brakować i to nie jest tylko dupa (może też, ale nie tylko).
I druga sprawa - seks można uprawiać bez bycia w związku, po co zakładać związek, w który nie zamierza się wkładać żadnych emocji?
Vegeta to albo troll któremu wszyscy wierzą że naprawdę jest taki zgorzkniały albo ma strasznie smutne życie, jak jaskiniowiec który żyje w cyklu wyspać się, znaleźć coś do jedzenia i przedłużyć gatunek z czymkolwiek. Czytając posty dochodzę do wniosków że jemu nic nie sprawia przyjemności, nic nie jest potrzebne, samowystarczalny smutny typek. Mam podobnego kolegę więc wiem o czym mówię, ale zaraz zaprzeczy bo przecież go nie znam i on jest inny, lepszy. :D
Dokładnie, trzeba znaleźć dziewczynę której przyjemność sprawiają podobne rzeczy. Mi się udało za którymś razem, z tym że 500 km od domu. Miałem wcześniej bodaj 6 dziewczyn na miejscu na max 3 miesiące, a tutaj niedługo będzie rok. Wiecie co jest dobre w związku na odległość? Ktoś może powiedzieć że jestem głupi, ale lubię to że mam dużo wolnego od zawracania głowy, widzimy się średnio co 3 tygodnie więc mam czas na moje studia które do lekkich nie należą, pracę i nie muszę przejmować się zbytnio czyimiś problemami tylko swoimi. Później widzimy się kilka dni i wracamy do codzienności. Na tym etapie życia mi to odpowiada, bo jest znacznie łatwiej i nikt nie robi mi fochów w stylu "nie masz dla mnie czasu". :D
O pany, otrzymalem wiadomosc od tej laski, bardzo mnie przeprasza, "cos jej sie z sercem zrobilo", jesli chce to moge przyjechac do niej. Ciekaw jestem jak mi to wszystko wytlumaczy, no i ciekawe co powiedza jej rodzice odnosie wczorajszego dnia. Nie wiem chyba pojade do niej.
Po ile wy macie lat?
Sam pewnie bym pojechał, ale z perspektywy wiem, że to nie dobrze lecieć na skinienie. Jak napisała Ci, żebyś przyjechał po południu to napisz, że możesz tylko wieczorem na chwile. Jak pojedziesz to ma Ci wszystko wyjaśnić co jest 5 i obiecać że więcej to się nie powtórzy. To ty masz być zły, że ona tak zrobiła i masz jej o tym powiedzieć, pokazać.
ta, szczerze mowiac i tak to wszystko nie ma sensu, ale naprawde ciekawy jestem tego co mi chce powiedziec, i w jakis sposob to zrobi.
#up 18/17
pewnie Ci sie rzuci na kolana i bedzie przepraszac do czasu (czyt. max 2 tygodnie)
No nie zdziwilbym sie jakby tak bylo.
Dobra, za jakas godzine pojade do niej. Wieczorkiem wbije na pc i zdam wam relacje. Ciekawosc mnie zzera, co mi powie.
Trzymajcie sie i do wieczora.
Czuję, że to będzie smutne i zabawne jednocześnie. ;P
No raczej :D Co ona moze mu powiedziec "Sory wypilam za duzo i tak wyszlo?" XD
w ogóle co to za umowa "jak ja nie będę jarać to ty nie będziesz palić"
prawie się nie znacie a już chcesz ją zmieniać xD
widać, że nie pali na codzien tylko dla towarzystwa, więc serio obrazić się na laskę za coś takiego xD
i jeszcze wielki problem bo powiedziała koleżankom że się o nią starasz, no prosze cie...
Jak bardzo trzeba być naiwnym, żeby po tak krótkiej znajomości dzielić się swoimi sekretami i liczyć, że druga osoba się "nie rozpruje".
Sam sobie jest winien. Ale jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo przypuszczam, że nie naopowiadał jej tam nic ważnego, a teraz przynajmniej będzie miał nauczkę, żeby tak nie robić.
Ja też nie byłbym z nałogową palaczką, ale jak od święta dla towarzystwa sobie zapali to nie mam nic przeciwko bo sam tak robię. Moim zdaniem wszystko jest dla ludzi, faja może nie jest jakoś zdrowa czy pachnąca ale pozwala się odstresować i dopóki nie kupuje się samemu tylko raz na jakiś czas skorzysta z poczęstunku nie szkodzi. No, ale ja jestem wychowany w domu gdzie ojciec był nałogowcem i ojczym też, przywykłem do tego zapachu.
W sumie, ja się teraz umawiam z palaczką mimo tego że średnio mi się to ( palenie ) podoba ;d no ale wychodzę z założenia że każdy robi co chce, przecież jakby ktoś mi ,,zabronił" czegoś "bo tak" to chyba bym padł ze śmiechu ;d albo akceptujemy się w całości albo wcale, simple.
Masz strasznie bajkowe myślenie koalo ;d
Jestem zgorzkniały bo ty nie umiesz uzasadnić własnego zdania? Moja wizja miości jest inna od twojej, więc wytłumacz mi czemu twoa jest lepsza. Podziwiam tego który lubi figlować z tobą w łóżku ;dCytuj:
(reszty nie skomentuję, nie jestem tak zgorzkniała jak Ty.)
Co? Chcesz mi wmówić że sam fakt bycia partnerem powoduje że nigdy się lasce nie znudzisz jeśli nie będziesz o związek dbał?
Czemu?
hahahah ;d. No cóż, co ja się będę kłócił z gościem który porównuje sposób jedzenia do miłości. You made my day ;d
Nie rozumiem dlaczego samo świadomość ma oznaczać smutne życie? Wytłumacz mi to, bo twoja interpretacja jest imponująca. To że wiem jak działa człowiek oznacza że jestem prymitywny?
Moja odkąd się poznaliśmy zeszła z paczki na dzień (chociaż przy mnie paliła bardzo mało) do dosłownie jednej fajki na 2-3dni a nawet z nią o tym nie rozmawiałem, po prostu wie, że ja nie palę i nigdy nie paliłem a do tego średnio jestem za paleniem aczkolwiek nie mam zamiaru nikogo prostować pod tym względem, takim oto sposobem bez ani jednego mojego słowa praktycznie już nie pali a nie będę jej teraz wypominać, że pali papierosa co parę dni, gdybym miał takie podejście, że palisz=wypad z baru to bardzo bym żałował, że nie poznałem tej osoby, każdy ma jakieś swoje wady i zalety, palenie akurat dla mnie nie jest czymś obrzydliwym i nie będę skreślał ludzi z tego tylko powodu a to, że prawie już nie pali bez żadnego mojego udziału w tej kwestii niezmiernie mnie cieszy bo przypuszczam, że zrobiła to bardziej dla mnie niż dla siebie zresztą whatever