udarr napisał
ja nie wiem czy to bruschetta ale ja to tak nazywam - po prostu z dobrego pomidora (to jest 99% sukcesu moim zdaniem) wywalam pestki i inne śmieci a to co zostanie kroję w kostkę, dodaję do tego mozzarelle też w kostkę pokrojoną, doprawiam jakąś bazylią czy oregano w zależności co tam u Ciebie kwitnie, oliwy trochę, pieprz i sól opcjonalnie ale mi to psuje smak dobrego (!) pomidora (bo niedobrego maskuje), czosnek opcjonalnie, takie coś wywalam na pieczywo i do piekarnika
a dobry pomidor to tylko od mojego dziadka z działki, który dostał nasiona od włocha jakieś dwieście lat temu i co roku je sadzi a ja co roku mu połowę zabieram, nigdy w sklepie nawet w połowie tak dobrych pomidorów nie trafiłem nawet jak to były malinówki z almy po 100zł/kg
a ja właśnie zupełnie odwrotnie, wg mnie najwieksze znaczenie ma tutaj pieczywo, ja zazwyczaj robie sam z suszonymi pomidorami i rozmarynem
i też z kolei własnie bruske robię najczęściej z przedojrzałych pomidorów, takich, których na powiedzmy głupiej kanapce bym juz nie zjadł
bagietka, masło czosnkowe (samoróba ofc, nie za duzo czosnku), 'salsa' z mocno dojrzałych pomidorów (solisz pomidory puszczaja wode, odcedzasz), kilka listków sieknietej swiezej bazylii, wszystko razem mieszasz, na góre pieprz młotkowany (polecam również biały, mega fajny smak), listek bazylii i moge to żreć godzinami
Zakładki