Temat: Pokaż talerz - Wizualny foodporn i rozmowy przy jedzeniu !

zawołajcie psa szamana i lorda, żeby sobie posłuchali o ich ukochanej chłopskiej kuchni
w skrócie: przez całe życie wpierdalali na zmianę groch z kapuchą i ziemniory, a słonina była takim rarytasem że szczerbatej babie wystarczyło wywiesić kawałeczek (często fejkowy) nad oknem i już miała kolejkę chętnych do ślubu
niektórzy to w ogóle zjadali swoje dzieci, bo to było jedyne białko i tłuszczyk, jakie mieli pod ręką
dodam, że mowa jest o XIX wieku, w jakimś średniowieczu to pewnie w ogóle wpierdalali suchą ziemię
smacznego państwu hehe polski chłop potengą był!!! jebać pomarańcze!!!

kurwa az mi sie dziecinstwo przypomnialo


w sezonie to bylo zajebiscie bo tu mozna bylo se szczawiu ojebać, śliwki, agrest, jabłka orzechy włoskie, marchew młodziutka prosto z ziemi, sera białego, kogiel mogiel, jeżyny, porzeczki, ciasto jakies ze śliwką czy innym guwnem, pimidorek swiezo zerwany z chlebkiem domowym się zrobiło elegancko było. a potem przyszła zima i sie wpierdalalo te paskudne ziemniory co se w piwnicy lezaly fujka. jakies paskudne zupy, jak dobrze zalosowalo to jeszcze byla kosc z krowy z tego roku zamrozona

nie wiem jak z nornica ale norke to se mogli normalnie opierdolic razem z tymi ziemniakami. gumiasta troche ale zjadliwa. mój stary był za młodu kuśnierzem to takie smakołyki czasem były jak nie było co do gara włożyć

od razu widać, że nie jesteście prawdziwi polacy, tylko jakieś pieski francuskie
polski chłop w XIX wieku to by zjadł i te ziemniory i zdechłą nornicę mmm pyszna chłopska strawa, hurra polska kuchnia

Jeszcze se przypomniałem jak u mnie jak pies kiedyś upolował sarnę i przyniósł to też była jedzona. Teraz to bym się brzydził takiej losowej sarny zagryzionej chwycić a wtedy to kurwa rarytas. Ehh kiedyś to były czasy.teraz to jak mięso jest kilka dni przeterminowane to się zastanawiam czy nie wyjebać