moth napisał
kurwa az mi sie dziecinstwo przypomnialo
w sezonie to bylo zajebiscie bo tu mozna bylo se szczawiu ojebać, śliwki, agrest, jabłka orzechy włoskie, marchew młodziutka prosto z ziemi, sera białego, kogiel mogiel, jeżyny, porzeczki, ciasto jakies ze śliwką czy innym guwnem, pimidorek swiezo zerwany z chlebkiem domowym się zrobiło elegancko było. a potem przyszła zima i sie wpierdalalo te paskudne ziemniory co se w piwnicy lezaly fujka. jakies paskudne zupy, jak dobrze zalosowalo to jeszcze byla kosc z krowy z tego roku zamrozona