przecież na wolnym rynku każdy sam sobie opłaca leczenie, ubezpieczając się lub płacąc z kieszeni..
Wersja do druku
To jest problem zle zorganizowanej sluzby zdrowia, a nie moj.
Zaburzenie podstawowej zasady ekonomii, ktora brzmi:
- placi ten ktory korzysta.
Socjalisci tacy jak Tusk, Miller i Kaczynski probuje zaprzeczyc podstawom ekonomii i wprowadzic Keynesowska zasade "Welfare", czyli "placa wszyscy, a korzystaja niektorzy", ktora jest bardzo krzywdzaca i nieefektywna.
Ale nawet teraz - nie korzystam z NFZ (za ktore i tak place) bo oplacam prywatna sluzbe zdrowia, ktora ma swoje karetki, swoje paliwo, swoj sprzet, swoje miejsca na oddziale, swoje leki i swoich specjalsitow. A na jakies zasadzie sie z nimi rozliczam to nie twoja sprawa.
Pozostaje Ci twoje prawo do psioczenia, ze nie lubisz tego co ja robie. Mi Twoje psioczenie nie przeszkadza.
Najlepszym i najbardziej zrozumiałym wyznacznikiem jakosci zycia jest np to ile w stanie jestesmy zatankować sobie paliwa za godzine roboty.
Przyjmijmy to ze u nas minimum to jest te 7zł na godzine gdzie u niemców nawet choc by to bylo 5 euro to jest zajebiscie.
Wniosek? W polsce zalejesz litre z haczykiem a w niemczech z 3,5 litry ;o! i to jest roznica na 1 godzinie roboty...
Nom.
Dlatego jestesmy biedni, bo Polska najpierw byla pod zaborami a potem panowal u nas komunizm. Dopiero od jakichs 30lat wychodzimy na prostą i robimy to jakby nie bylo, bardzo szybko. Porownaj sobie jak wygladaly kraje zachodu 30lat temu a jak Polska i zrob takie samo porownaniu teraz:)
Praca sezonowa na magazynie w Holandii. Pani w agencji już w biurze uprzedza, że płaca minimalna 7,5 euro/h, rosnąca przy nadgodzinach i powiększana o 50% za nocki. Warto dodać, że można dorobić np. mając prawko B i rozwożąc innych pracowników do roboty (paliwo opłacają za dojazd do pracy + 1 w tygodniu do sklepu). No i zakwaterowanie odliczone od pensji ;]]
Jak wychodzimy na prostą, jak ceny ciąglę lecą w górę. Słyszałem też, że minimalna podobno jest wyższa niż kiedyś, ale to i tak słabo. Mnie powinno być zapewnione, żebym sobie żył jak chce, a nie, że ja 1,5 tyg sobie pojem na mieście, a potem muszę przestać wydawać kasę na jedzenie, i czekać do następnego miesiąca.
Fakt jest też taki, że w sumie jak już obskoczyłem jakieś knajpy pierwszy raz i pojadłem, drugi raz nie miał ochoty do nich przychodzić. Pamiętam jak sobie miesiąc temu zrobiłem ucztę, zjarałem się, i wracając do domu, wszedłem sobie do jednej restauracji. Zamówiłem sobie steka wołowego z zapiekanymi ziemniakami i mozzarellą. Potem jeszcez poszedłem sobie na gofra do knajpy obok. Fakt, że jak już to zrobiłem, to drugi raz nie będę mieć potrzeby.
Chyba już obskoczyłem wszystkie knajpy u siebie w mieście, nie wiem na co będę wydawać za miesiąc. Fakt jest taki, że chciałbym sobie jeszcze pojeść, ale ceny w polsce są tragiczne, i jakbym miał wydawać tak jak tydzień temu, to za tydzień byłbym bez grosza.
A w Anglii? 300 funtów to raj panie.
sam jesteś idiotą ty brzydki ubeku:p za komuny w polsce nikt przykladowo nie mogl nawet myslec o prywatnym dentyscie, a kto teraz chodzi do przychodni do dentysty :]? albo ubrania.. kiedys wiekszosc bylo z dziada pradziada, nosilo sie poki cos nie zostalo zniszczone. A teraz poki nie przestanie byc modne - akurat nie twierdze tutaj, ze kazdy tak robi, ale kazdego z nizu nawet na to stac, jesli sie mu tylko chce bawic w bycie modnym. Przykladow mozna podawac tysiace pod tym wzgledem, jednak nie ma co tutaj wam niczego obrazowac bo jestescie za glupi - dla was szczytem szczescia byloby móc wydawac po 300zl w knajpach :) Nie stwierdzilem nidgzie, ze juz jestesmy na poziomie krajow zachodu - ale chodzilo mi o to, ze jestesmy duuuuuuzo blizej niz bylismy 20-30lat temu.
No sorki, nie jesteśmy rozwinięci tak jak zachodnia Europa, ale jednak nasz kraj baaardzo się zmienił przez ostatnie 20-30 lat.
Teraz pojedziesz na zachód i różnica jest tylko w tym, że Niemcy czy Anglicy więcej zarabiają, ale mamy taki sam dostęp do nowości technicznych, do samochodów, do elektroniki do wszystkiego, problemem są tylko pieniądze.
A kiedyś?
Kasa była tylko nie było czego za nią kupić oprócz jedzenia.
Wszystko było trudno dostępne.
@Err0rdin
Ciekawe ile byś wyżył w Londynie jakbyś miał przez cały miesiąc jeść na mieście.
Poza tym, jak mnie kurvia takie żalenie się na forum.
Chłopie, piszesz, że sam się utrzymujesz, jesteś niezależny to do cholery wyjedź do tej swojej Anglii czy Niemiec a nie trujesz dupę jak tam jest super a nic nie robisz w kierunku aby się tam znaleźć.
Za 300 funtów wynajmiesz sobie kawalerke.
Co prawda ciuchy są tam często na promocji, ale cała reszta albo kosztuje tyle samo co u nas albo jest droższa, w przypadku jedzenia głównie. Więc przestań pierdolić co tam sobie można kupić za wypłatę, bo pracując w fabryce wcale nie jest lepiej niż w Polsce.
pozdrawiam ekspert