hej hej ale bez generalizowania
Wersja do druku
Nie rozumiem zbytnio dlaczego od poczatku tematu toczy sie rozmowa na temat homoseksualizmu, skoro temat jest o idei "malzenstw grupowych", ja sie chcialem zapytac czy to wlasciwie jest cokolwiek innego niz zwykly swinging?
I nawet gdyby pojsc droga pomyslu, ze jesli ktos chce cos robic w prywatnym zyciu, i nikogo tym nie krzywdzi, to nie powinno byc to dla nikogo problemem, co jesli faktycznie znalazly by sie osoby ktore interesowalo by "grupowe malzenstwo" (bo chyba nikt mi nie wmowi, ze to jest jakas norma), to by zostalo jakos zalegalizowane (bo nikogo nie krzywdzi), wszystko ok, ale potem zapewne takim "grupom" zachcialo by sie miec dzieci - co wtedy? Jak daleko powinna pojsc tolerancja w stosunku do ludzi ktorzy upieraja sie na jak najdalsze odejscie od normalnego schematu zwiazku w ktorym sa 2 osoby i dzieci?
Ludziom sie juz w glowach popierdolilo
przestan wasc pierdolic. jezeli testament jestt dobrze napisany to rodzina ma prawo jedynie do 10 lub 30% (teraz nie pamietam dokladnie, mozesz zguglowac) spadku, reszte wezmiesz sobie ty. co do zwiazkow partnerskich to wlasnie w przygotowywanym projekcie od gowina chodzi o to, zeby nie tworzyc nowej instytucji na rowni z malzenstwem.
Niektore wypowiedzi w tym temacie sa tak skrajnie glupie, ze az szkoda tracic czas na ich przytaczanie.
Z tego co mi wiadomo, to zwiazki "inne niz jedynie sluszny", domagaly sie:
- prawa do dziedziczenia po sobie
- prawa do informacji o drugiej osobie
i pewnie pare praw pochodnych.
I tutaj trudno znalezc racjonalny argument, zeby tych praw komus odmowic.
Obok tych wszytskich durnowatych wypowiedzi, udalo mi sie znalezc posty, z ktorych wynikalo,
ze te prawa... juz sa.
To jak to w koncu jest?
Normalnie, przeciez raczej bez problemu mozna to zalatwic w urzedzie czy u notariusza. Ew. zostaja, jak w przypadku Polski, roznego rodzaju dodatki, zwroty, zapomogi, itd. ktore zyskuje malzenstwo, szczegolnie jesli ma dzieci. Ale jak dla mnie to powinno sie wywalic w pizdu te dodatki, zwroty i byloby po problemie
Bo trzeba umieć rozróżnić zwykłych homo-lobbystów, którzy tylko dążą do narzucenia swojego punktu widzenia mniejszości od zwykłych homo-sensualistów, których najczęściej sprawy "małżeństw" ( bo homo małżeństwo to lekki oksymoron) gówno obchodzą.
Szczerze? Wypierdolic go w powietrze, jak i reszte innych myslacych tak jak on
http://kwejk.pl/obrazek/1722368/tole...e-zmienic.html
Tak, wiem, że kwejk.
Ja nie widze nic zlego w malzenstwach grupowych. Jednym wystarcza trojkat w lozku, a inni maja potrzebe legalizacji tego, chociaz chore byloby dla mnie gdyby pedaly sie zenily po 3 czy po 4.
Ekhem, grupowe to te >2 ;)
Po za tym, uwazam ze obowiazkowa sluzba w wojsku, powinna byc w kazdym kraju, wtedy ludziom sie tak nie pierdolilo w glowach.
Teraz sa emo, sremo, gejostwo, kazdy probuje byc na topie i wymysla jakies glupoty.
Pomyslal ktos np o dzieciach w takich zwiazkach grupowych? Jakby poszlo do szkoly i byloby wysmiewane na kazdym kroku? np "ktory tata dzis Cie odwiozl do szkoly?"
Ludzie niech sie wezma do roboty.
Mialem na mysli to, ze oboje godza sie na to by doszedl do tego zwiazku jeszcze ktos MISTRZU.