Temat: Obrzucenie obrazu na Jasnej Górze farbą i reakcja Ruchu Palikota

Analogia miała pokazać, że karać powinniśmy nie tylko, gdy komuś udaje się uskutecznić czyn zabroniony, ale także gdy usiłuje to zrobić, a z jakiegoś powodu mu się nie udaje, a nie tak, jak sugeruje palant z ruchu palikota. Z jego słów wynika jakoby można było sobie rzucać bezkarnie żarówkami, bo przecież jest szyba ochraniająca. Niestety, to tak nie działa.
Poza tym należałoby zacząć od tego, że ten obraz nie jest jakimś tam kawałkiem papieru, który ma sentymentalną wartość dla katolików, ale tak poza tym to nie jest niczym więcej. Ten obraz jest też zabytkiem, ma co najmniej kilkaset lat, częścią polskiej historii i mówienie o nim, jak o zwykłym 'katolickim obrazie' jest zwyczajną ignorancją. Zapewne gdyby chodziło na przykład o Bitwę pod Grunwaldem, to śpiewałbyś inaczej i to pomimo tego, że o nim nie można o obrazie Matejki powiedzieć, że ma kilkaset lat. Trochę obiektywizmu.

bitwa pod grunwaldem jest arcydzielem malarskim, natomiast obraz matki boskiej czestochowskiej z artystycznego punktu widzenia jest wlasnie bohomazem, wiec to kiepskie porownanie

co oczywiscie nie zmienia faktu, ze czyn jest naganny i ow osobnik powinien zostac przykladnie ukarany

natomiast nie przesadzalbym z wartoscia tego obrazu, bo ma ona glownie charakter religijny

bez calej religijnej otoczki ten obraz bylby, za przeproszeniem, gowno warty. pewnie wisialby w jakims podrzednym muzeum

Oczywiście że tak, ale czy to znaczy że nie należy mu się szacunek? Nie jestem chrześcijaninem czy coś, ale jeżeli dla tych ludzi ten obraz posiada wartość emocjonalną, to żaden idiota nie ma prawa tego ruszać.
Z innej beczki: kawałek młotka ze średniowiecza albo jakieś narzędzie z epoki kamienia łupanego też nie ma żadnej sensownej wartości, a jednak zniszczenie takiego zabytku to nie dość, że skurw**yństwo, to jeszcze należy się za to potężna kara. Tak samo, gdyby ktoś zniszczył, powiedzmy, grób Twojej babci - też uważałbyś, że wszystko jest wporządku, ponieważ nie ma on jakiejkolwiek wartości? Empatią nie grzeszysz ;)

zignorowales drugie zdanie z cytowanego postu i na jakiejs podstawie (nie wiem jakiej) zalozyles, ze nie mam nic przeciwko zaistnialej probie wandalizmu, co jest nieprawda (patrz: zignorowane zdanie nr 2 ._.)

ja tylko komentowalem glupie porownanie tibii77. Wiek nie jest jedynym i z pewnoscia nie najwazniejszym wyznacznikiem wartosci jakiegos obiektu (niekoniecznie artystycznego).

Co to znaczy "z artystycznego punktu widzenia"? Akurat nie tobie to oceniać. I nie żebym twierdził, że sama forma w tym obrazie jest jest arcydziełem, bo nie o to tu chodzi, ale czy ty jesteś jakimś krytykiem sztuki? Generalnie się w tym temacie zgadzamy, że koleś z ruchu palikota pieprzy głupoty, a ten miotacz żarówek powinien być ukarany, ale ty i tak musisz zademonstrować swój antyteizm wykłócając się, że obraz jest bohomazem, w dodatku kolejny raz wychodząc z założenia, że twoje zdanie pewnikiem. I jasne, że wiek kurwa nie jest najważniejszym wyznacznikiem wartości. A czy ja gdzieś pisałem, że jest? Co nie zmienia faktu, że wiek sprawia, że "obiekt" staje się zabytkowy. Więc śmiem twierdzić, że nawet gdyby przedstawiał ciotkę jakiegoś średniowiecznego malarza, to choć nie byłby otoczony takim kultem, wcale nie byłby zupełnie bezwartościowy. Po drugie obraz ma dużą wartość historyczną i nawet jeśli wynika ona z tematyki, to nie jesteś w stanie temu zaprzeczyć.

chodzilo mi tylko o to co wczesniej napisales, czyli ze jesli chodziloby o bitwe pod grunwaldem to inaczej bysmy spiewali. Oczywiscie, ze inaczej bysmy spiewali, bo bitwa pod grunwaldem jest znacznie bardziej wartosciowym obrazem.

co do wartosci artystycznej - roznica jest tak ogromna, ze naprawde nie trzeba byc krytykiem, zeby zauwazyc przepasc, jaka jest pomiedzy jednym i drugim malowidlem.