Temat: Górski chce zakazu aborcji dla zgwałconych kobiet

Pisałem już, że w sprawie aborcji z gwałtów zachowuję neutralność. Tutaj w grę może wejść zniszczona psychika bez winy osoby, której ulegnie ona zmianie. To by wymagało długich rozmyślań, a i tak byłoby ciężko się sprecyzować. Na pewno należy się szacunek jeżeli panna zdecyduje się donosić dziecko mimo takich okoliczności, ale czy należy się piętnowanie w przeciwnym wypadku? Tutaj zdania na ten moment nie mam.
Wolę "kurewki" gdyż tu przynajmniej w 100% wierzę w prawdziwość swoich słów :)

Idac tym tokiem rozumowania powinienem nie oddawac krwi i nie namawiac znajomych do tego, bo przeciez NIKOGO NIE SPOTKAM I NIKT MI NIE PODZIEKUJE, o matko.

Aborcja to strasznie problematyczny temat.
O ile bilans takiej eutanazji jest prosty = jeden człowiek, sprawa która dotyczy jego = jego wola, niech robi co chce.

Niestety kobieta decyduje tutaj nie tylko o sobie, a dziecka w brzuchu/płodu nie możemy zapytać co o tym myśli.
Obecna medycyna również nie ustaliła, czy płod/dziecko w brzuchu posiada świadomość od chwili poczęcia czy tam np. od 3 miesiąca. Ta kwestia wydaje mi się najważniejsza, którą jak najszybciej trzeba rozwiązać. Ponieważ będziemy mogli oprzeć dyskusję nie o światopogląd czy wiarę (bo jest to śmieszne i niepoważne w XXI wieku), a o konkretne sprawdzone fakty.

Okej, przejdźmy do polskiego prawa.
W polskim prawie nasciturus (dziecko poczęte, lecz jeszcze nienarodzone), można tu dokonać aborcji w 3 przypadkach
1)ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety ciężarnej.
2) badania prenatalne lub inne medyczne przesłanki wskazuję duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
3) Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku gwałtu - wtedy jest możliwość jego usunięcia jeżeli od rozpoczęcia ciąży nie upłynęlo więcej jak 12 tygodni.

Ad. 1. Zgadzam się z tym w 100%. Kobiecie jest pozostawiona decyzja - ona czy dziecko. Jest to wybór tak fatalistyczny, że trzeba zostawić jej swobodną decyzję i nie wpływać na nią, ponieważ tutaj świat jasno pokazuje, że nie jest czarno-biały.
Ad. 2. Również się zgadzam, jednak nie w 100%. Sam wolałbym się nie urodzić niż urodzić upośledzony w jakiś sposób (czy to psychiczny czy fizyczny). Oczywiście nie mam nic do osób niepełnosprawnych. Raczej tutaj podkreślam, że nie byłbym silny tak jak oni i nie mógł bym tak żyć. Jednak... dziecka nie można zapytać o zdanie.
Ad. 3. Kobieta zostaje wyraźnie skrzywdzona i musi nosić w brzuchu wspomnione,które zadało jej okropny ból, ale z drugiej strony - co jest temu winne dziecko czy płód.

Co do Ad 2 i Ad 3.
"Obecna medycyna również nie ustaliła, czy płod/dziecko w brzuchu posiada świadomość od chwili poczęcia czy tam np. od 3 miesiąca. Ta kwestia wydaje mi się najważniejsza, którą jak najszybciej trzeba rozwiązać."
Trzeba to jak najszybciej ustalić. Jeżeli okaże się, że płód nie posiada świadomości, kwestia aborcji będzie żadna - nie musi być nawet regulowana prawnie. Ot prosty zabieg.
Jeżeli okaże się, że do któregoś tygodnia płód nie posiada świadomości. Po prostu znowelizować obecne prawa o te cyferki i będzie idealne.
Jeżeli okaże się, że dziecko posiada świadomość od 1 sekundy zapłodnienia mamy dość duży problem, bo aborcja jest niczym innym jak usankcjonowanym morderstwem.

Przypominam, że dorosły człowiek również może mieć zaburzoną świadomość(patrz ludzie w śpiączce np)- to chyba nie daje nam prawa do ich mordowania.

Z rozpędu źle postawiłem znak równości. Jego własna nieprzymuszona wola jest czynnikiem najważniejszym.
Apropo ludzi w śpiączce. Eutanazja powinna być niedozwolona, chyba, że ktoś podpisze oświadczenie, że jeżeli zapadnie w śpiączkę to zgodnie ze swoją wolą zostanie poddany eutanazji.
Co do osób psychiczne chorych. One są ubezwłasnowolnione, nie posiadają pełni swoich praw z uwagi na ich stan psychiczny więc nie mogą decydować. Chyba, że znowu mamy świstek, który podpisał gdy był zdrowy psychicznie.

Oczywiście te oświadczenia rozwiązują problem, jednak trzeba je poddać ostrym regulacjom prawnym by nie pozwolić sobie na lukę, ponieważ możemy mieć przykład namawiania dziadka przez rodzinę do eutanazji.
Jednak państwo nie może traktować obywatela jak dziecko. Jeżeli podejmie głupią decyzję - trudno. Miał wybór, nie będziemy ludzi wiecznie prowadzić za rączkę.
Po prostu namowę do eutanazji poddać sankcjom prawnym i problem rozwiązany.

Eutanazja to naprawdę błachy temat. Gorzej z aborcją.


@edit
Chyba chodziło Ci o aborcję w sensie, że dziecko/płód nie posiada świadomości.
To byłaby "martwa natura", na przykład kamień. Płód bez świadomości byłby w dokładnie takim stanie jak ten kamień. Można nim rzucić, można go przytulić, przepołowić na pół, cokolwiek. Nie wywoła to żadnej rekacji. On nie czuje, jest martwy. Jest przedmiotem.

To jest przykład jakim się kierowałem. Chyba źle mnie zrozumiałeś. Chyba, że celowo porównałeś płód bez świadomości do człowieka z zaburzeniem świadomości (on nadal tą świadomość ma tylko zaburzoną), to według mnie takie porównanie jest całkowicie błędne.

Wybacz, ale z Twojej strony mimo wszystko to tylko domysły = takie same domysły jak przeciwników aborcji.
Medycznie nie zostało udowodnione, że te parę komórek nie posiada świadomości (tak samo jak nie udowodniono, że posiada).


Twardy, niepodważalny, empiryczny medyczny dowód.
Wybacz, ja tam stawiam znak równości między domysłem, a wiarą.
Medycyna i nauka ciągle nas zaskakuje ;)


Dlatego ten temat jest tak problematyczny - nie mamy wiedzy, a sytuacja wymaga od nas uregulowania takiej sytuacji.
Polskie prawo co do aborcji na obecną chwilę jest najlepsze jakie może być. Jeżeli brakuje wiedzy, szuka złotego środka, bo wtedy znajdzie sie najbliżej prawdy nie ryzykując.

Medycznie nie udowodniono, że zabijanie wzrokiem jest możliwe, ani tego, że jest niemożliwe, więc mogę w to wierzyć? Gratuluje podejścia.

Zresztą to przecież można wziąć na LOGIKĘ. Każdy wie, że człowiek nie potrafi latać, ale Ty w to nie uwierzysz bo tego medycznie nie udowodniono? Tak samo jest z tym, że płód w początkowym okresie nie ma świadomości bo jej mieć nie może. Jak płód mogłby ją mieć, jeśli nie ma czym jej odbierać?

Porównanie płodu do kamienia to najgłupszy pomysł jaki kiedykolwiek słyszałem.

Nie mówimy o absurdach. Mówimy o możliwym ludzkim życiu i nie powinniśmy decydować o nim opierając sie na domysłach.
Twoje przykłady nie są trafne, ponieważ nie są stricte medyczne. W medycynie decyduja empiryka i fakt.
Nikt nie będzie się z Tobą sprzeczał o lasery z oczy czy latanie. Bo będziesz mógł prosto udowowodnić swoją rację.
- Pokaż mi jak latasz/zabijasz wzrokiem. Takiego luksusu z płodem nie mamy - problem jest o wiele bardziej złożony niż czarne/biale.
Jeżeli mamy taki luksus, taką możliwość, tyle, że ja jej nie rozumiem/nie dostrzegam proszę o dokładniejsze wytłumaczenie.

Nie czytasz uważanie moich postów.
Ja postawiłem hipotezę : Płód nie posiada żadnej świadomości. Wtedy dopiero porównałem go do kamienia. Nigdzie nie pisałem, że tak jest.
Pisałem, że jest MOŻLIWYM, że tak może być. Było to porównanie, by wytłumaczyć Ci bez nieporozumień o co chodzi mi z płodem bez świadomości. Więc napisałem, że płód bez świadomości jest martwy jak kamień.Okej, szanuję, że uzanjesz to jako głupie. Jednak powiedz mi dlaczego tak myślisz, konktretne argumenty bo wybacz, bez tego ja nazwę Cię głupim/krytykantem.
Chyba, że to była demagogia/erystyka to nazwę bystrym, ale zakończę dyskusję ;)