Haan napisał
Drogi pentaghramie, jak pewnie zauważyłeś, słowo "pasożyt" ma więcej definicji niż ta używana w środowisku naukowym. Jak tak bardzo boli Cie ta nazwa to mogę specjalnie dla Ciebie uzywać nazwy "pasożytniczek".
Oczywiście, zauważyłem. Ty chyba jednak nie zauważyłeś, że relacja pomiędzy płodem a matką jest relacją natury biologicznej więc mówienie w tym kontekście o pasożycie także wskazywałoby na odnoszenie się do terminu biologicznego. Ponadto, o ile pasożytem nazywamy też (metaforycznie) bezrobotnego, który ciągnie zasiłki i nawet nie stara się znaleźć pracy, to jednak mówiąc o nim jako pasożycie nikt nie domaga się zlikwidowania go, do czego właśnie sprowadza się Twój pogląd na aborcję w wyniku gwałtu (do likwidacji płodu).
Wemster napisał
No widzisz, a moje ksiazki od biologii i etyki wyraznie mowia ze plod to tylko i wylacznie "organizm zyjacy w macicy" co jest oswiadczeniem nie do podwazenia.
Ty chyba do najinteligentniejszych nie zależysz, co? Przecież to, że płód jest organizmem żyjącym w macicy nie wyklucza tego, co napisałem ja. Nie wiem, może masz jakichś znajomych, którzy nie są organizmami żyjącymi? W każdym razie, jest oczywiste, że płód jest organizmem żyjącym w macicy i nikt temu nie przeczy, więc nie wiem o co Ci chodzi. Równocześnie ten organizm przez cały okres swojego życia zachowuje ciągłość i tożsamość genetyczną, ma normalne, ludzkie chromosomy i nic innego niż człowiek się z tego nie rozwinie (ja przynajmniej nie słyszałem, żeby kobieta urodziła konia albo kurczaka). Nie istnieje taki moment w życiu płodu, który moglibyśmy wskazać i powiedzieć: "o, teraz płód zamienia się w człowieka!"
Vegeta napisał
Inną sprawą jest stwierdzenie że jesteśmy na straconej pozycji. Etycznie. Od kiedy i dlaczego?
Od momentu wypracowania pewnych zasad cywilizacyjnych, które są szeroko akceptowane. Nie wiem od kiedy dokładnie, ale już w ST pojawia się zasada, że nie można karać jednej osoby za zbrodnie dokonaną przez osobę inną (choć, oczywiście, systemy totalitarne się do tego nie stosowały). A więc w przypadku gwałtu to gwałciciela należy 'usunąć', a nie płód, który z samym gwałtem nie ma nic wspólnego. Jasne, można mówić, że istnieją kontrowersje co do tego czy płód jest w ogóle człowiekiem (nieuzasadnione kontrowersje, czego dowodzi biologia, ale niech wam już będzie, że jednak są to kontrowersje) i że to wcale nie jest kara, bo płód jest nieświadomy,
ale istnieje jeszcze jedna zasada ludzi cywilizowanych: w przypadku wątpliwości osądza się na korzyść oskarżonego. Odnosząc to do kwestii aborcji "oskarżonym" jest właśnie płód.
Dlatego, mając nadzieję, że jednak ludźmi cywilizowanymi jesteście, proponuję, żebyście zmienili zdanie i przyjęli cywilizowany punkt widzenia.
Zakładki