@Nosikamyk
po narodzinach wytwarza sie wiez pomiedzy matka a dzieckiem i nie sadze, zeby matka byla sklonna je zabic, nawet jesli nie chcialaby go zatrzymac, to raz. Dwa, ze nie jestes w stanie ocenic czyichs szans na szczescie w przyszlym zyciu. Niekorzy wioda zycie bezdomnego i jakos nie zabijaja sie, wiec widza jakas wartosc w ich zyciu.
Mówiłem Ci już, że po narodzinach aż tak dużo się nie zmienia. Instynkt macierzyński odzywa się na długo przed porodem. To nie działa tak, że nagle PACH PACH oksytocyna wywołuje skurcze i nagle wszystkie kobiety będą krzyczeć 'chcę rodzić!'. Nierzadko słychać o noworodkach porzucanych na śmietnikach więc równie dobrze można je zostawić w 'oknie życia'.
Dziecko po narodzinach wprawdzie nie jest swiadome, ale nie ma zadnej granicy, w ktorej ta swiadomosc by sie pojawiala, wiec przyjecie momentu narodzin jako takiej naturalnej granicy na dokonywanie aborcji jest najlepsze.
Tak raczej też nie można powiedzieć. Chce jeść- zacznie się drzeć. Chce żeby je przewinąć- zacznie się drzeć. O ile potrafię zrozumieć tekst 'że zygota nie ma świadomości' to względem noworodka na pewno nie.
Also skoro dziecko po narodzinach nie ma świadomości to czemu nie popierasz aborcji w 8 miesiącu?
embrion jest bytem rzeczywistym tak samo jak plemnik wraz z komorka jajowa, ktore moga sie stac czlowiekiem w drodze naturalnego procesu jakim jest zaplodnienie. Wiec jesli jestes w stanie doprowadzic do zaplodnienia i celowo tego nie robisz, zabierasz szanse konkretnemu czlowiekowi z konkretnym kodem DNA. Zywa komorka jajowa i zywy plemnik zgina, a mogly sie stac czlowiekiem w praktyce, jednak ty do tego nie dopusciles.
Milion razy było tłumaczone, że SAMA komórka jajowa/plemnik nie ma potencjału zostania człowiekiem. Nie będę już mówił o tym, że człowiek nie ma szans stworzyć TEGO KONKRETNEGO, bo o ile u kobiet to jest w miarę proste, to mężczyzna dziennie produkuje ileśtam plemników i nie może wybrać, którego posyła. W przypadku zygoty TEN KONKRETNY CZŁOWIEK JUŻ JEST.
zabieranie szansy zaistnienia /=/ zabieranie życia czemuś co istnieje
chyba nie musze wymieniac ci przykladow pokazujacych, jak wielu zmarlych ludzi nadal jest obecnych w naszym zyciu.
A ilu mogłoby być genialnych gdyby nie aborcja?
@Pezet
dlaczego kobieta nie moze zrobic cokolwiek sobie chce ze swoim cialem?
Embrion/dziecko/we nie jest ciałem kobiety. Jest całkiem odrębnym organizmem, a to że organizm matki robi wszystko aby go nie zniszczyć o czymś świadczy.
odnosnie tego co pogrubilem - wyjasnij mi w takim razie, dlaczego kobieta nie moze wziasc 2 miesiecznego dziecka i wyrzucic go do smieci? albo chociaz wyrzucic na ulice i kazac mu na siebie zarobic? skoro to oddzielne cialo, to czemu nie?
Bo jest człowiekiem i ma uczucia? Z tego samego powodu twoi rodzice trzymali Cię w swoim domu przez kilkanaście lat(o ile dalej tego nie robią).
skoro juz wiemy, do kogo nalezy cialo noworodka, to moze powiesz mi, dlaczego prawnie zabronione jest wyrzucenie go na ulice? malo tego, o ile sie nie myle, istnieje nakaz do utrzymywania takiego dziecka do ukonczenia 18, a nawet 25 roku zycia, dlaczego?
Może ty nam powiesz zamiast używać pseudo-ironii. Bo nijak ma się to do tematu aborcji xD
jesli panstwo potrafi zapewnic godne warunki dla niechcianego dziecka dla kazdego kochajaca rodzina zastepcza i jakies tam okreslone dotacje, wizyty jakichs kuratorow co 2 tygodnie i miliardy innych spraw ktore zagwarantuja normalne wychowanie to ok - niestety, nie jest to realne, wiec niech panstwo przynajmniej pozwoli to dziecko wyskrobac
Ale po co takie warunki? Skoro ktoś tego dziecka nie chce to powinno mu być obojętne co się z nim później stanie. Niech dorasta w bidulu, przecież 'ja go nie chciałem'.
@mecenas
Jesli bys mnie zabil, nawet pod znieczuleniem to:
a) nie bedzie to komfortowe dla mnie - ja nie chce umierac, a taki plod nie ma pojecia, co sie z nim dzieje
b) nie bedzie to komfortowe dla mojej rodziny i przyjaciol - oni tez nie chcieliby, zebym umarl. Przynajmniej mam nadzieje :)
Wracajac do tego przyglupiego zdania tibii77, ze 'plod nie nalezy do kobiety' - jesli do niej nie nalezy, to z jakiego powodu ma o niego dbac, a potem urodzic go w meczarniach? Rownie dobrze moze palic, imprezowac, cwiczyc boks albo lykac tabletki przeciwporonne. Moze robic co chce, plod nie jest jej, a ze tego nei wytrzyma? Kurcze pióro, jaka szkoda.
Jeśli zabiłbym Cię pod znieczuleniem to nie byłbyś tego świadomy. Tak samo jak zabiłbym Cię podczas snu, kiedy większa część naszej świadomości jest wyłączona.
Płód nie należy do kobiety i z tego powodu nie powinna celowo(a każdy wie jakie rzeczy są przeciwwskazane w ciąży) uszkadzać.
To kobieta bedzie nosic bachora przez 9 miesiecy, to ona przytyje, to jej beda puchnac kostki, to ona bedzie rano rzygac, to ona bedzie musiala tego dzieciaka urodzic w meczarniach i w koncu to ona bedzie musiala sobie zrobic kilkumiesieczna przerwe w pracy, po ktorej pewnie ja wypieprza.
Ah jakie to życie ciężkie nie? Nie można imprezować, korzystać z używek ani w ogóle co?xD btw. słyszałeś o znieczuleniach/cesarskim cięciu?
To jest jej decyzja. Oczywiscie, potencjalny tatus jak i rodzinka maja prawo ja przekonywac do swoich racji, ale to decyzja matki.
A to już jest kompletna bzdura, twierdzić że ojciec dziecka nie ma tutaj nic do gadania.
@Eda
ale dlaczego mam oddawac, gdy zostane zgwalcona? nie chcę go czuć, nie chcę wiedzieć, że we mnie rośnie i nie chcę przebywać katuszy przy porodzie ;d
wg kc nie jest człowiekiem taki embrion tylko nasciturusem ktoremu przysluguje ochrona, a prawo zawsze mozna zmienic, skoro w tylu krajach aborcja jest i wszystko wyglada spoko
Tutaj raczej odeszliśmy od tematu tego tematu(dafuq?) i rozmawiamy o aborcji w ogóle. I zasada 'u nich tak jest to u nas też będzie dobrze' nigdy się nie sprawdza.
-----------------------------------------
Podsumowując:
1. Nie da ustalić się granicy kiedy zarodek staje się człowiekiem. Dla jednych(w tym dla mnie) w momencie poczęcia, dla innych po 3 miesiącach, kiedy zarodek zewnętrznie przypomina już człowieka; dla jeszcze następnych dopiero po urodzeniu(co moim zdaniem jest straszną ignorancją). Sztywnej granicy nie da się tu ustalić.
2. Nie można twierdzić, że kobieta może robić co chce ze swoim ciałem. To, że po zapłodnieniu powstaje nowy organizm jest niezaprzeczalne i człowiek nie powinien lekką ręką go uśmiercać. Jeśli ciąża pojawiła się w sposób naturalny(chociażby wpadka) to trzeba dołożyć wszelkich starań aby dziecko urodziło się zdrowe i miało szansę na życie. Nie powinno nikogo obchodzić to, że dziecko będzie MOŻE wychowywać się w jakiejś patologii- nie jeden wyszedł ze złego środowiska i zrobił coś dobrego dla tego świata.
3. Każde życie jest lepsze od nie-życia. Człowiek nie jest w stanie tego pojąć, ponieważ nie można wyobrazić sobie sytuacji 'bycia martwym'.
4. Obecne prawo jest najlepsze jakie może być. Ciąże można usunąć w ściśle określonych przypadkach, co zmniejsza szansę nadużyć. Nie można nakazać kobiecie utrzymywania ciąży, na którą nie miała wpływu(ale moim zdaniem trzeba takie kobiety do tego zachęcać). Uszkodzenia płodu/niebezpieczeństwo dla matki jest chyba zrozumiałym postulatem.
5. Ciąża w przypadku wpadki(zawiodło zabezpieczenie; ktoś poszedł w tango po alkoholu itp) to ciąża, której można było uniknąć. Uprawiając seks trzeba na uwadze mieć to, że podstawową funkcją aktu płciowego jest przedłużenie gatunku.
6. Nie ma sensu dyskutować na temat wpływu religii na aborcję(i ogólnie na temat religii)- wiara to coś, co nie opiera się na namacalnych rzeczach.
To chyba tyle.
Zakładki