Dokładnie, ci sami ludzie, którzy biadolą, że wydać te 30-40 zł na bilet + popcorn w kinie to zdzierstwo nie mają jakoś problemu żeby wydać 200 złotych miesięcznie na piwo i papierosy.
Wersja do druku
Dokładnie, ci sami ludzie, którzy biadolą, że wydać te 30-40 zł na bilet + popcorn w kinie to zdzierstwo nie mają jakoś problemu żeby wydać 200 złotych miesięcznie na piwo i papierosy.
Już się nie wywyższaj tymi swoimi znajomymi. W moich kręgach są ludzie którzy wnoszą swoje piwo do klubu, jak i tacy którzy kupują alkohol na miejscu. To samo z kinem. Nikt się za nikogo nie wstydzi. Ja się za to cieszę, że nie mam takich znajomych jak Ty, którzy segregują ludzi przez takie głupoty. Poza tym proponuję skończyć "dyskusję" na temat tego kina, każdy podzielił się swoim zdaniem, do konsensusu raczej nie dojdzie i zacząć wypowiadać się zgodnie z ideą tematu - to jest HISTORIE o cebulactwie, a nie 5 stron o wnoszeniu jedzenia do kina.
@up
800 euro. Czyli około 2500 zł.
@down
Wypierdalaj, jestem Polakiem i się tego nie wstydzę.
Może o to, że Twoje towarzystwo może czuć presję innych i tylko i wyłącznie dlatego zawsze mają kasę (wysępioną na kolanach od ciężko robiących rodziców)?
To jest bardzo częste zjawisko w KAŻDYM społeczeństwie.
Ja nie mam problemów z pieniędzmi, moja dziewczyna też nie, ale jednak wolimy wydać 5 zł na litr koli (którego i tak całego nie wypijemy, bo sięgamy po butelkę tylko po to, żeby zwilżyć usta - raz na ~20 minut) w sklepie niż kupować to samo w kinie za 9 zł (gdzie zawartość wody to przynajmniej 70%).
Jak to się nazywa?
Racjonalne myślenie, oszczędnośc?
A nie, przepraszam - to jest cebula ;/
Chodzę do kina w czwartki, kiedy bilety są po 10 zł.
Całe wyjście z laską kosztuje mnie 25 zł.
W niedzielę i z bufetem zapłaciłbym 75 zł.
A oszczędzam, bo lubię chodzić do kina i lubię filmy - czy to tak trudno zrozumieć?
Przeliczanie jest potrzebne, bo jakbyś nie wiedział, to za 800 euro kupisz w Niemczech 4x tyle, co za 800 zł w Polsce.
Ale racja, przeliczanie jest polackie i w ogóle niewymierne ;/
@już chuj, że po liceum w Niemczech dostać możesz i 1000 euro na rękę spokojnie, a w Polsce trudno jakąkolwiek pracę znaleźć.
No ale co tam, przecież się nie przelicza ;/
aha, myslalem ze to, czy ktos ma pieniadze zalezy tylko od tego czy ma pieniadze, a nie ze czuje presje
chyba 170% ;]Cytuj:
Ja nie mam problemów z pieniędzmi, moja dziewczyna też nie, ale jednak wolimy wydać 5 zł na litr koli (którego i tak całego nie wypijemy, bo sięgamy po butelkę tylko po to, żeby zwilżyć usta - raz na ~20 minut) w sklepie niż kupować to samo w kinie za 9 zł (gdzie zawartość wody to przynajmniej 70%).
typowo polskie cwaniactwo i nic wiecejCytuj:
Jak to się nazywa?
Racjonalne myślenie, oszczędnośc?
chodzenie do kina w jakis konkretny dzien, bo jest promocja to nie jest jakies buractwoCytuj:
Chodzę do kina w czwartki, kiedy bilety są po 10 zł.
Całe wyjście z laską kosztuje mnie 25 zł.
W niedzielę i z bufetem zapłaciłbym 75 zł.
A oszczędzam, bo lubię chodzić do kina i lubię filmy - czy to tak trudno zrozumieć?
na stacji benzynowej ice tea jakos 2 euro, herbata 3Cytuj:
Przeliczanie jest potrzebne, bo jakbyś nie wiedział, to za 800 euro kupisz w Niemczech 4x tyle, co za 800 zł w Polsce.
rozumiem, ze na stacjach jest drozej niz w sklepach, ale u nas tez tak jest nie
To też jest bzdura, sam nie kupuję tam jedzenia już od dłuższego czasu bo nie mogę sobie na to pozwolić, ale nie pierdolcie, że jest chujowe bo to nie prawda. Cola nie różni się, przynajmniej nie znacznie, od tej butelkowanej, a nachosy są naprawdę dobre, ale to nie uzasadnia ceny 25 zł za zestaw.
Nie, po prostu wiem jak ta kola smakuje, to chyba nie trzeba nigdzie pracować, co?
No chyba, że Ty nie masz smaku.
ale benzyna jest po 1,70 euro, a nie po 5,20.
Czujesz subtelną różnicę?
A w sklepie nestea kostuje jakieś 80 centów bez fantu (albo nawet mniej), litrowa kola 1 euro bez fantu, drogie piwa też 1 euro (tanie, a ciągle dobre, można dostać poniżej 70 centów).
Dalej uważasz, że się nie powinno przeliczać?
zawsze mozesz wyemigrowac do niemiec, zrobisz dobrze swojemu krajowi
a jak juz tam bedziesz, to mozesz korzystac z komunikacji miejskiej, a nie swojego fiaciora potwora z silniczkiem 1.1
albo nie, wyemigruj do indii - tam to jest dopiero tanio, raj dla przeliczajacych na zlotowki ;]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]