Powtorze jeszcze raz
a) zabronione
b) nie wypada
jesli cie nie stac na cole w kinie to nie pij coli - nie wytrzymasz jesli sie nie napijesz?
Wersja do druku
Dobra napiszę, jak ja to widzę.
Do kina idę generalnie po to żeby obejrzeć film. Płacę za to i spoko, nie narzekam.
Kwestia jedzenia/picia - W kinie raczej nie jem, może żelki ew. batona
Natomiast co do napoju, to obok kina w galerii mam sklep, w którym jakiś energetyk, czy sok kosztują 3-4 zł i ni chuja nie widzę powodu dla którego miałbym zapłacić w kinowej kasie 20 metrów dalej 10 zł. Nigdy nic nie chowałem, zawsze trzymam napój w ręce ewentualnego batona czy żelki też. Nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi.
I mam w dupie to czy jest to cebula, kiełbasa czy kurwa rzodkiew, bo nikomu żadnej krzywdy nie robię, a kino na tym nie traci, bo bym tam za taki pieniądz tego nie kupił po prostu.
Cebulą to jest dla mnie już to Wasze wywyższanie się, tylko dlatego że kupicie to samo co ja 3x drożej ;d Chcecie kupujcie, ale nie widzę powodów do bólu dupy dlatego, że ktoś kupił coś taniej, a nikt na tym nie traci.
zreszta nie przesadzajmy ze tam zarcie takie drogie (chyba ze w wawie sa ceny 2x tyle) ale w heliosie jezeli dobrze pamietam za 25 zl mamy zestaw dla dwojga, 2 x duza pepsi + 1 x duzy popcorn i to wszystko starcza bez problemu na caly seans.
Od kiedy bilety do kina kosztuja 7 zlotych?
Nie idiotow tylko normalnie myslacych ludzi.Cytuj:
A wszystko to po to, żeby w oczach jakiśch idiotów nie wyjść na cebulaka (choć ludzie na sali i tak mają wyjebane, czy kupiłeś żarcie w kinie czy poza kinem).
To prawda, ze ludzi w kinie nie interesuje gdzie kupiles swoj napoj, ale normalny nie_cebulak czulby sie zle robiac cos takiego, juz nie wspominajac, ze wyszedl na buraka wsrod kumpli.
Jakie to szczescie, ze mam normalnych znajomych i nie musze sie za nich wstydzic jak ide do kina (albo w jakiekolwiek inne miejsce)
@up no, bo jesteś bananem i nie doceniasz hajsu, i nie mów tylko, że Cię nie znam, no, bo ciśne beke z modnisów odkąd Ty się nauczyłeś chodzić, więc wiem co mówie, "normalni" ludzie w mojej definicji to ludzie, którzy nie przepłacają żeby pokazać jacy to oni nie są, zawsze kupuje żarcie gdzieś indziej, bo jest taniej, po prostu, ale ludzie jak wy co mogą o tym wiedzieć, rodzice dadzą hajsik to się przepierdoli, beka.
skonczcie juz ty mkinem pls
skoro według niektórych cebulą jest wchodzić na sale z piciem kupionym nawet i w tym samym budynku, ale 20m dalej od kasy i parę zł taniej to pozdro.
do szkoły też pewnie nie nosicie swoich kanapek tylko kupujecie w sklepiku bo wstyd przed kumplami wyciągać kanapki od mamy, nie? ofc. lepiej wydać 10zł i pochwalić się, że się ma.
zachowanie typowego gimbusa który dostaje pieniadze od mamy.
Ty do mamy : Mamo, daj 100 zł, bo kómple będom się ze mnje śmiac, ze mam cole z Bjedronki
Kumpel nr 1 do mamy : Mamo daj mi 70 zł, wszyscy kumple mają, ja też chce
Kumpel nr 2 do mamy : Mamo, daj mi 70 zł, oni maja, i sie beda smiac, ze mam chipsy z biedronki
kumpel nr 3 do mamy : Mamo, daj mi 50 zł, oni mają, ja też chce, nie chcę być wyśmiany.
I tak niezwykłym cudem wszyscy mają i są milordami, mającymi kasę na wszystko, i nie doceniając pieniędzy.
Teraz juz wiem, ze jak ktos bedzie obok mnie szelescil paczka popcornu z tesco to trzeba poinformowac o tym ochrone ;]
Do szkoly/na uczelnie nie ma zakazu wnoszenia swojego zarcia (tak, w kinie taki zakaz jest). Sam na uczenie zawsze biore piers z kurczaka i mieszanke salat. W bufecie tylko sobie wode kupuje. O kurcze, ale jestem biedak bo biore jedzenie z domu :<
Nie mam pojecia co znaczy, ze 'nie doceniam hajsu'. Jak mam kase na kino to mam jak najgorszy cebulak ladowac sobie moze sloik domowego bigosu zeby nie marnowac HAJSU (jak ja sie ciesze, ze nikt w moim towarzystwie nie mowi takim jezykiem) na popcorn czy naczosy?
jesli smiejesz sie z tego co pisze w modnisiach to jednak niestety nie wiesz co mowisz.Cytuj:
no, bo ciśne beke z modnisów odkąd Ty się nauczyłeś chodzić, więc wiem co mówie,
Juz pomijam twoj avatar, ktory z gory przekresla cie jako partnera do rozmowy
no wlasnieCytuj:
"normalni" ludzie w mojej definicji to ludzie, którzy nie przepłacają żeby pokazać jacy to oni nie są,
Z tym sie zgadzam, prawie wszedzie jest taniej niz w kinie, ale co z tegoCytuj:
zawsze kupuje żarcie gdzieś indziej, bo jest taniej, po prostu,
O czym wiedziec, o przemycaniu zarcia do kina? To nie jest zadna wiedza tajemna, ktora mozna posiasc tylko poprzez zycie w patologicznym srodowisku. Rozumiem, ze jesli nie mialbym pieniedzy, chodzil w za duzej bluzie z kapturem i sluchal najbardziej prymitywnej muzyki jaka wymyslil czarny czlowiek to wtedy bysmy sie dogadali. Cale szczescie tak nie jest i nie musze znosic na codzien towarzystwa osob, ktore mysla w taki sposob jak tyCytuj:
ale ludzie jak wy co mogą o tym wiedzieć, rodzice dadzą hajsik to się przepierdoli, beka.
wytlumaczy mi ktos o co mu chodzi
lepsze to niz zachowanie gimbusa, ktory nie dostaje pieniedzy od mamy
Ale co wy, kurwa, chodzicie do kina codziennie XD?
Bez przesady, chyba można raz na miesiąc, czy dwa wydać te 30 zł na opcję bilety + popcorn... Znając życie, to kupujecie colę w biedronce "bo taniej", a po wyjściu z kina odpalacie papierosa z paczki za 13zł, na którą pieniędzy Wam nie było szkoda.
Tym osobom które uważają takie zachowania za cebulackie widocznie się w życiu powodzi ( lub im rodzicom), normalna, przeciętna osoba woli zaoszczędzić, a argument że to przez "nas" Polska jest tak postrzegana jest idiotyczny, gdyby ludzie normalnie zarabiali to nie próbowaliby zaoszczędzić grosza gdzie sie tylko da.
up
+1
Dokładnie takie samo zdanie. Do kina nie chodzi się codziennie, bo kurwa taka żenada wychodzi że jak raz w miesiącu się pójdzie to jest dobrze. Sprawa z fajkami, słusznie, spalisz te nuggetsy i popcorn w 2/3dni, ale nie każdy pali oczywiście.
Osobiście podzielam zdanie plesia, jednak trochę przesadzasz chłopie, kogoś nie stać na 50zł za kino więc niech wyda te 20+żarcie w hipermarkecie i niech się cieszy, coś mu się od życia należy nie skreślaj go od razu.