Temat: Polactwo Cebulactwo - historie

nie jestem w temacie, ale wnoszenie swojego zarcia z domu do kina do cebulactwo w 100%, jeszcze zalezy jakie zarcie (niektórzy lubia chipsy, ktorych w kinie niema, oprocz nachos)
Widzialem np jak wpierdalaja popcorn ten ze sklepow normalny w paczce foliowej :D

Ja lubie laysy pikantne i kilka razy zdarzyło mi sie kupic je na seans, nie uważam siebie za cebule, bo takich po prostu nie sprzedaja w kinie.

a to, ze chipsow raczej w kinie jesc sie nie powinno (wkurwiajaca szeleszczaca paczka np) to inna bajka

Zagadzam się w 100%. szama w kinie jest kozacka. Sosy są do naczosów są genialne i nie da się ich zrobić w domu, bo wszystkie te sosy z biedry itp ssą pałe.

wnoszenie swojego żarcia do kina nie jest cebulactwem. serio idziesz z dziewczyna do kina i masz ochote na draże kokosowe i cole. i musisz tą cole kupić w kinie? po to by dostać ten sam albo gorszy produkt i zapłacić 3 razy tyle co sie powinno?

a to że szeleści paczka to nie problem, chyba że jesz jak gamoń i bawisz się tą paczką. w kinie i tak jest głośno, tak naprawde huja słychać jeśli sie robi takie rzeczy odpowiednio.

śmieszą mnie ludzie którzy właśnie kupują tą cole i popcorn tylko dla tego że tak wypada

Widzę, że się dziwna dyskusja zrobiła, bo zarzuca się coraz bardziej idiotyczne rzeczy. Dlatego napiszę jak ja to widzę i czego będę bronił. Nie chodzi mi o wnoszenie 2x 2l Cola Original i Popcorn w folii, bo to faktycznie może być trochę cebulactwem. Ale jeśli wniose sobie małe picie, albo piwko, może 2 to nie widzę w tym nic złego. Dla niektórych nie jest cebulactwem wnoszenie rzeczy, których nie ma w sklepiku, a jesli są to już jest to cebulactwo. Dla mnie tacy ludzie to idioci, ktorzy nie chcą się przyznać do bycia cebulą jak ja! Przecież nie będę płacił za małe żelki 8zł jak w tesco dostane te same za 3zł. Po za tym ludzie co sprawdzają bilety to mają wyjebane czy coś wnosisz. Oni też są ludźmi i jeśli nie robisz tego perfidnie (czyt. tasia z biedry i uszy naciągnięte tak, że omal nie pękają, bo wnosisz 4l) to nie ma dla nich żadnego problemu. A co do ludzi kupujących w sklepiku to większa część to ludzie co nie wiedzą gdzie dziewczynę zabrać więc idą z nią do kina, do tego nowa koszula z croppa i dżinsy uprasowane w kant. Wiadomo, jak pokaże, że szasta kasą na popkorny to ruchanko zaklepane na wieczór.

Dlatego nie zapraszam dziewczyn do kina, bo nie będę marnował sporej ilości pieniędzy (jeśli za nią płacę to 65zł muszę liczyć, dla mnie to sporo) i praktycznie zero przyjemności. Wolę zwołać znajomych-cebulków, iść w dzień kiedy są tańsze bilety i razem z całą rzeszą cebuli (tylko cebula chodzi jak jest taniej, ci o wyższym statusie chodzą w niedziele) wnieść sobie 2x 0.33l piwka i do tego snickersa jakbym gwiazdorzyć zaczął.


A argumentów szantymena nawet komentować nie będę, bo to typowy janusz co myśli, że wkupi się na salony jak zacznie popkorn w barze kupować, a do tego zawsze musi wziać większy popkorn niż jego sąsiad, nawet jakby go nie był w stanie zjeść, bo rozchodzi się o status społeczny.