Jakie buractwo.Już myślałem że ta baba na końcu znicz zajebie. "Nie ma już nic?!" I ta dziewczynka kradnąca dwie oranżady :D Nie ma to jak wpajać niektóre rzeczy od młodości.
Wersja do druku
Jakie buractwo.Już myślałem że ta baba na końcu znicz zajebie. "Nie ma już nic?!" I ta dziewczynka kradnąca dwie oranżady :D Nie ma to jak wpajać niektóre rzeczy od młodości.
chyba tylko polacy potrafią przyjść na uroczystą wspólną wigilię jedynie po to żeby zajebać sok za 1,50 zł
Nowa cebula, dostałem od babki 1l red labela na urodziny, niby ok, ale tego samego i w tej samej torebce dałem dziadkowi pół roku wcześniej na urodziny :D:D:D:D
To już nie jest nawet przykre tylko żałosne...
Najgorsze jest to, że to nie są żadni biedni ludzie (z tego co widzę po czystych i nowo wyglądających ubraniach), a mimo to kradną potrzebującym chleb i oranżady za kilka złotych.
Tutaj doskonale widać to o czym pisałem kiedyś w innym temacie, że wielu Polaków wciąż zachowuje się jak zwierzęta, a z tego co widzę na tym filmiku to jest tam też dużo młodych ludzi, co nie wróży szybkiej poprawy tego stanu rzeczy.
Radom to nie miasto, to styl życia. Chociaż wydaje mi się, że we wszystkich miastach Polski byłoby podobnie, ale żeby kraść 3cytryny, które kosztują 3 złote? Jeżeli ktoś jest naprawdę potrzebujący to rozumiem wziąć chleb, no ale..
Taka istota kapitalizmu, trzeba walczyć o przetrwanie.
https://i.imgur.com/9eki9.jpg
Drugie zdjęcie pochodzi sprzed 2 lat z wigilii miejskiej w radomiu. Jak widać mamy stałego bywalca.
Tegoroczny weekend majowy spędziłem wraz z moją kobieta w Polsce, w Zakopanem.
Jako, że wyjazd zaplanowaliśmy w ostatniej byliśmy zmuszeni przepłacić za nocleg, ponieważ
wszytskie atrakcyjne cenowo hotele były pełne. W końcu znaleźliśmy pensjonat, w którym cena wynosiła
około 150-160zł za nocleg wliczając sniadanie dla dwóch osób.
Każdego ranka, gdy schodziliśmy na śniadanie widzieliśmy Polaków w średnim wieku, którzy po zjedzeniu śniadania
ukradkiem robili dodatkowe 5-6 kanapek "na trasę" lub jako altenratywa dla obiadu. Efekt był taki, że dla tych, ktorzy
przyszli po nich braklo produktów na śniadanie.
Ja rozumiem, ze Zakopane jest drogim miastem, ale jeśli kogoś stać na wydanie 160zł za nocleg i tak sie zachowuje? ehh
Nie rozumiem po co robić takie akcje, ci którzy potrzebują najbardziej powinni dostać jakieś paczki bezpośrednio do domu, a nie jakieś mohery kradną potrzebującym.
Hmm ,ja udzielam sie społecznie w formie wolontariatu w swoich okolicach troszkę... mianowicie co miesiąc jest akcja rozdawania ludziom biednym/bezdomnym pożywienia - każdemu przylega pewna ilość artykułów spożywczych i jest to jakoś tam liczone ze wzgledu na status majątkowy i społeczny - zawsze przychodzi duża ilość osób , niestety część z nich tak naprawdę nie jest biedna gdyż podjeżdżają pod te nasze punkty gdzie wydajemy żarcie nowiutkimi mercedesikami ;) i najlepsze jest to że oni bardzo często mają to jakoś tak pozałatwiane że dostają najwięcej żarcia... normalnie aż ręce opadają gdy trzeba takich "klientów" obsługiwać , a obsługiwać trzeba...
wyobraźcie to sobie - tłum ludzi , po wielu na twarzach widać że w życiu im się nie udało , wchodzi jakiś ważniak w pachnącym garniturku i zgarnia przed tą całą biedotą najwięcej żarcia - z żalu to normalnie aż mnie ściska czasem - czy to cebulactwo czy już skurwysyństwo ?
to i to moim zdaniem.brać innym gdy samemu ma się dużo/w chuj więcej w stosunku do innych(potrzebujących) ;d
lepiej już bardziej rozwijać akcje typu szlachetna paczka etc niż jakieś wigilie organizować.a do osób biedniejszych docierać bezpośrednio,ale do tego potrzeba czasu i ludzi