Wejdzie jak powie, że był w toalecie.
Wersja do druku
Musialo by byc malo osob, zeby nikt sie nie skarzyl ze mu miejsce podjebales (ktore jest napisane na bilecie) gdy jest malo osob pan/pani ktora sprawdza bilet na pewno zapamieta twoja facjatę i bedzie wiedziala :
- tego juz widzialam.
- Tego widze pierwszy raz, prosze pokazac bilecik a bilecik 'zuzyty'.
Taki pomysl przeszedl by mozliwe max do 3 osob (2 osoby kupuja bilet jedna wchodzi wymienionym wyzej sposobem, ale to i tak na maksymalnym farcie)
Osobiscie zawsze kupuje ulgowy bilet (4 zł taniej) nawet jezeli do kina ide z ojcem ktory ma ~50 lat, nigdy tego nie sprawdzaja, a do kina chodze srednio 3 x w miesiacu.
Ja też chyba mam w sobie coś z cebulaka opiszę o co chodzi. Więc jak idę na jakieś wesele/osiemnastkę, albo imieniny/urodziny u pewnego wujostwa, gdzie na imprezach u nich żarcia jest porównywalnie dużo co na weselu bądź osiemnastce. To zawsze przed taką imprezką nic nie jem albo jem bardzo mało gdyż wiem że tam się najem.
Po prostu więcej pyszności mogą skosztować na imprezie ;). Też tak w sumie robię, ale nie do końca, bo na pusty żołądek na imprezę wpadać nie warto - najczęściej zanim zacznie się jeść już kilka kolejek czytej się wychyli..
Wiesz, kucharzenie to jedna z moich życiowych pasji i jak kogoś zapraszam na jedzenie, to nie ma lepszego uczucia niż ktoś zajadający się twoim dziełem ze smakiem. Jeśli się podaje jedzenie, to się tego oczekuje. Byłbym zmieszany, jakby ktoś rezygnował z jedzenia. Cebulactwo może się ujawnić przy szwedzkim stole, tam trzeba zachować pewien umiar.
Świeża akcja:
Jakiś tydzień,dwa tyg temu byliśmy z klasą (4 technikum) na jakimś wydziale polibudy.
No i blablabala streszczę: pokazywali nam różne pierdoły i pokazywali nam jak robić koszulki (prasowanki takie z napisem Wydział jakiśtam szkoła jakaś tam) no i te koszulki dostała połowa klasy (1 grupa = 12 osób, dwie grupy były) bo jedna grupa tylko tam się znalazła. Druga nie otrzymała bo ich tam po prostu nie było i sobie tych koszulek nie robili.
Oczywiście koszulki są gówniane i raczej takie na "wf" niż do chodzenia ALE:
moja wychowawczyni strasznie się zdenerwowała ,że jej grupa nie dostała i po powrocie... XDDDDDDDD
Napisała do nich list,maila - zażalenie ,że druga grupa koszulek nie otrzymała i poprosiła o przysłaniu 12 koszulek dla grupy drugiej.
cebul over 9000 XD
o przypomnialy mi sie wakacje rok temu w Hiszpanii ;d
mieszkalismy pod namiotami i gotowala nasza rezydentka. zarce bylo po prostu nie do zjedzenia, wiec w 4 wykminilismy opcje zeby pakowac sie do hoteli na zarcie. po pol h szukania mielismy juz 2 hotele gdzie nie bylo zadnego sprawdzania i w ten oto sposob codziennie wpadalismy na pyszne szwedzkie stoly raz tu raz tu ;d cebulackie to prawda, ale ani troche tego nie zaluje, bo zarcie w "obozie" bylo absolutnie niejadalne, a gdybym mial codziennie jesc na miescie to bym zbankrutowal, a hotelowi to i tak nie zaszkodzilo ;dd
ten temat to wylęgarnia płaczków dla których każda sytuacja = zdojdziejstwo, czy umyjesz ręce w mc bez kupowania niczego czy podjebanie jabłka na targu to samo