widziales nazwe tematu? nie pomylilo ci sie cos?
dokladnie tacy ludzie jak ty sprawiaja ze polska jest takim krajem jakim jest, a ludzie postrzegaja polakow tak a nie inaczej
Wersja do druku
skonczcie juz ty mkinem pls
skoro według niektórych cebulą jest wchodzić na sale z piciem kupionym nawet i w tym samym budynku, ale 20m dalej od kasy i parę zł taniej to pozdro.
do szkoły też pewnie nie nosicie swoich kanapek tylko kupujecie w sklepiku bo wstyd przed kumplami wyciągać kanapki od mamy, nie? ofc. lepiej wydać 10zł i pochwalić się, że się ma.
zachowanie typowego gimbusa który dostaje pieniadze od mamy.
Ty do mamy : Mamo, daj 100 zł, bo kómple będom się ze mnje śmiac, ze mam cole z Bjedronki
Kumpel nr 1 do mamy : Mamo daj mi 70 zł, wszyscy kumple mają, ja też chce
Kumpel nr 2 do mamy : Mamo, daj mi 70 zł, oni maja, i sie beda smiac, ze mam chipsy z biedronki
kumpel nr 3 do mamy : Mamo, daj mi 50 zł, oni mają, ja też chce, nie chcę być wyśmiany.
I tak niezwykłym cudem wszyscy mają i są milordami, mającymi kasę na wszystko, i nie doceniając pieniędzy.
Teraz juz wiem, ze jak ktos bedzie obok mnie szelescil paczka popcornu z tesco to trzeba poinformowac o tym ochrone ;]
Do szkoly/na uczelnie nie ma zakazu wnoszenia swojego zarcia (tak, w kinie taki zakaz jest). Sam na uczenie zawsze biore piers z kurczaka i mieszanke salat. W bufecie tylko sobie wode kupuje. O kurcze, ale jestem biedak bo biore jedzenie z domu :<
Nie mam pojecia co znaczy, ze 'nie doceniam hajsu'. Jak mam kase na kino to mam jak najgorszy cebulak ladowac sobie moze sloik domowego bigosu zeby nie marnowac HAJSU (jak ja sie ciesze, ze nikt w moim towarzystwie nie mowi takim jezykiem) na popcorn czy naczosy?
jesli smiejesz sie z tego co pisze w modnisiach to jednak niestety nie wiesz co mowisz.Cytuj:
no, bo ciśne beke z modnisów odkąd Ty się nauczyłeś chodzić, więc wiem co mówie,
Juz pomijam twoj avatar, ktory z gory przekresla cie jako partnera do rozmowy
no wlasnieCytuj:
"normalni" ludzie w mojej definicji to ludzie, którzy nie przepłacają żeby pokazać jacy to oni nie są,
Z tym sie zgadzam, prawie wszedzie jest taniej niz w kinie, ale co z tegoCytuj:
zawsze kupuje żarcie gdzieś indziej, bo jest taniej, po prostu,
O czym wiedziec, o przemycaniu zarcia do kina? To nie jest zadna wiedza tajemna, ktora mozna posiasc tylko poprzez zycie w patologicznym srodowisku. Rozumiem, ze jesli nie mialbym pieniedzy, chodzil w za duzej bluzie z kapturem i sluchal najbardziej prymitywnej muzyki jaka wymyslil czarny czlowiek to wtedy bysmy sie dogadali. Cale szczescie tak nie jest i nie musze znosic na codzien towarzystwa osob, ktore mysla w taki sposob jak tyCytuj:
ale ludzie jak wy co mogą o tym wiedzieć, rodzice dadzą hajsik to się przepierdoli, beka.
wytlumaczy mi ktos o co mu chodzi
lepsze to niz zachowanie gimbusa, ktory nie dostaje pieniedzy od mamy
Ale co wy, kurwa, chodzicie do kina codziennie XD?
Bez przesady, chyba można raz na miesiąc, czy dwa wydać te 30 zł na opcję bilety + popcorn... Znając życie, to kupujecie colę w biedronce "bo taniej", a po wyjściu z kina odpalacie papierosa z paczki za 13zł, na którą pieniędzy Wam nie było szkoda.
Tym osobom które uważają takie zachowania za cebulackie widocznie się w życiu powodzi ( lub im rodzicom), normalna, przeciętna osoba woli zaoszczędzić, a argument że to przez "nas" Polska jest tak postrzegana jest idiotyczny, gdyby ludzie normalnie zarabiali to nie próbowaliby zaoszczędzić grosza gdzie sie tylko da.
up
+1
Dokładnie takie samo zdanie. Do kina nie chodzi się codziennie, bo kurwa taka żenada wychodzi że jak raz w miesiącu się pójdzie to jest dobrze. Sprawa z fajkami, słusznie, spalisz te nuggetsy i popcorn w 2/3dni, ale nie każdy pali oczywiście.
Osobiście podzielam zdanie plesia, jednak trochę przesadzasz chłopie, kogoś nie stać na 50zł za kino więc niech wyda te 20+żarcie w hipermarkecie i niech się cieszy, coś mu się od życia należy nie skreślaj go od razu.
Dokładnie, ci sami ludzie, którzy biadolą, że wydać te 30-40 zł na bilet + popcorn w kinie to zdzierstwo nie mają jakoś problemu żeby wydać 200 złotych miesięcznie na piwo i papierosy.
Już się nie wywyższaj tymi swoimi znajomymi. W moich kręgach są ludzie którzy wnoszą swoje piwo do klubu, jak i tacy którzy kupują alkohol na miejscu. To samo z kinem. Nikt się za nikogo nie wstydzi. Ja się za to cieszę, że nie mam takich znajomych jak Ty, którzy segregują ludzi przez takie głupoty. Poza tym proponuję skończyć "dyskusję" na temat tego kina, każdy podzielił się swoim zdaniem, do konsensusu raczej nie dojdzie i zacząć wypowiadać się zgodnie z ideą tematu - to jest HISTORIE o cebulactwie, a nie 5 stron o wnoszeniu jedzenia do kina.
@up
800 euro. Czyli około 2500 zł.
@down
Wypierdalaj, jestem Polakiem i się tego nie wstydzę.
Może o to, że Twoje towarzystwo może czuć presję innych i tylko i wyłącznie dlatego zawsze mają kasę (wysępioną na kolanach od ciężko robiących rodziców)?
To jest bardzo częste zjawisko w KAŻDYM społeczeństwie.
Ja nie mam problemów z pieniędzmi, moja dziewczyna też nie, ale jednak wolimy wydać 5 zł na litr koli (którego i tak całego nie wypijemy, bo sięgamy po butelkę tylko po to, żeby zwilżyć usta - raz na ~20 minut) w sklepie niż kupować to samo w kinie za 9 zł (gdzie zawartość wody to przynajmniej 70%).
Jak to się nazywa?
Racjonalne myślenie, oszczędnośc?
A nie, przepraszam - to jest cebula ;/
Chodzę do kina w czwartki, kiedy bilety są po 10 zł.
Całe wyjście z laską kosztuje mnie 25 zł.
W niedzielę i z bufetem zapłaciłbym 75 zł.
A oszczędzam, bo lubię chodzić do kina i lubię filmy - czy to tak trudno zrozumieć?
Przeliczanie jest potrzebne, bo jakbyś nie wiedział, to za 800 euro kupisz w Niemczech 4x tyle, co za 800 zł w Polsce.
Ale racja, przeliczanie jest polackie i w ogóle niewymierne ;/
@już chuj, że po liceum w Niemczech dostać możesz i 1000 euro na rękę spokojnie, a w Polsce trudno jakąkolwiek pracę znaleźć.
No ale co tam, przecież się nie przelicza ;/
aha, myslalem ze to, czy ktos ma pieniadze zalezy tylko od tego czy ma pieniadze, a nie ze czuje presje
chyba 170% ;]Cytuj:
Ja nie mam problemów z pieniędzmi, moja dziewczyna też nie, ale jednak wolimy wydać 5 zł na litr koli (którego i tak całego nie wypijemy, bo sięgamy po butelkę tylko po to, żeby zwilżyć usta - raz na ~20 minut) w sklepie niż kupować to samo w kinie za 9 zł (gdzie zawartość wody to przynajmniej 70%).
typowo polskie cwaniactwo i nic wiecejCytuj:
Jak to się nazywa?
Racjonalne myślenie, oszczędnośc?
chodzenie do kina w jakis konkretny dzien, bo jest promocja to nie jest jakies buractwoCytuj:
Chodzę do kina w czwartki, kiedy bilety są po 10 zł.
Całe wyjście z laską kosztuje mnie 25 zł.
W niedzielę i z bufetem zapłaciłbym 75 zł.
A oszczędzam, bo lubię chodzić do kina i lubię filmy - czy to tak trudno zrozumieć?
na stacji benzynowej ice tea jakos 2 euro, herbata 3Cytuj:
Przeliczanie jest potrzebne, bo jakbyś nie wiedział, to za 800 euro kupisz w Niemczech 4x tyle, co za 800 zł w Polsce.
rozumiem, ze na stacjach jest drozej niz w sklepach, ale u nas tez tak jest nie
To też jest bzdura, sam nie kupuję tam jedzenia już od dłuższego czasu bo nie mogę sobie na to pozwolić, ale nie pierdolcie, że jest chujowe bo to nie prawda. Cola nie różni się, przynajmniej nie znacznie, od tej butelkowanej, a nachosy są naprawdę dobre, ale to nie uzasadnia ceny 25 zł za zestaw.
Nie, po prostu wiem jak ta kola smakuje, to chyba nie trzeba nigdzie pracować, co?
No chyba, że Ty nie masz smaku.
ale benzyna jest po 1,70 euro, a nie po 5,20.
Czujesz subtelną różnicę?
A w sklepie nestea kostuje jakieś 80 centów bez fantu (albo nawet mniej), litrowa kola 1 euro bez fantu, drogie piwa też 1 euro (tanie, a ciągle dobre, można dostać poniżej 70 centów).
Dalej uważasz, że się nie powinno przeliczać?
zawsze mozesz wyemigrowac do niemiec, zrobisz dobrze swojemu krajowi
a jak juz tam bedziesz, to mozesz korzystac z komunikacji miejskiej, a nie swojego fiaciora potwora z silniczkiem 1.1
albo nie, wyemigruj do indii - tam to jest dopiero tanio, raj dla przeliczajacych na zlotowki ;]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]]
Dobra, skończmy o tym, bo już podałem Ci idealny przykład jak POWINNO się przeliczać na złotówki, a Ty ciągle swoje mądrości.
Tak, ale w Polsce po studiach masz np. 5k zł, a w Niemczech takie 4-5k Euro.
I gdzie jest teraz taniej?
A, przepraszam - w Polsce najpierw trzeba robić za debila 2-3 lata, a dopiero potem odbierać taką pensję.
Oczywiście jeśli w ogóle dostaniesz pracę...
Dla niektorych wnoszenie jedzenia do kina, bo szkoda pieniedzy na miejscowa cole to cebulactwo, a dla mnie bycie grubym i dlugie wlosy do ramion to oznaka wiesniactwa. :))
5k zł to byś dostawał mając 40+ lat i doświadczenie zawodowe, po studiach nie będzie raczej tyle (ale nie znam się). Jeśli chcesz na zawsze zamieszkać w niemczech, to wychodzi o wiele lepiej niż w polsce, a jeśli jedziesz na 2-3 lata dorobić, wynajmujesz coś za 60 euro, to w 3 lata zarobisz tyle co w Polsce przez 6.
No nie XD
W Niemczech ktoś zarabiający na kasie (fajny przykład Predator) ma takie 1000 euro, a w Polsce nawet tych 1200 zł może nie mieć.
Kto z tej dwójki kupi więcej paliwa, jedzienia, ubrań?
Sam sobie odpowiedz.
I o tym właśnie rozmawiamy, a nie o tym co kogo kurwa obchodzi i czym płaci w swoim kraju.
nie wiem o czym wy gadacie o Polsce :) ale ten kraj to i tak już jest na dnie polecam oglądnąć film gdzie wyruchali wszystkich obywatele i tak powinno być a nie że nas ruchają
http://www.youtube.com/watch?v=afx5_...layer_embedded
a tu filmik gdzie polska już dawno w tym gównie tkwi... bez komentarza...
http://www.youtube.com/watch?feature...&v=lWIpFvGrNak
jeszcze powiedzcie ze popcorn co przyniesiecie z biedronki jest lepszy od tego cieplutkiego, prosto z kina :D
A ja nie chodzę do kina, tylko ściągam filmy - jestem cebulak? :D
W kinie najbardziej wkurzają mnie ludzie, którzy wpierdalają popcorn i pierdolą farmazony, że nie da się oglądać filmu.
Wydaje mi sie, ze Wemster dal najlepsze argumenty.
Chociaz, pomimo faktu, iz rowniez jestem anty piknikom w kinie, to uwazam ze jakas paczka zelek, 0.5 wody/soku czy batonik to nie problem. Ale jak widze ludzi z 3 paczkami czipsow i 2l coli na lebka, to nawet nie zal i uwazam to za cebulactwo.
Na szczescie rowniez nie musze sie zmagac z tym problemem, bo nikt z moich znajomych nie odpierdala takich szopek.
Wyjatkiem moga byc piwa, bo nie wiem jak w Waszych kinach, ale u mnie piwa w kinie nie dostaniesz.
Cola z automatu > Cola w butelce plastikowej
I tak, jest rozcienczana, ba dostajesz swiezutka kole na miejscu, gdzie od razu koncentrat jest rozcienczany z woda bo na tym to polega.
O kurwa, co ja czytam, ja pierdole, az mnie zatkalo. Od dzisiaj wiem, ze jak cos wnosze (sorki, przemycam) do kina to znaczy, ze jestem cebulak, a jak mnie nie stac na zarcie w kinie, to lepiej zebym nie szedl do kina jak chce cos zjesc. Co kurwa? Nikt z moich znajomych nie ma krucho z hajsem, nawet ja, czy to w Belgii czy w Anglii czy w Polsce jak chodze do kina ze znajomymi. Wszedzie gdzie bylem w kinie ktos cos wnosi. Polactwo cebulactwo nawet u belgow czy anglikow. Co ja czytam. Moja kolezanka nawet co jej ojciec potrafi dac kilka setek dziennie na wydanie potrafi wniesc sobie 2 piwa i jakies chipsy na sale kinowa. Ja jebie. Nie spotkalem sie jeszcze nigdzie z pojeciem cebuli przy wnoszeniu czegos do kina, nawet by mi to do glowy nie przyszlo. Jeszcze ten tekst pezeta, ze polactwo jak ktos popiera wnoszenie zarcia do kina. Ogladacie filmy na necie? Przeciez sa nielegalne, lamiecia prawo. Nie kupiliscie filmu na dvd czy blueray albo nie byliscie na nim w kinie? Przykro, ale musicie poczekac na transmisje na HBO albo za 4 lata w TVN'ie, bo inaczej mozna powiedziec, ze oszczedzacie na zakupie filmu na plycie, bo co? Polactwo cebulactwo? Jak smieszne sie to czyta, a za razem smutno, ze kazdy zgrywa takiego obytego, a wylewa sie z niego ignorancja i hipokryzja. Nie kazdy ma bogatych rodzicow, nie kazdy umie kombinowac z hajsem (nie mowie tutaj o sobie). Poprostu wiekszosc wie, ze pieniedzy nie znajduje sie na ulicy, szanuja to, co daja im rodzice lub gdy sami zarabiaja. Kto kombinuje ten zyje. Poczulem sie chyba, bo od kiedy chodze na silke po szkole, nie bawi mnie taszczenie 2l butelki z woda przez caly dzien, wiec rano kupuje sobie wode, wypijam w dzien w szkole, a pozniej jade na silke z pusta butelka i nalewam wody z kranu, bo zadna roznica dla mnie. Od teraz juz nie bede tak robil, bo jak polakow za granica beda postrzegac znowu.
Picie piwa w kinie to dopiero buractwo.
aha, to że gość daje córce kilka stuwek dziennie, a do kina przemyca piwo i czipsy zwalnia go od nazywania go cebulkiem? XD #białystok
Nielegalne jest rozpowszechnianie filmów, a nie ich oglądanie.Cytuj:
Magoo napisał
Skoro kogoś stać na bilet do kina za 15 zł, co stoi na przeszkodzie dopłacenie kolejnych 10 zł na napoje/przekąski? Lepiej za 5 zł obkupić się w biedronce i przemycić do na salę kinową?Cytuj:
Magoo napisał
A na festynach, plazach dostaniesz piwo. A i to miejsca rowniez rodzinne, z dziecmi itp. :)
@Mago
Kolejny, ktory nie rozumie tematu. Sciaganie filmow to nie cebulactwo. Cebulactwo to m.in. wlasnie wnoszenie zarcia (tak zarcia, bo za pojeciem jedzenia rozumiem jakies zelki cz batonika, a nie tony czipsow i litry hop coli) Ale takie jest cebulactwo, Ci ktorzy niestety maja sklonnosci do zachowan cebulackich nie widza w tym nic zlego i to jest najwieksza wada cebulactwa.
Aha i fajnie masz jak chodzisz do kina zeby sie nażreć, bo ja np. chodze zeby film obejrzec i najczesciej jak nie mam kasy to wole isc na sucho, ew. wziac TYLKO picie (picie, nie hektolitry napojow gazowanych z biedry) niz robic z siebie cebulaka.
Jeśli dla was wniesienie do kina pół litra coli i batona jest cebulactwem, to napicie się piwka albo dwóch ze znajomymi na świeżym powietrzu też jest? Bo przecież trzeba iść do knajpy! Dla mnie to jest taka analogia, dajcie spokój z tą bezsensowną dyskusją d;
Spożywanie alkoholu na plaży jest nielegalne.
Jeśli chodzi o "festyn" to zależy czy jest zgoda od miasta na wyjątek ze względu na imprezę masową.
Zazwyczaj zezwala się wtedy na picie piwa wyłącznie w tzw. "ogródkach piwnych".
@up
OK, pijecie na świeżym powietrzu, ale w jakimś ustronnym miejscu, a nie w miejscu publicznym takim jak plaża czy kino. Z tego samego powodu picie w komunikacji miejskiej jest zakazane. Po prostu część osób może nie mieć ochoty przebywać w towarzystwie jebiącego piwskiem kretyna.
2 razy panowie up
Sciaganie czy tam ogladanie filmow na necie. Jedno i to samo. Korzystanie z nielegalnych zrodel = lamanie prawa. Jak sciagasz jakies scrackowane oprogramowanie to oszczedzasz czy z Ciebie cebulak? Bo u mnie na kompie jak gralem w Tibie to boty scrackowane (moglem przeciez zaplacic), filmy, muzyka, samo oprogramowanie mam komputera mam pirackie. 3/4 gier na kompie to piraty. Jebany cebulak ze mnie.
Kupowanie picia w kinie mozna porownac np do kupowania czesci do samochodu w autoryzowanym serwisie. Mozna dac za blotnik 2500 zl a mozna dac 600 zl.
Pewnie jest tu od cholery wlascicieli civicow, golfow itp.
I co kupujecie czesci w autoryzowanym serwisie cebulaki ?