A jaki macie pogląd na ZNALEŹNE? Praktykujecie to? Oczekujecie?
Z racji, że dzisiaj znalazłem legitymację uprawniającą do używania jakichś tam podnośników, dźwigów i innych pierdół uznałem z koleżankami, że z braku lepszego zajęcia odniesiemy ją. Zapierniczaliśmy do typka z 4 km, bo mieszka na obrzeżu Sieradza. Koleś od razu wyszedł z 20 złotowym banknocikiem w kieszeni. Po podziałce na czterech miliony nie wyszły, ale miłe z jego strony, że rzucił cokolwiek.
Ale nie o tym mowa, przypomniały mi się po prostu dwie sytuacje:
1. Idziemy z ziomkiem koło galerii, jakieś auto się stacza, okazało się, że kierowca nie zaciągnął ręcznego. Gdybyśmy go nie złapali to jebnęłoby w auto prezydenta naszego miasta. Wepchnęliśmy je na miejsce, ziomek trzymał, a ja poszedłem do administracji galerii i kazałem jebnąć ogłoszenie na głośniczkach, że kierowca takiego i takiego auta ma się zgłosić. Nikt nie przyszedł, czekaliśmy z 40-50 minut do zamknięcia galerii. Ochroniarz sobie stał z nami i czekał. Przyszły trzy paniusie obładowane zakupami, a na historię, że ich auto jebłoby w furę prezydenta, i że pilnujemy go od 40 minut (niby ochroniarz tam nam dał jakąś cegiełkę, ale i tak pilnowaliśmy) odpowiedizały: Dziękuję. Dopiero ochroniarz zareagował, cytuję "Nie wiem kurwa czy tu tylko dziękuję wystarczy" to rzuciły łaskawie 20 zł.
2. Lepsza historia, jakiś biznesmenik pod marketem wjechał na krawężnik, naderwał przód (bardzo ładne, nowe auto) i nie mógł wyjechać bo urwałby go do reszty. W 5 osób złapaliśmy auto od przodu, podnieśliśmy i popchnęliśmy. Grubas wsiadł do auta, a my mu przymocowaliśmy ten błotnik na jakieś zaczepy, które tam miał. Widać, że hajs się u mendy zgadzał, siedział tylko i nic nie robił. Ile mieliśmy z tego? Wielkie nic, chyba nawet dzięki nie powiedział tylko pojechał. Idealny przejaw cebulactwa.
Oczywiście, rozumiem, że ktoś może nie mieć hajsu. W życiu bym nie miał pretensji gdyby wyszedł ktoś w moim wieku, ale jak widzę trzy pi**y obładowane zakupami albo biznesmenka w porządnym aucie, którzy mówią lub nawet nie "Dziękuję" to mnie po prostu rozrywa od środka.
Zakładki