Władca Marionetek napisał
To, że tylu było katolickich posłów w rządnie nic nie znaczy. To ich prywatna sprawa co wyznają. Poseł ma być przedstawicielem całego ludu Rzeczypospolitej Polskiej a nie tylko katolików. Ja jestem ateistą i nawet gdybym był posłem w sejmie z 90% ateistów to nie odważyłbym się wywiesić tam jakiegoś ateistycznego znaku. To moja prywatna sprawa i nie mieszałbym tego do spraw polityki. Byłbym przedstawicielem wszystkich Polaków - katolików, prawosławnych, protestantów, judaistów, muzułmanów, szintoistów, buddystów, ateistów (itd.) i nie narzucałbym im wyższości moich przekonań wieszając w sejmie - głównym ośrodku rządów naszej wspólnoty znaków, które sam faworyzuję.
No właśnie rzecz w tym, że krzyż nie narzuca wyższości chrześcijańskich przekonań! (vide cytowany przeze mnie w tym temacie orzeczenie ETPC) A jeśli chodzi o zdanie, że "poseł powinien być przedstawicielem całego narodu, a nie tylko katolików", to jest tylko pewna interpretacja założeń systemu demokratycznego, ale ten sam system właśnie w tej dziedzinie jest wewnętrznie sprzeczny, bowiem posłowie
w ogromnej większości działają (albo przynajmniej starają się działać) na rzecz elektoratu, czyli szczególnie uwzględniając społeczność lokalną, w której zdobyli mandat. Stosując tę zasadę posłowie PiS będą sprzyjać katolikom i sprzeciwiać się liberalizacji norm etycznych, a przedstawiciele klubu parlamentarnego SLD będą starali się przeforsować ustawy sprzyjające polityce socjalnej, mniejszościom narodowym czy seksualnym oraz pracownikom, bez względu na istotę ustaw (ich racjonalność).
Możemy się tak kłócić w nieskończoność, ponieważ islam z definicji jest religią, ale jednocześnie przewidującą jedność w 3 aspektach: religii, spraw państwowych/prawa (więc przejawia jakieś cechy ustroju) i społecznych (jak i totalitaryzmu). W tym wypadku oboje mamy po części rację i myślę, że powinniśmy ten temat zostawić, bo możemy tak dyskutować w nieskończoność.
Tak właśnie jest.
To prawda, odegrało dużą rolę w scalaniu pierwszych ludów europejskich, ale to nie było tak, że nic z tego nie zyskało. Państwa chrześcijańskie musiały płacić świętopietrze, a sama Stolica Apostolska miała swój wpływ i pewną pozycję na arenie międzynarodowej (wystarczyło ekskomunikować władcę a to już stanowiło dla niego poważny problem).
Nigdy nie kwestionowałem intencjonalności działań Krk. Ale nie widzę również w tych działaniach nic złego - Kościół, chcąc stworzyć jednolity "Christendom", miał głównie na uwadze najpierw zagrożenie falą barbarzyństwa, która mogłaby pogrążyć Europę w chaosie na kolejne 100 lat (jak miało to miejsce w IV-V w.), a później zagrożenie ze strony bardzo potężnego na przełomie VII/VIII w. Kalifatu Islamskiego.
Jednakże ukazuje to jak często chrystianizacja była używana do osiągania celów politycznych a nie czysto religijnych jak być powinna z założenia.
No tak. Nie oszukujmy się, że kolejni władcy brali chrzest, bo objawił im się wizerunek Matki Boskiej na suficie. Mimo wszystko proces chrystianizacji był kluczowy dla rozwoju naszego kontynentu i naszej cywilizacji.
Nie zmienia to faktu, że ludzie uznani jednak za heretyków byli prześladowani i zabijani przez inkwizycję. To, czy było ich mało czy nie to już inna kwestia, ale nie zmienia ona faktu, że nawet gdyby nawet inkwizycja zabiła tylko jednego człowieka w imię swoich przekonań to i tak byłoby to bestialstwem. Doskonale wiem, że prawo świeckie i inne wyznania robiły jeszcze gorsze rzeczy, ale nie zmienia to faktu, że inkwizycja też była organizacją bestialską tak jak reszta towarzystwa (słynne palenie czarownic przez protestantów i surowe prawo świeckie), bo sama mordowała i to czy robiła to w bardziej cywilizowany sposób oraz mniejszej ilości nic nie zmienia. Zresztą sam dzisiejszy KK przeprosił za inkwizycję i uznał ją za błąd.
Inkwizycja była o tyle niekorzystna, że na jej podstawie marksistom udało się przemycić na grunt historii przesadzony, przekoloryzowany obrazek Kościoła w tamtych czasach. Poza tym trudno
trafnie oceniać historię przez pryzmat czasów współczesnych. Trudno powiedzieć co ludzie za 300 lat będą sądzić o legalizacji aborcji - może będą zdziwieni, że jeszcze w naszych czasach kobiety nie były traktowane "sprawiedliwie", że nie było wolności itp., a mogą równie dobrze uważać, że straszny horror dział się w naszych czasach - o losie biednych, małych stworzonek, które otrzymały wolną wolę, decydowali ludzie, którzy zdążyli się już urodzić, straszne bestialstwo!
Ten pleonazm stworzyłem, żeby zaakcentować nacjonalizm i wynikającą z niego fanatyczną katolickość Narodowej Demokracji, która doprowadzała do nienawiści innych wyznań i antysemityzmu. Narodowa Demokracja rządziła w latach 1919-1926 (pod nazwą "Związek Ludowo-Narodowy", największa prawicowa siła w parlamencie, tworzyła rząd). Później stanowiła opozycję dla rządów sanacji i w latach 30 XX wieku ludzie mieli (nie)przyjemność doświadczać takich zjawisk jak getto ławkowe, numercus clausus, numercus nullus dzięki ich młodzieżowym organizacjom.
Mimo wszystko dziwnie to trochę wygląda, że to nie ich obóz (albo inaczej: osoba nie z ich obozu) sprawował de iure władzę autokratyczną po noweli sierpniowej (a wcześniej zamachu stanu). "Lewą" stronę polityczną II RP pogrąża jeszcze Bereza Kartuska, nieudolne rządy sanacji, które pośrednio doprowadziły do kolosalnej porażki w kampanii wrześniowej i wreszcie perełka - zamach stanu. A wracając do endecji, konstytucja marcowa z 1921 r., uważana za jedną z najbardziej postępowych i liberalnych, była wprowadzona głosami właśnie endecji.
No właśnie. Sanacja była dziwnym tworem, po śmierci Piłsudskiego, jeszcze w czasie kadencji BBWR, była blisko czegoś w rodzaju wczesnych Niemiec hitlerowskich.
Co do przedstawicieli nauk w islamie to dlaczego mam nie zaliczać do nich myślicieli? Muzułmanie byli ściśle związani z religią w przeciwieństwie do ludów europejskich, w przypadku których bezpośrednio z religią byli związani tylko duchowni.
Nie do końca. Np. dla Izaaka Newtona, twórcy zasad dynamiki i tym samym klasycznej fizyki, najważniejszą księgą, którą studiował przez prawie 20 lat życia (a więc dłużej niż fizykę i analizę matematyczną - bo skonstruowanie zasad dynamiki, teorii pryzmatu oraz niektórych pojęć z zakresu analizy jak pochodna, pochodna cząstkowa, całka, funkcja ciągła itd., zajęło mu mniej niż 10 lat) była Biblia. Podobnie James Maxwell, twórca "drugiego spojrzenia" na fizykę - jeden z najwybitniejszych fizyków po Newtonie, a przed Einsteinem, był żarliwym chrześcijaninem, działającym do później starości w lokalnej społeczności wyznaniowej.
Zakładki