A ja dzisiaj z innej beczki - wymyślny napój jakiego pewnie nikt się nie spodziewa ;)
Drink colowo-pomarańczowy
Potrzebne nam będzie:
- butelka coca-coli (w zależności od ilości osób, które chcemy poczęstować może to być litr, dwa lub więcej butelek :P)
- koncentrat pomarańczowy do rozcieńczania np. Herbapolu (ten taki syrop na wodę)
- pół litra ulubionej czystej wódki (ewentualnie cytrynówka zda tu zajebiście egzamin, chociaż czysta będzie bardziej wyrazista)
- woda i woreczki do lodu
- cytryna do dekoracji
- jakieś słomki, parasolki itp.
- jakieś wysokie szklanki ;)
Przygotowanie:
Naturalnie dzień wcześniej (lub z rana, gdy drinki robimy wieczorem) nastawiamy lód w woreczkach lub pojemnikach. Zdecydowanie jednak polecam nastawić lód w pojemniku, z którego wychodzą duże sześcienne kostki. Z doświadczenia jednak wiem, że w dzisiejszych czasach szybciej i prościej jest zrobić lód w worku, a jeśli już musicie to zróbcie zwykłe w kształcie guzików, a nei jakieś gwiazdki, serduszka itp.
Ważna jest kolejność przyrządzania drinka, gdyż każdy kolejny wlany płyn miesza się z poprzednim!
Na początku odmierzamy zwykły kieliszek 50ml wódki i wlewamy na dno naszej wysokiej szklanki.
Wlewamy odrobinę syropu pomarańczowego tak, by pomarańczowa warstwa miała ok. pół centymetra wysokości (przy szklankach o małej średnicy). No tak naprawdę to poeksperymentujcie. Świetna będzie jedna łyzka stołowa syropu.
Na koniec wolno po ściance wlewamy mocno schłodzoną coca-colę (prawdziwą coca-colę, a nei jakieś biedronkowe produkty i brońcie bogowie chaosu żadne lighty, zero itp.) prawie że "pod korek".
Absolutnie tego nie mieszamy tej mikstury. Wrzucamy za to dwie kostki lodu, każdemu wsadzamy słomkę i nabijamy półplasterek cytryny.
Cola z syropem pomarańczowym to niesamowity napój w dodatku odrobina wódki nadaje charakteru.
Cheers!
PS. Najlepiej piłoby się ze złotego pucharu :D :D :D :D
edit:
Przypomniał mi się zajebisty deser do tych colowo-pomarańczowych drinków.
W zimie trudno będzie dostać truskawki, ale jak ktoś będzie miał szczęście to nie zaszkodzi.
Biszkopt z truskawką w czekoladzie
Potrzeba nam:
- dosłownie kilka większych truskawek
- jakiś mały słoiczek miodu
- do wyboru: polewa czekoladowa do gotowania lub dwie tabliczki mlecznej (badź wg. uznania gorzkiej) czekolady
- opakowanie miękkich biszkoptów, najlepiej tych długich
- jeśli ktoś lubi to posypka czekoladowa bądź kolorowa
Przygotowanie:
Owoce kroimy delikatnie w kosteczkę. Dobrze, gdy będą lekko zmrożone to nie będą puszczały soków i nie będą się rozplaskiwać podczas krojenia. Polewę przygotowujemy według przepisu (zwykle gotujemy wodę w rondelku i do wrzątku wsadzamy torebkę z polewą). Jeśli ktoś zdecydował się na czekoladę, może ją roztopić w szklance lub miseczce włożonej do mikrofalówki. Należy jednak ostrożnie dobrać moc i czas, by nie zjarać czekolady (śmierdzi jak cholera...)
Bierzemy biszkopt, smarujemy odrobinką miodu po wypukłej stronie. Na to układamy pokrojone truskawki. Miód jest po to, by nam owoce nie spadały z ciastka no i podkreśla trochę słodycz.
Następnie ostrożnie zalewamy to polewą i jeśli ktoś ma ochotę posypujemy posypką. Nie wsadzamy do lodówki, czekamy aż polewa ostygnie i od razu podajemy.
Zamiast truskawek można użyć kiwi, winogron lub banana. Uważam jednak, że truskawki najlepiej pasują do czekolady ;)
Jak następnym razem będę robić zarówno drinki jak i ciasteczka to wrzucę fotki.
Zakładki