Czy ma ktoś może jakiś sprawdzony/ulubiony przepis na najzwyklejsze pszenne tortille?
Próbowałem kilku z internetu i niestety nie można ufać polakom kuchcikom z blogów
Wersja do druku
Czy ma ktoś może jakiś sprawdzony/ulubiony przepis na najzwyklejsze pszenne tortille?
Próbowałem kilku z internetu i niestety nie można ufać polakom kuchcikom z blogów
no ja miałem taki, że po prostu mąka pszenna i rozpuszczony smalec, zagniatamy, smarujemy oliwą utworzoną kulkę i odstawiamy na kwadrans i tyle, potem wiadomo dzielenie i wałkowanie i smażenie na suchej patelni, były całkiem okej ale i tak nie mają podjazdu do kukurydzianych, nie wiem co tutaj więcej można wymyślić
ja po prostu biore z pracy, ale to prawda, nie warto, bo az takiej różnicy nie ma
najlepszy wg mnie, to mix smietanki 15% z 30% (2 do 1 stosunek), szczypta soli i posiekany czosnek, dla mnie sztosik @udarr ;
Domowy ser z przerostem niebieskiej pleśni (zaszczepiłem eksperymentalnie pleśnią zdrapaną ze sklepowego sera), boki ścięte, bo się nie mieścił w pojemniku (konieczny dla utrzymania wysokiej wilgotności). Leży w lodówce około 8 dni, trzeba czekać jeszcze około 2 tygodni żeby był cały przerośnięty i dojrzały.
Załącznik 361738
Od lewej: cheddar z szałwią (6 tygodni), emmentaler (robiony w piątek 13.10), grana padano (robiony środa 11.10), blue a'la stilton (4 tygodnie).
Załącznik 362185
Grana padano to chyba jeszcze nie do jedzenia?
Myślę że otworze go około 11.04.2018
nie wiem czy tylko ja jestem taki pojebany ale cokolwiek do jedzenia z pleśnia to mnie tak odpycha ze chyba bym wyrzygal jakbym nabrał chociaz na widelec.
Ciekawe czy sie nie okaze za ileś lat ze to jednak szkodliwe :D
Pleśń to grzyb, jedne są szkodliwe inne nie. Akurat pleśń niebieską (penicillium roqueforti) je się od X-XI w. więc jakby była szkodliwa, to już byśmy to odkryli :)
Blisko:)
"Zasiewu pędzlaka niebieskiego (Penicillium roqueforti) w postaci proszku dostarczają serowniom przemysłowcy z Roquefort. Przyrządzają go w następujący sposób: sporządzają ciasto z mieszaniny pszennej i żytniej mąki w stosunku 2 : 1, dodawszy sporo drożdży i 1 litr octu winnego na worek mąki. Z niego wypieka się małe chleby. Przy tym skórka nie może być popękana, gdyż wtedy pleśń rozwijałaby się na powierzchni, nie wewnątrz. Chleby wynosi się następnie do ciemnej piwnicy, w której pleśnieją już inne chleby z poprzednich wyrobów. Najlepiej pleśń się rozwija, gdy temperatura wynosi 12°C, a wilgotność 85°/o. W takich warunkach po upływie półtora miesiąca pleśń przenika całą masę. Wtedy odkrawa się skórkę na grubość 1 cm i odrzuca, kraje środek na kawałki, suszy w temperaturze około 30°C, miele na proszek i przesiewa przez gęstą siatkę. Otrzymany tym sposobem zielonkawoniebieski proszek obfituje w zarodniki Penicillium roquefort[...]"
J.Linczerski,Praktyczne serowarstwo,Państwowe Wydawnictwa Techniczne, Warszawa 1951, s. 240-241
Czyli kultywuje się pleśń na chlebie, ale wymaga to już posiadania wcześniej wzrastających kultur pleśni.
Mysle nad upierzeniem jakiegos ciasta na święta. To nie music być jakieś tradycyjne czy cos, ale żeby był jakiś sztos. Macie jakiś przepis/pomysł?