Właśnie koleżka mi opowiadał kiedyś, że był na Tomorrowlandzie i aż się zdziwił co tam się dzieje wśród tych wszystkich ''zagranicznych'' dziewczyn.
Wersja do druku
Właśnie koleżka mi opowiadał kiedyś, że był na Tomorrowlandzie i aż się zdziwił co tam się dzieje wśród tych wszystkich ''zagranicznych'' dziewczyn.
szwedki się lubią bawić po prostu ;p i sobie niczego nie żałują ale jak na moje większość jest tępa w chuj ... i plastików sporo
niektóre jak laleczki inne bez kija nie podchodź.
ee tam, szwedki też są bardzo ładne, chociaż generalnie też preferuję taki słowiański typ urody.
PS. angolki za piękne nie są.
znam jedna szwedke i szczerze ona jest jeszcze ogarnieta ale za to jej znajoma w jej wieku robi to na lewo i prawo ;p
Drżenie nóg podczas minetki to jeszcze nie orgazm prawda ?
Wiekszosc osob mowi ze najlepiej robic jezyczkiem (a najlepiej jezyk+palec). Moglby ktos dokaldnej wytlumaczyc co i jak? Czy to jest lepsze niz 2 palce w srodku i piescic 'punkt g' ?
Szczerze , to zalezy od kobiety moja np traci czucie w nogach i dostaje mrówek z czasem to poznasz ;p
Nie kazda dziewczyna lubi jezyk + palec czasem dzialac lepiej tylko jezykiem , trening czyni mistrza i nie liz calej jak idzie tylko obierz jeden punkt gdzie najsilniej reaguje jej cialo ;) . Jak bedziesz ciagle wkladac np palca i latac jezykiem po calej "cipce" to raczej nic nie zdzialasz wg mnie
Polki się prują też elegancko tak samo jak zagraniczne laski. Po prostu jesteście dla nich w pewnym sensie egzotyczni, a to pociąga większość lasek. Ja mam z natury ciemniejsza karnacje, że mógłbym takie wały walić, że jestem z jakichś włoch czy innego zadupia, że nie mam pytań ;d i nawet nie macie pojęcia jak to pomaga w podrywaniu laski. Z miejsca wyróżniasz się z tłumi i to je pociąga, dlatego polakom za granicą na jakiejś bibie też łatwiej wyrwać laske, bo i tematy do rozmów się zmieniają niż polak-polka i ogólnie rozkmina ;d
Wczoraj wreszcie udało mi się wsunąć rękę w majtki mojej dziewczyny(dziewica) i z tego co widzę bardzo jej się spodobało bo chcę jeszcze. Tylko mam pytanie a właściwie to się zastanawiam czy lepiej na razie zostać przy samej ręce i palcach czy może od razu spróbować wypieścić ją języczkiem. Jak myślicie spłoszy się jak spróbuje?
język jest najlepszy, nie trzeba żadnych palców pchać a dziewczyna ma odlot.
Ale tu chodzi o to że dość długo się męczyłem żeby w ogóle tą rękę tam wsadzić na początku tylko przez spodnie itp. dopiero wczoraj jakoś nie protestowała gdy zacząłem rozpinać jej guzik od spodni i poszło... tylko skoro tak ciężko było z ręką to nie wiem jakiej reakcji się spodziewać jak spróbuje z językiem...
jeżeli już coś ugrałeś to teraz nie spierdol tego i nie nakręcaj sie, powoli, stopniowo a nie dziś wsunąłem jej ręke w majtki a jutro już chcę jej nie wiem deepthroat robic ;;;
pozdro
Zazdroszczę wam tych lasek, nad którymi musicie pracować żeby się do nich dobrać ;d
Przez to, że bardzo często trafiam na takie, które po 1-2 dniach już się prują, nie mam w ogóle do lasek szacunku. Ale w sumie te nad którymi trzeba się pogłowić to nawet nie chce mi się rozkminiać, bo znów będę myślał po jakimś czasie jak mi się znudzi, albo ja jej, że to czas stracony.
No ale.. jak to mówią, nie znam dnia ani godziny :D
Zostań na razie przy palcu, jak tyle czekałeś to poczekaj jeszcze ze 2tyg, a później zaproponuj coś innego.
Powiedział "wsunąć rękę w majtki". Więc na pewno od razu po takim pierwszym razie pozwoli mu się rozebrać do naga. Od razu niech jej wsadzi penisa niespodziewanie, też może przygrać przygłupa, nie?
Najpierw wyczuj ją palcami, naucz się jak to robić, później próbuj dalej.
Większość jest takich, wbrew pozorom to właśnie takie licealne dziewczyny są najłatwiejsze, bo może i są mądre, ale już inteligencją nie grzeszą.
Trzeba byc niezlym ulomem w momencie gdy panna mowi nie , a wy nadal wkladacie reke na sile w jej majtki ..
generalnie imo pieszczot jezyk > wszystko doslownie , a co do reki w majtkach skoro ci dala to znaczy ze chce , najlepiej spytac otwarcie czy masz przestac czy nie.. a nie by ona czula sie neizrecznie
Siema, to znowu ja, ten od problemu ze zanikajacym wzwodem przed/podczas penetracji. Tego pana co pisał że ja tu trolluje prosze o nie udzielaniu sie bo to nie jest smieszne ze kogos innego smiesza moje osobiste problemy (nie zycze Ci takich).
Panowie mam kolejny problem... ze wzwodem podczas stosunku jest juz OK, z tym ze z moja partnerka teraz nie jest OK :( mianowicie ona tak sie 'zraziła' do seksu ze teraz nie dosc ze mi o wiele wiele trudniej sprawic zeby byla mokra a pieszcze ja jezykiem i palcami to po chwili jak tylko przestane ja piescic i wchodze w nia ona po ~2 minutach stosunku kompletnie wysycha... twierdzi ze ciagle w glowie ma to ze zaraz mi opadnie i ze nic z tego nie bedzie. Troche paradoks bo sama wczessniej wczesniej mowila mi "jak moge podczas seksu myslec o tym czy dam rade, czy mi zaraz nie opadnie zamiast oddac sie chwili przyjemnosci" a teraz sama ma z tym problem bo zamiast sie oddac cchwili przyjemnosci to teraz ona niepotrzebnie sie główkuje czy mi zaraz opadnie i czy dam rady dojsc. Stosujemy prezerwatywy Unimil Skyn Ekstra Nawilżane, planujemy kupić żel nawilżająco-rozgrzewający z Unimila bo nie wiem czy z prezerwatywami Unimila można stosować żele Durex'a (te Skyn'y są nielateksowe).
Ponadto, macie jakies w miare sprawdzone sposoby na to by rozpalic w sobie partnerke w sensie pożądania? Żeby jej sie samej od siebie chciało mi zaproponować seks a nie na zasadzie ze tylko jak ja nawine temat to ona raz na np 3 prośby sie zgodzi na wspolzycie a raczej próbe, bo teraz gdy czuje ze jestem blisko tego by wreszcie moc normalnie wspolzyc to teraz zaczynaja sie problemy z nia....
przepraszam ze tak chaotycznie napisane :/
Najlepszy sposob, ktory sprawia ze dziewczyna sama pragnie seksu i cie o niego prosi? Przestan proponowac, po max 3 dniach sama wymieknie i cie rozbierze :D. Jezeli poczula co to seks oczywiscie, bo jak nie wie o co chodzi to raczej nie bedzie czula porzadania i nie bedzie tego potrzebowala. Na moja wystarcza 2 dni i sama mnie ciagne do lozka.
#Down, jest to tak wielka literuwka ze nawet nie chce mi sie jej poprawiac
Eh, to niestety lipa :) bo jak moja partnerka mowila wczesniej mi ze miala o wiele wiele czesciej ochote na seks i lubila go, co lepsze mowila ze lubi "dobry seks" (mowa tu o jej wczesniejszych partnerach i o mnie póki nie zaczelismy wspolzyc, co za tym idzie nie bylo mojego problemu ze wzwodem) to teraz przy mnie sie po prostu go oduczyła :) i gdyby nie to ze ja prosze o jakies pieszczoty lub sam zaczynam ją piescic to temat seksu bylby omijany szerokim lukiem. Podczas 10 miesiecy zwiazku to moze bylo z 2-3 razy tak ze ona zaczela sie do mnie dobierac, takto ciagle tylko ja ja ja i ja. Co dziwne czesto ona mowi mi ze jestem przystojny i ze jestem sliczny....
Spotykam sie z nia codziennie, smiejcie sie ze mnie lub nie ale po 4-5 dniach spotkan z nią kutas i jądra tak mnie napierdalaja że jedyna pomoc to albo ją grzecznie poprosze by mi ulzyla pieszczotami albo sam sobie musze zwalic w domu... jak mi sie uda ja naklonic do wspolzycia to tak jak mowilem albo ona wysycha strasznie szybko albo ja nie moge dojsc (a stoi mi ciagle) i ona wreszcie jak nie po tych ~2 minutach to po tych 10 min wyschnie na amen ze nie da sie juz w nia wejsc i dalej moje podniecenie nie zostaje uwolnione eh...
@up
czyli sugerujesz zebym moze sprobował caly temat seksu powstrzymac? moze u mojej dziewczyny jakas przerwa ~2 tyg w tym temacie da jej coś do myślenia?
btw. przypomniałem sobei że "moja" ma tylko ochotke na mnie podczas okresu (jakoś przez ~2 dni z 6)... okres to praktycznie jedyna szansa na to że sama sie zabierze za mnie i mi zrobi lodzika
Mnie się wydaje że jej nie podniecasz po prostu. Przynajmniej tak jak kiedyś. Możliwe że to jakaś bariera w podświadomości, albo wmówiła sobie że seks z tobą to beznadzieja. Seksuolog wam lepiej poradzi.
To to chuj, moja siostra cioteczna z 3 klasy mowi, ze pani od chemi (uczy ich WDŻ) radzi, ze najlepsza metoda antykoncepcyjna jest metoda kalendarzykow. No bez jaj, ja rozumiem, dorosle kobiety, ktore maja juz pojecie o co chodzi, uregulowany okres itd itp moga sie bawic w takie rzeczy (ale i tak mysle, ze nie jest to bezpieczna metoda) a nie wpajanie takich metod dla nastoletnich dziewczyn, jak juz chce jakos je zachecic, czy tez przestrzec to mysle ze prezerwatywy, a nie kalendarzyki. smiech na sali
Może się spłoszyć. Daj jej trochę czasu, idź do przodu, ale bardzo powoli. Niech się przyzwyczaja. Minie pewnie trochę czasu, zanim poczuje się przy Tobie w pełni swobodnie będąc naga. Jeśli nigdy wcześniej tego nie robiła, to długo będzie jej towarzyszyć uczucie niepewności, może nawet strachu. To nie wyklucza seksu, ale chyba można by przy tym stracić całą przyjemność.
Stary, przez prawie dwa lata to ja inicjowałem seks. Bardzo rzadko zdarzało się, żeby to dziewczyna zaczęła. I to nie tak, że jej nie pociągałem czy tego nie chciała, po prostu miała jakąś blokadę i zazwyczaj biernie czekała. Podobnie było z pieszczotami czy samym seksem - zaczęło się od całkowitej bierności. Dużo czasu musiało minąć i sporo musiało się wydarzyć, żeby się tego pozbyła i zaczęła działać na równi ze mną, co też nie przyszło od razu, tylko stopniowo, krok za krokiem.
U dziewczyn w głowach jakieś dziwne rzeczy się dzieją, nie rozkminisz tego. Może jej nie pociągasz, a może rzeczywiście to teraz ona ma jakieś obawy i to ją blokuje (co wydaje mi się mało prawdopodobne, bo po prostu nigdy o czymś takim nie słyszałem).
A jeśli chcesz rozpalić w niej pożądanie, to tu też imo potrzeba czasu. Są różne typy ludzi, różnych rzeczy ludziom potrzeba, ale generalnie to jest tak, że im dłużej czekają, tym bardziej chcą.
Spróbuj może z jakąś kolacją we dwoje. Przygotuj coś dobrego, rozpal świece, puść muzykę, nalej wina. Później możecie obejrzeć sobie jakiś film odpowiednio nastrajający (mój kumpel po takiej kolacji włączył dziewczynie resident evila - to zły przykład ;d). Ja mam po czymś takim nieziemski seks, aż mi sił nie starcza. Na pobudki też nie mam co narzekać :)
A co z nimfomanią? Ja rozumiem, że to jest choroba, ale czy mężczyźnie może to aż tak przeszkadzać? Być uciążliwe?
Oj, nie sądziłam, że można to postrzegać aż tak negatywnie...
No ale zastanów się, postaw się w naszej roli. Mamy ograniczony popęd, tzn że po tych kilku razach po prostu brak ochoty na kilka następnych godzin. Po takiej nocy, jak opisałem parę postów wyżej, rano starcza mi sił na góra dwa razy, po czym jestem wyłączony na dobre pół dnia. A gdyby dziewczyna nie dawała mi spokoju, tylko ciągle chciała więcej i więcej?
Zastanawiam się i mówię, że owszem, faceci to nie roboty i nie będą funkcjonować 24/7, jednak nie chodzi o samo współżycie nawet, tylko o to, że partnerka będzie w stanie rozmawiać o tym i opowiadać o swoich fantazjach... przez długi czas.
Nom i puści się z pierwszym lepszym, gdy jej się zachce.
Albo uda się po pomoc, gdy się jej zachce. No nie?
Wyciągam zatem wniosek, że co za dużo, to niezdrowo xd