Master napisał
Ale tutaj raczej nikt nie mowil o "winie". Wpadka to wpadka, trzeba zaakceptowac taka mozliwosc i tyle, a jak ktos sra po gaciach to moze powinien sobie odpuscic takie zabawy, zabezpieczac sie jakos inaczej, cokolwiek.
Po za tym we wszystkim masz ryzyko. Nie bedzie to wina kierowcy, ale jak jedziesz 140 km/h na autostradzie to czy tego chcesz czy nie istnieje szansa, ze w jakis sposob sie rozpierdolisz i to moze byc Twoja ostatnia podroz. Normalne, tak dziala zycie, swiat i fizyka, handlujesz z tym, albo nie i zyjesz w przekonaniu, ze Twoj samochod jest niezniszczalny, a Tobie nigdy sie nic nie stanie i bedziesz zyl dlugo i szczesliwie.