Tak, bolą potem tak jakby nasienowody
Wersja do druku
Tak, bolą potem tak jakby nasienowody
Udało Wam się wywołać wytrysk u kobiety? Ja ostatnio próbowałem samym palcem pieścić punkt G, ale jak miałem wrażenie, że zaraz wystrzeli to odpuściłem bo nie chciałem żeby mi zalała całą pościel. Ogólnie dużo jest tych soków? W sumie próbowałem pierwszy raz i nie wiedziałem czego się spodziewać, ale warto było bo nigdy czegoś takiego nie przeżyła..
Jak to robiliście to jednym palcem czy dwoma?
Uczyłem się stąd:
http://vimeo.com/94896866
moja jest troche przy kosci i slabo czuje ten punkt, mowila jednak ze chcialo jej sie siku troche gdy ja tam masowalem wiec chyba na dobrej drodze jestem? trzeba ja mocno podniecic aby doszla czy mozna tez piescic ten punkt na sucho?
krem do depilacji, jakis polecacie?
no z logika wlasnie ciezko bo ona troche specjalny przypadek, nigdy orgazmu poza lechtaczka nie miala, nie krzyczy nic, cicha strasznie
Po nicku pomyślicie, że prowo, ale bez żartów, bo poważnie szukam rozwiązania/odpowiedzi na ten problem. Chciałem z partnerką rozpocząć życie seksualne, ani ona ani ja tego nie robiliśmy. I nie wiem czy coś jest ze mną nie tak czy z nią, ale robiliśmy ostatnio już 2 podejścia i nie mogłem wejść. Nie wiem o co chodzi, czy nie miałem pełnego wzwodu, czy ona jest za ciasna? To jest przejebane, nie wiem jakie ona w głębi ma o tym zdanie, ale mi się głupio po tym zrobiło i to bardzo. Miał ktoś tak na początku? Może są jakieś pozycje ułatwiające to? Bo na razie to myślałem spróbować jakiejś viagry następnym razem.
takie bywaja poczatki, nie ma co sie przejmowac
Co mysliscie o zwiazku bez seksu? Zyje w takim od pewnego czasu, na poczatku wszystko bylo ok, rozne pory dnia, bez znaczenia jakie pomieszkenie w domu, seks istnial. Z czasem dziewczyna wieczorami zaczela byc coraz czesciej "zmeczona" a gdy juz udalo sie podymac bylo to wieczorem w sypialni, zero spontanu ect. Po wielu klotniach skonczylo sie w koncu na tym ze powiedziala mi ze zupelnie nie czerpie przyjemnosci z seksu, nie chodzi tylko o mnie, jak to okreslila, przed pierwszym razem kazdy zapewnial ja ze bedzie to takie mega doznanie i ze bedzie zajebiscie a w rzeczywistosci tak nie bylo. Moze trafiala na zlych partnerow i tak jest rowniez ze mna ale to raczej malo prawdopodobne. Opcja ze nie uprawia seksu ze mna a dyma sie po cichu na boku tez nie wchodzi w gre. Gdy zaczynalismy sie spotykac okreslala siebie jako osobe ktora, moze nie uwielbia, ale lubi seks i jak najbardziej czerpie z tego przyjemnosc. Gdy jej to wypomnialem stwierdzila ze mowila to co facet chce uslyszec, bala sie ze w innym przypadku bym sie nia nie zainteresowal. Spierodlona sprawa ze przedstawila sie za osobe ktora nie jest, no ale stalo sie. Jestesmy ze soba ponad rok, nie dymalismy sie juz od okolo 6 miesiecy tak ze nie za wesolo. Klotnie na ten temat zdarzaja sie przynajmniej raz w miesiacu. Tak ze ponawiam pytanie, wierzycie w zwiazek bez lub z bardzo mala iloscia seksu?
Prawdopodobnie napisalem to strasznie chaotycznie, ale nigdy nie potrafilem pisac:c
jak Ci to nie pasuje to ja zostaw. jak jej bedzie na tym zwiazku zalezalo to sie po prostu troche moze poswiecic a w czasie seksu ukladac sobie w glowie liste zakupow czy cos ;d
mozecie tez sprobowac czegos nie przecietnego, moze jakis seks z wiazaniem czy jakimis zabawkami jej sie spodoba