Temat: Papierosy i o papierosach

hehe ja na poczatku nie czailem jak to sie robi :D bo dziwne było mi ogarnac jak jednoczesnie brac wydech i wdech.
ale potem zrozumialem jak to działa;p tyle, ze nie moge tak caly czas bo od jakiegos czasu gdy wezme 4-5 takich przeciagniec to mnie normalnie cos na wymioty zbiera no i drogi oddechowe sie psuja(przez wydychanie nosem) :< ...

na poczatku myslalem czytajac o przeciaganiu, ze duze buchy sie lapie :p

Co do filtrow ktore pod koniec "miekna" to chyba w kazdych fajkach tak jest. Od ciepla sie 'zwijaja' itd...

#top
te nowe westy slimy sa poprostu zaajebiste ale gdyby byly normalne. bo slima to nie czuc nawet jak sie go trzyma :/
hmmm... west ice 4ever <3 1 moje kiepy ktore sam kupilem na wlasny uzytek ;)

ja tez mialem problem z nauczeniem sie przeciagac,ale po 2-3 dniach udalo sie;p

Szczerze nie znałem tego, bo palenie na szybko jest mi obce. A domyślam się, że ta metoda do przyjemnych nie należy, więc i tak będę unikał, choć przy następnym paleniu wypróbuję. Ale dorzuciłem do swojej kolekcji wiedzy kolejny fakt. ; )

Ale jeżeli chodzi o wielkie buchy to czasem biorę. kiedy wybitnie smakuję się fajką i aż łaknę tego dymu tudzież kiedy po paru piwach bawię się z kolegami w "bucha morderce" czyli ciągnę do oporu, ale w tym wypadku to jeden dwa, bo dalej już się odechciewa.

Ja nie rozumiem jak mozna wolic vice niz L&M lighty...nie ma lepszych szlug niz lmy

No dla mnie LMy smakują jak karton. Chociaż włoski LM smakował mi o niebo bardziej od polskiego. Tak czy inaczej zgodzę się. Viceroy'e to chyba najtańsza marka jaką jeszcze uważam za zdatną do palenia. Aczkolwiek zgodnie z moją ideologią to wolę truć się najlepszymi papierosami, a Viceroy jak dla mnie to najgorsze z tych lepszych.

Domyślam się, ale lubię szukać nowych wrażeń. : P

Ja mam zasadę, żeby zmieniać marki co, najczęściej to Camele i Chsterfieldy ale od czasu do czasu i Marlboro czy Lucky Strike. A co do Vicków to jak się je pali to czuć, że są gówniane, ale jeszcze zachowują ten normalny smak, przy czym tańsze już po prostu śmierdzą taniochą. Chociaż przyznam, że zabawnie było od czasu do czasu w szalone wakacje kupić poznańskie bez filtra, ale to wyjątkowo dla zabawy. Bo wiadomo, że nie zniósłbym tego spalić nawet całej jednej paczki.

Czy ja wiem czy dziwne. Po prostu niektóre rzeczy są produkowane masowo i i eksportowane. Przykładowo przyprawa w KFC jedzie prosto z USA i nikt w Polsce nie zna nawet tej receptury. Z kolei są rzeczy robione na licencji. Jak papierosy czy niektóre piwa jak Guinness, którego smak w Polsce nie może się równać Irlandzkiemu. Tak też jest w przypadku papierosów. Nie eksportują ich z jakiejś zachodniej fabryki tylko robią tutaj "po naszemu" i smakują jak smakują. Generalnie to zapewne wynik innego tytoniu.

Oczywiscie, ze Vicki