Zaznaczam, że ten post będzie laicki. @
Trickhor ; mój ulubiony nowomodzie, zaznaczam, że ten post będzie miał charakter prywatny, ale jednak wniesie parę adekwatnych do tematu informacji. Jakbyś się pogubił to pytaj, pokaże gdzie.
@
Arktos ; lecimy.
Osobiście zakładam, że (świat) to po prostu pomyłka i w końcu wszystko pochłonie pustka.
Po nic. Jednak skoro już tu jestem to - dopóki mam na to ochotę - mogę poznawać miejsce, w którym się znalazłem. Jeżeli ochota minie lub życie stanie się zbytnio uciążliwe, bądź prawda stanie się zbyt ciężkim brzemieniem to z nim skończę.
Mogę tylko gdybać. Mam nadzieję, że doznam największego szczęścia na jakie mogę liczyć po śmierci - ponowne rozpłynięcie się w nicości, tylko tym razem na wieczność.
Ach ten weltszmerc, potrafi zaboleć. Rozumiem doskonale, bo też miałem kiedyś 6 lat. Jak minie ci etap chęci wzorowania się na mrocznych postaciach z kreskówek, może zdasz sobie sprawę, że nie warto wypisywać takich bzdur. Ja nie potrafię, więc może sam wskaż różnice między poglądami emo a twoimi.
Arktos napisał
Ja nigdy nie wejdę do kościoła w pokojowych zamiarach, ale to głównie dlatego, że żywię nienawiść wobec kościoła rzymskokatolickiego przez wzgląd na historię.
Przez wzgląd na historię to można żywić nienawiść wobec wszystkiego. Każdej instytucji i każdego państwa, ale nie spodziewałbym się aż tak głębokich przemyśleń od gadającej kopiujwklejki poglądów losowych pesymistów.
"Ślepa" ewolucja stworzyła mnie bym przedłużył gatunek po czym zdechł, a wszystko to w imię perpetuacji bezcelowego obłędu istnienia. Niestety "przypadkiem" obdarowała mnie też świadomością, więc celu związanego z reprodukcją nie spełnię z oczywistych przyczyn moralnych.
Jeżeli ochota minie lub życie stanie się zbytnio uciążliwe, bądź prawda stanie się zbyt ciężkim brzemieniem to z nim skończę.
Ta ewolucja nie jest taka znowu ślepa skoro ewentualne odpady same się rozłożą.
Narkotyki, psychozy, halucynacje, ślepa wiara która potrafi zdziałać "cuda" - sporo jest tych wyjaśnień.
Klasyg. Linkowałem to dziesiątki razy. Obraz namalowany na płótnie, które rozkłada się w 20 lat. 400 lat temu. Brak miejsca na żadną z rzeczy, które wymieniłeś. Jedyny laicki wniosek jaki pragnę wyciągnąć, to taki, że jest to anomalia niewytłumaczalna przez wymienione środki.
Jednak nawet nie wykluczając istnienia boga / bogów, odrzucam w pełni możliwość istnienia
wszechmogącego i
dobrego boga.
Żeby polemizować z tym wypadałoby skorzystać z filozofii chrześcijańskiej, ale powstrzymam się. Powiem tylko, że w odniesieniu do potencjalnego absolutu sama cecha bycia wszechmogącym się wyklucza. Nie potrzeba dodawać dobroci, żeby logika zawiodła.
To jest oksymoron, jedno i drugie się wyklucza.
Po co używasz dość wyszukanego słowa oksymoron, skoro zaraz iluzja wiedzy językowej pryska, bo pojawia się pleonazm. Na dodatek wydaje mi się, że "jedno i drugie" może się jedynie potwierdzać, natomiast wykluczać może się "jedno z drugim". [NIEPOTWIERDZONE INFO]
Jeżeli już miałbym skłaniać się ku jakiejś teistycznej wizji świata to teoria innej grupy chrześcijan - katarów
Swoją drogą był to odłam chrześcijaństwa
Plecenie takich bzdur dobrze podsumowuje twoje zachowanie. Naginanie faktów gorsze niż u jakichś religijnych ekstremistów. Nie ma to jak podpięcie dualistycznej ideologii odrzucającej Biblię pod chrześcijaństwo.
Jeżeli już miałbym skłaniać się ku jakiejś teistycznej wizji świata to teoria innej grupy chrześcijan - katarów - wydaje się być dużo bardziej prawdopodobna. Materia jest zła, obrzydliwa i została stworzona przez złego boga / szatana / demiurga, w/e, i należy się jej wyrzec. Swoją drogą był to odłam chrześcijaństwa, który mimo swojego teistycznego podejścia do świata był mi bardzo bliski ideologicznie. Jednak niezależnie od tego, czy materia (bądź "istnienie" samo w sobie) jest tworem przypadku, demiurga czy czegokolwiek innego jest ze swej natury ohydztwem godnym pogardy ze strony świadomego człowieka.
Nosikamyk wróć.
Arktos napisał
Zło, szatan, piekło? Mówisz tutaj pewnie o stanowisku pseudochrześcijańskiego katolicyzmu, a nim bym się akurat nie sugerował.
Pseudochrześcijański katolicyzm mnie zmiótł xD
Jednak większość ludzi to nieświadomy pomiot chory na nadmierny optymizm - dokładnie tak jak ty.
Lepiej być chorym na nadmierny optymizm, niż na nieuzasadniony pesymizm, snobizm, hipokryzję i demagogię. Chcesz tak bardzo być tym wyjątkowym płatkiem śniegu poprzez bezrefleksyjne powtarzanie skrajnych ideologii. Tylko, że dziś takie zachowanie to trend. Wśród nastolatków panuje ogromna moda na antynatalizm, nihilizm, pesymizm, Nietzschego, Schopenhauera i innych tym podobnych karykatur filozofów. Poświęciłem ci posta nie dlatego, że chcę cie do czegoś przekonać albo obrazić. Takich jak ty jest masa, sam byłem podobny w młodości. Ten post to bardziej masturbacja, niż atak, także pozdrawiam serdecznie.
Zakładki