Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 575 z 612 PierwszaPierwsza ... 75475525565573574575576577585 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 8,611 do 8,625 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #8611
    Avatar KokoDzambo
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    La Rochelle
    Wiek
    32
    Posty
    1,066
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Nosikamyk napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

    dziwnym trafem przestepcy wcale nie traca wiary i wiezienia sa zapelnione wierzacymi
    "Jak trwoga, to do Boga" ;)

    Cytuj Nosikamyk napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    wiary sie nie wybiera. nie mozna przestac wierzyc w boga, bo masz ochote sie masturbowac
    Bo do takiej decyzji trzeba dojrzeć, żeby być pewnym tego czasem potrzeba wielu lat i setek argumentów za i przeciw.
    Ostatnio zmieniony przez KokoDzambo : 13-12-2013, 12:40

  2. #8612
    Avatar Arktos
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    Sosnowiec
    Wiek
    31
    Posty
    920
    Siła reputacji
    14

    Domyślny

    Nie wiem skąd się bierze pierdolenie, że ateista nie ma żadnych zasad. Bzdura, ja w bogów nie wierzę a mimo to mam bardzo obszerną filozofię i zasady, którymi kieruję się w życiu. Najważniejszych zasad oczywiście nie łamię ale w przypadku nawet pierdołowatych również pojawia się poczucie winy.
    Prócz tego, że muszę przestrzegać swoich zasad a więc rzekoma "niewygoda" zostaje, to jeszcze wizja śmierci jest dla mnie dużo bardziej "przytłaczająca" niż dla katolików. Przecież wiara w to, że po śmierci będzie się skakało po chmurkach z aniołkami jest błogosławieństwem. To jest zajebiście przyjemna iluzja której można ludziom religijnym na prawdę pozazdrościć.
    A co ma sporo ateistów (nie mówię, że wszyscy)? Nicość, której nie da się ogarnąć naszą ograniczoną percepcją i umysłem, do tego może uchodzić za przerażającą. Poza tym w życiu codziennym nie mają odniesienia do niczego, coby nad nimi czuwało, mają świadomość tego, że są pozostawieni sami sobie.

    Tak więc podsumowując ja wychodzę z wręcz opozycyjnym poglądem - religie* są wygodne a ateizm wręcz przeciwnie.

    *Nie dotyczy nonteistycznych i innych, które zakładają, że człowiek jest "kowalem własnego losu" oraz nie mają pewności co do wizji śmierci.
    Ostatnio zmieniony przez Arktos : 13-12-2013, 12:46

  3. #8613
    Avatar Halunek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Szczyt
    Wiek
    30
    Posty
    4,864
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie wiem skąd się bierze pierdolenie, że ateista nie ma żadnych zasad. Bzdura, ja w bogów nie wierzę a mimo to mam bardzo obszerną filozofię i zasady, którymi kieruję się w życiu. Najważniejszych zasad oczywiście nie łamię ale w przypadku nawet pierdołowatych również pojawia się poczucie winy.
    Prócz tego, że muszę przestrzegać swoich zasad a więc rzekoma "niewygoda" zostaje, to jeszcze wizja śmierci jest dla mnie dużo bardziej "przytłaczająca" niż dla katolików. Przecież wiara w to, że po śmierci będzie się skakało po chmurkach z aniołkami jest błogosławieństwem. To jest zajebiście przyjemna iluzja której można ludziom religijnym na prawdę pozazdrościć.
    A co ma sporo ateistów (nie mówię, że wszyscy)? Nicość, której nie da się ogarnąć naszą ograniczoną percepcją i umysłem, do tego może uchodzić za przerażającą. Poza tym w życiu codziennym nie mają odniesienia do niczego, coby nad nimi czuwało, mają świadomość tego, że są pozostawieni sami sobie.

    Tak więc podsumowując ja wychodzę z wręcz opozycyjnym poglądem - religie* są wygodne a ateizm wręcz przeciwnie.

    *Nie dotyczy nonteistycznych i innych, które zakładają, że człowiek jest "kowalem własnego losu" oraz nie mają pewności co do wizji śmierci.
    no ale katolik, równez moze trafic do piekła
    zreszta skonczcie pierdolic, jak to katolicy maja wygodnie, sam nim nie jestem, moj poglad jest pewnie zblizony do tego arktosa i wcale nie czuje sie bardziej niepewnie/mniej komfortowo niz wtedy kiedy bylem katolikiem, wrecz przeciwnie
    niepewnie za to czuje sie np. nosikamyk, te jego ciagle ataki w strone ludzi wierzacych/kosciola sa naprawde dziwne. wynika to pewnie z tego, ze podswiadomie katolicyzm wciaz jest w nim w jakis sposob obecny, on boi sie(podswiadomie), ze za to, ze odszedl od religii spotka go kara, wiec zeby oslabic swoj lek próbuje osmieszyc cos co go wywoluje, czyli katolicyzm(#psycholog)
    ja jak juz, mówilem katolikiem nie jestem, nie wyznaje zadnej tradycyjnej religii(ateista tez nie jestem), ale jakims cudem katolicy/inny wierzacy w zaden sposob mi nie dzialaja na nerwy, nie odczuwam w stosunku do nich zadnych emocji, niech kazdy sobie wierzy w co chce, co mi do tego?
    The object of life is not to be on the side of the majority, but to escape finding oneself in the ranks of the insane.
    Marcus Aurelius

  4. Reklama
  5. #8614
    Avatar Nosikamyk
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Rzeszów
    Wiek
    33
    Posty
    1,479
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cytuj Halunek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    (...)niepewnie za to czuje sie np. nosikamyk, te jego ciagle ataki w strone ludzi wierzacych/kosciola sa naprawde dziwne. wynika to pewnie z tego, ze podswiadomie katolicyzm wciaz jest w nim w jakis sposob obecny, on boi sie(podswiadomie), ze za to, ze odszedl od religii spotka go kara, wiec zeby oslabic swoj lek próbuje osmieszyc cos co go wywoluje, czyli katolicyzm(#psycholog)
    kacik ust dgnal

    Cytuj Halunek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    ja jak juz, mówilem katolikiem nie jestem, nie wyznaje zadnej tradycyjnej religii(ateista tez nie jestem), ale jakims cudem katolicy/inny wierzacy w zaden sposob mi nie dzialaja na nerwy, nie odczuwam w stosunku do nich zadnych emocji, niech kazdy sobie wierzy w co chce, co mi do tego?
    jesli wiara kazdego czlowieka faktycznie bylaby traktowana jako wylacznie prywatna kwestia, to rowniez nie mialbym kompletnie nic przeciwko wierzacym. ale tak niestety nie jest.

  6. #8615
    Avatar Nosikamyk
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Rzeszów
    Wiek
    33
    Posty
    1,479
    Siła reputacji
    16


  7. #8616
    Avatar Nebula
    Data rejestracji
    2013
    Położenie
    Allenstein/ Krakau
    Wiek
    31
    Posty
    1,113
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Cytuj Nosikamyk napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sytuacja jak najbardziej prawdziwa, dla Kościoła stanowiąca duże wyzwanie. Najbardziej jednak zażenowało mnie, że w niematerialny, wszechmogący byt, którego istnienia nie da się udowodnić naukowo wierzy dwa razy więcej osób niż w śmierć postaci historycznej xD

  8. Reklama
  9. #8617
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Mój znajomy jak rozmawialiśmy o pastafarianach stwierdził że latający potwór i jego kościół to sekta, jak mu powiedziałem że katolicyzm to też sekta, to mi powiedział najlepsze zdanie ever: Nie, to co innego, jak można kurwa wierzyć w kulkę makaronu? Ja się pytam jak można wierzyć w faceta chodzącego po wodzie i to że umarł za twoje grzechy i w zapłodnienie przez ducha. Każdy wierzący ideologicznie jest debilem, na razie życie nie pokazało mi że jest inaczej.

  10. #8618
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Nebula napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sytuacja jak najbardziej prawdziwa, dla Kościoła stanowiąca duże wyzwanie. Najbardziej jednak zażenowało mnie, że w niematerialny, wszechmogący byt, którego istnienia nie da się udowodnić naukowo wierzy dwa razy więcej osób niż w śmierć postaci historycznej xD
    Jeśli uważasz śmierć Jezusa za śmierć postaci historycznej to tutaj też można niestety mieć wątpliwości. Niektórzy twierdzą, że Jezus w ogóle nie istniał i podważają wartość historyczną źródeł pozabiblijnych. Inna sprawa, że faktycznie to dziko dziwne, że ludzie deklarują wiarę w Boga [w kontekście chrześcijaństwa jak mniemam], nie wierzą w samą śmierć na krzyżu centralnej postaci całego wyznania... O_o Rozumiem , żeby nie koniecznie wierzyć w zmartwychwstanie, ale żeby w samą śmierć? Ech...

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mój znajomy jak rozmawialiśmy o pastafarianach stwierdził że latający potwór i jego kościół to sekta, jak mu powiedziałem że katolicyzm to też sekta,
    Katolicyzm to NIE sekta. Sektami są pomniejsze odłamy głównego nurtu np. zielonoświątkowcy. Katolicyzm czy Prawosławie to raczej główne odłamy i nie można ich nazywać sektą.
    to mi powiedział najlepsze zdanie ever: Nie, to co innego, jak można kurwa wierzyć w kulkę makaronu? Ja się pytam jak można wierzyć w faceta chodzącego po wodzie i to że umarł za twoje grzechy i w zapłodnienie przez ducha.
    Różnica jest taka - Latający Potwór Spagetti to świadomie wymyślona bzdura i każdy kto przystępuje do tej sekty o tym wie. Z Chrześcijaństwem jest ciut inaczej - są pewne źródła, przekazy... Nawet doniesienia [bo w końcu nie każdy doświadcza tego osobiście... ] o cudach czy innych objawieniach... Generalnie choćby różnica jest taka, że chrześcijaństwo czy sam katolicyzm to normalna religia, w którą ludzie wierzą [albo i nie, jak pokazuje ww. sonda >_>], a pastafarianizm to po prostu kpina z religii.

    Każdy wierzący ideologicznie jest debilem, na razie życie nie pokazało mi że jest inaczej.
    Troche przykre.
    Ostatnio zmieniony przez Entex : 20-12-2013, 22:57

  11. #8619
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeśli uważasz śmierć Jezusa za śmierć postaci historycznej to tutaj też można niestety mieć wątpliwości. Niektórzy twierdzą, że Jezus w ogóle nie istniał i podważają wartość historyczną źródeł pozabiblijnych. Inna sprawa, że faktycznie to dziko dziwne, że ludzie deklarują wiarę w Boga [w kontekście chrześcijaństwa jak mniemam], nie wierzą w samą śmierć na krzyżu centralnej postaci całego wyznania... O_o Rozumiem , żeby nie koniecznie wierzyć w zmartwychwstanie, ale żeby w samą śmierć? Ech...
    Jezus jako jezus istniał, wątpliwości budzi jego monopol na proroctwo, bo w jego czasach proroków była cała masa.

    Katolicyzm to NIE sekta. Sektami są pomniejsze odłamy głównego nurtu np. zielonoświątkowcy. Katolicyzm czy Prawosławie to raczej główne odłamy i nie można ich nazywać sektą.
    Katolicyzm jest odłamem, przez co jest sektą.
    Różnica jest taka - Latający Potwór Spagetti to świadomie wymyślona bzdura i każdy kto przystępuje do tej sekty o tym wie. Z Chrześcijaństwem jest ciut inaczej - są pewne źródła, przekazy... Nawet doniesienia [bo w końcu nie każdy doświadcza tego osobiście... ] o cudach czy innych objawieniach... Generalnie choćby różnica jest taka, że chrześcijaństwo czy sam katolicyzm to normalna religia, w którą ludzie wierzą [albo i nie, jak pokazuje ww. sonda >_>], a pastafarianizm to po prostu kpina z religii.
    Ty sobie zdajesz sprawę że jedynym źródłem informacji o religii o której tak tu piszesz jest książka sprzed 3500 lat, przełożona setki razy? Nikt nie wie jak wyglądała biblia w oryginale i na tym się kończy źródło informacji. A to że biblia to zbiór mitów i bzdur, wie każdy kto ją kiedyś przeczytał. Nie widze też powodu dla którego katolicyzm dostał miano normalnej religii a pastafarianizm kpiny. Oba te twory spełniają takie same wymagania i powinny być traktowane na równi, mam nadzieję że przegłosują wniosek o durszlak w sejmie, w końcu w tym kraju panuje wolność wyznania.
    Troche przykre.
    Trochę przykre jest to co tu wypisujesz ;/

  12. Reklama
  13. #8620
    Avatar Arktos
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    Sosnowiec
    Wiek
    31
    Posty
    920
    Siła reputacji
    14

    Domyślny

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeśli uważasz śmierć Jezusa za śmierć postaci historycznej to tutaj też można niestety mieć wątpliwości. Niektórzy twierdzą, że Jezus w ogóle nie istniał i podważają wartość historyczną źródeł pozabiblijnych.
    Takim sposobem można podważyć wszystko, co wydarzyło się w historii. Tutaj z założenia wierzymy księgom i innym zapiskom jako historycznym źródłom. Historia to wiara, a nie pewność.
    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Katolicyzm to NIE sekta. Sektami są pomniejsze odłamy głównego nurtu np. zielonoświątkowcy. Katolicyzm czy Prawosławie to raczej główne odłamy i nie można ich nazywać sektą.
    Ciekawa interpretacja słowa "sekta", ale trochę niekonsekwentna. Ile według ciebie wyznawców musi zebrać odłam by stać się "głównym odłamem" a nie "pomniejszym" czyli sektą?
    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Rozumiem , żeby nie koniecznie wierzyć w zmartwychwstanie, ale żeby w samą śmierć? Ech...
    Też się im dziwię. Ja akurat wierzę w śmierć Jezusa na krzyżu - to wydarzenie historyczne po prostu.
    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Różnica jest taka - Latający Potwór Spagetti to świadomie wymyślona bzdura i każdy kto przystępuje do tej sekty o tym wie.
    Sekty? Przecież to nie jest odłam niczego, poza tym zrzesza sporo ludzi (bardzo wielu antyteistów czy ateistów lubi odwoływać się do LPSa czy NRJa).
    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nawet doniesienia [bo w końcu nie każdy doświadcza tego osobiście... ] o cudach czy innych objawieniach...
    Nie każdy doświadcza tego osobiście, ponieważ kościół zakazał źródła tych "objawień" - halucynogenów. Ale objawienia i tak się zdarzają - halucynacje mają różne podłoże, chociażby paraliż senny czy choroby psychiczne.
    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jezus jako jezus istniał, wątpliwości budzi jego monopol na proroctwo, bo w jego czasach proroków była cała masa.
    Była cała masa bo wtedy halucynogeny były popularne i nie były piętnowane. I wtedy takich ludzi nazywano "prorokami", obecnie "ćpunami" lub "wariatami". Kwestia relatywnego podejścia do sprawy - w tamtych czasach to wyglądało inaczej.
    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ty sobie zdajesz sprawę że jedynym źródłem informacji o religii o której tak tu piszesz jest książka sprzed 3500 lat, przełożona setki razy? Nikt nie wie jak wyglądała biblia w oryginale i na tym się kończy źródło informacji.
    Dokładnie. W ogóle księgi wszystkich starych religii były przecież fałszowane na potęgę. Islam, chrześcijaństwo, hinduizm, buddyzm i inne - wszystko przeżyło masę fałszu i teraz mamy przez to tonę hipokryzji w każdym z wyznań.

  14. #8621
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,731
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jezus jako jezus istniał, wątpliwości budzi jego monopol na proroctwo, bo w jego czasach proroków była cała masa.
    Słusznie, sami Żydzi nazywali go imieniem Eliasza, czyli jednego ze starotestamentowych proroków.

    13 Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" 14 A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków".
    Ponadto samo określenie "Syn Człowieczy" pochodzi ze starego testamentu, gdzie nazywano tak proroka Ezechiela.

    W czasach biblijnych tego typu nauczycieli i "proroków" były setki i tysiące. W starym testamencie mamy masę scen, gdzie rzekomy "prawdziwy" prorok wdaje się w dyskusje z "fałszywymi". Nie pamiętam, która to księga, ale Bóg powiedział w niej do proroka, że każdy "prorok" który mówi, że Jerozolima nie zostanie zburzona ma zostać przez niego ujawniony jako fałszywy. Komentarz do tekstu mówił o tym, że proroków w Judei było jak psów, bo to był dobry sposób na to, żeby sobie zarabiać na życie jakimiś pochlebnymi proroctwami, albo, przeciwnie, straszyć nieszczęściem.

  15. #8622
    Avatar Nosikamyk
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Rzeszów
    Wiek
    33
    Posty
    1,479
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    tez kiedys bylem zdania, ze jezus jest postacia bezsprzecznie historyczna, az moja dociekliwosc doprowadzila mnie do zrodel owej historycznosci. powiedzmy, ze teraz dla mnie historycznosc jezusa utracila sporo swojej bezsprzecznosci.

    nie sadze jednak, zeby rozprawianie nad historycznoscia zycia biblijnego jezusa mialo sens w tym temacie. mozna traktowac to jako ciekawostke historyczna, jednak z punktu widzenia religii nie ma to najmniejszego znaczenia. ludzie religijni nie potrzebuja potwierdzenia od historykow, ze dane zdarzenie mialo miejsce, zeby w nie uwierzyc. dla niewierzacych natomiast historycznosc jezusa nie oznacza z automatu dania wiary w chodzenie po wodzie i niepokalane poczecie.

  16. Reklama
  17. #8623
    Avatar Wemster
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    w sekcji kickboxingu u jurasa
    Posty
    1,559
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Warto przypomniec ze nawet jesli jakis zydo arab o imieniu jezus kiedykolwiek zyl to i tak nie ma zadnego znaczenia.

    Wazne czy ten czlowiek byl synem bozym - a jak wiemy oczywiscie tak nie jest.

  18. #8624
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Na dzisiejsze czasy niema to juz znacxzenia, jak sie popatrzycie na poczatki kosciola to ten event mial duze znaczenie.

  19. #8625
    Avatar Kusterek
    Data rejestracji
    2013
    Położenie
    Warszawa
    Wiek
    32
    Posty
    1,710
    Siła reputacji
    14

    Domyślny

    Swoją drogą uważam, że gdyby Jezus był jedną wielką ściemą to i tak mu się należy wielki szacun za tą całą szopkę, która jest wokół niego :)

    Jestem wierzącą osobą i wiem co nieco i bardzo mnie irytują niektóre wasze posty. Vegeta jak widzę przoduje pod względem debilizmu w tychże postach.
    Po pierwsze nie można nazwać katolicyzmu sektą. Katolicyzm jest 'wyznaniem' a nie 'odłamem' chrześcijaństwa, tak samo jak prawosławie.

    Co do tych proroków to tak na wstępie powiem, że Tora i Stary Testament a nawet spora część Koranu jest tak naprawdę tym samym. Tutaj już wchodzą kwestie tłumaczenia i interpratacji tekstów ale wywodzą się z tego samego źródła. Żydzi nie uznali Jezusa za Syna Bożego tylko za kolejnego z proroków, oni proroków mieli naprawdę bardzo dużo, nawet po śmierci Jezusa i do teraz byli prorocy, oni wciąż czekają na mesjasza. Prawda jest taka, że Jezus był prorokiem, był w "kontakcie z Bogiem", a to czy był Synem Bożym to jest kwestia naszej wiary, bo chyba na tym polega religia, nie? W dzisiejszych czasach zatraca się pojęcia wiara, bo każdy może wszystko zweryfikować na google i coraz mniej "wierzymy na słowo", a szkoda.

    Wspominałeś też Vegeto, że biblia to stek mitów i bzdur. Wiedz, że Biblia składa się ze Starego i Nowego Testamentu. Czytałem sporo i powiem szczerze, że Stary Testament jest straszny. Bóg każe za wszystko śmiercią, jest wymagający ale też i sprawiedliwy. Nie lubię tekstów ze Starego Testamentu, większość z nich jest mało autentyczna, ale ludzie potrzebowali wtedy takiego Boga - srogiego Boga. A czym jest Nowy Testament? Jest świadectwem o Jezusie, tam Bóg już jest dobry, przebacza. Większość tekstów można już historycznie wytłumaczyć. Jak wiadomo kościół ostro zmanipulował te księgi. Dał tylko 4 ewangelie (z kilkuset), które trzymają się kupy i ich treści odpowiadają tradycji kościoła. Więc generalnie to nie Nowy Testament jest zły ale kościół, teraz już z nim lepiej, jednak kiedyś robił dużo złego.
    Reasumując, jak się nie znasz to się nie wypowiadaj, nie rób z siebie speca z tematu o którym wiesz tylko zalążek.
    Jak jesteś takim ateistą i antychrześcijaninem to wypierdalaj do pracy w wigilie a nie siedzisz i żresz.

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •