Entex napisał
A z czego mam te wnioski wyciągać?
chocby z cytatu, ktory ci podetknalem pod nos
Entex napisał
1. Nie napisałem, że wszyscy oni wierzą w cuda.
2. Skoro wierzą w Boga, logicznym wnioskiem jest to, że wierzą też w cuda -> działalność Boga na ziemi.
PS Mam rozumieć, że rozmawiałeś z nimi, skoro wypowiadasz się na temat ich przekonań?
po co piszesz, ze czegos nie napisales, skoro zaraz potem dodajesz, ze i tak miales to na mysli?
I widzisz - tu sie mylisz. Ty myslisz, ze jesli ktos twierdzi, ze wierzy w boga, to ma na mysli osobowego boga typu Jahwe. A prawda jest taka, ze jesli juz zdarzy sie jakis naukowiec wierzacy w boga to jest to deista, albo jeszcze lepiej - panteista czyli de facto ateista. I nie musialem z nimi rozmawiac. Czytalem ksiazki, widzialem wyniki sond, itp. Prawda jest taka, ze wiekszosc cytatow, w ktorych naukowcy rzekomo przyznaja sie do wiary sa wyrwane z kontekstu. Tak jest wlasnie z najbardziej znanym naukowcem Einsteinem - wiele osob przypisuje mu religijnosc, a tak naprawde to najblizej mu bylo do ateizmu, bo jedyne do czego sie przyznawal to panteizm, ktory w ogole sie nie kloci z ateizmem.
Entex napisał
Watykan wbrew pozorom nie szasta uznawaniem cudów na lewo i prawo. Jeśli coś uznają - przypadek jest raczej nie do wyjaśnienia drogą naukową.
Generalnie przypomniał mi sie pewien program w tv - badali przypadek płaczącej figurki Maryi. Chociaż prześwietlili figurkę, zbadali z każdej strony, monitorowali itd itp nie mogli znaleźć śladów oszustwa. Czy to cud - rozsądź sam. Gwoli ścisłości - nie, nie pamiętam nazwy programu. Prawdopodobnie leciał na Discovery
jesli faktycznie doszloby do zjawiska, ktorego nie mozna nijak wyjasnic, to uwierz mi (o ironio), ze zainteresowaliby sie tym najpowazniejsi fizycy. Ale powazni naukowcy takie doniesienia o cudach ignoruja. Ciekawe dlaczego. Na pewno nie dlatego, ze maja powazne przeslanki mowiace o tym, ze to bzdura.
Entex napisał
Mógłbyś może nieco bardziej przemyśleć swoje przykłady? Nikt, nawet ortodoksyjny wyznawca nie nazwie cudem tego, że przypadkiem znalazł coś w kieszeni. Cuda to coś o wiele głębszego.
jak np. chodzenie po wodzie? Czy moze lewitacja? Ewentualnie bycie w kilku miejscach naraz? Zaiste, bardzo glebokie. Skoro bog uzywa swoich mocy do takich bzdur to rownie dobrze moglby spowodowac pojawienie sie kluczy magicznie w kieszeni.
Zreszta nie chodzilo o rozumienie tego przykladu doslownie, tylko analogicznie. Nawet dla ciemnych fundamentalistow klucze znalezione w kieszeni to rzecz do wytlumaczenia, ale cos bardziej skomplikowanego, czy tez "glebszego" jak sam to ujales, jak np. nagla remisja nowotworu, juz nie. Niektorzy, bardziej swiatli ludzie maja nizsza tolerancje na przypisywanie zjawiskom cudownosci. Idiocie bez wyksztalcenia latwo byloby wmowic, ze zacmienie slonca to cud (byly przypadki manipulowania ludzmi w dokladnie taki sposob w starozytnosci). Nawet dosc tepy dzisiejszy fundamentalista w to by nie uwierzyl, ale juz w 70 dziewic po smierci uwierzy. Jak widzisz jest to kwestia rozumowego patrzenia na swiat. Im jest ktos bardziej racjonalny tym bardziej rozumowo patrzy na swiat, tym jest mniej skory do wiary w cuda. Na szczycie tego racjonalizmu jest, ze tak powiem, radykalny sceptycyzm, czyli w wielu przypadkach ateizm.
Entex napisał
Bajeczne jak bajeczne... Ale jeśli dzieje się coś niewytłumaczalnego pod wpływem (ew. przy obecności) modlitwy czy innych obrzędów, takie wyjaśnienie nasuwa się samo. Szczególnie, gdy potem grupa naukowców bada to i nie znajduje naukowej odpowiedzi. (Tak, wiem, że masa zjawisk uznanych za cuda MA naukowe wytłumaczenia[jak choćby nie tak dawno krwawiący posąg okazał się żartem nastolatków].)
takie wyjasnienie nasuwa sie samo dla kogos nieracjonalnego. Ktos racjonalny pomyslalby, ze byc moze to cos staloby sie i bez modlitwy. Moze pomodlilby sie o cos innego, zeby zobaczyc, czy faktycznie to ma taka sile.
I NIE MA, powtarzam NIE MA takich zjawisk, ktorych na drodze ogolnego konsensusu naukowego uznanoby oficjalnie za cud. To jest wlasnie miejscie, ktorym nauka i religia sie wykluczaja. W nauce nie ma miejsca na cuda, rzeczy z definicji niewyjasnialne. Jesli cos niezrozumialego uznawano by za cud i zaprzestano dalszych badan to nauka nie rozwijalaby sie. W nauce nie ma cudow, zaden naukowiec nie uzna czegos za cud i zaprzestanie badan, bo "tego nie wyjasnimy, bo uczynil to bog, wiec nie ma sensu dalej dociekac racjonalnego wyjasnienia". Wlasnie niewiedza i dociekanie wyjanienia popycha nauke do przodu. Jak sobie wyobrazasz postep, jesli zjawiska, co do ktorych nie znamy odpowiedzi uznajemy za cuda, czyli rzeczy z definicji niewyjasnialne?
Entex napisał
Też mogę powiedzieć, że np. ruch po okręgu piłki na sznurku jest analogiczny do ruchu ziemi wokół słońca, ale zasada działania jest z grubsza inna...
jeslibys tak powiedzial to ja powolalbym sie na prawa fizyki i udowodnilbym, ze taka analogia jest slaba. Ty tego z jakiegos powodu nie chcesz, albo nie jestes w stanie zrobic.
Entex napisał
Wiesz no, sam jestem raczej za naukowym wyjaśnieniem, ale jednak dopuszczam możliwość, że w nasze życie ingerują siły wyższe.
Wiec jestes "slabiej" za naukowym wyjanieniem niz np. ja, ale mocniej niz jakis fundamentalista islamski. Prawdziwie naukowe podejscie jest wtedy, gdy niczego nie uznajesz za cud, tylko starasz sie znalezc racjonalne, naukowe wyjanienie.
Entex napisał
BTW - jeśli nie rozumiesz jakiegoś podejścia, to znaczy, że słabo u ciebie z rozumowaniem. Ja tam staram się zrozumieć jak myślą inni i zwykle mi to wychodzi, nawet jeśli z takim myśleniem się nie zgadzam.
nie rozumiem podejscia, ktore odrzuca rozumowanie, wiec slabo u mnie z rozumowaniem?
Entex napisał
BTW2 - Czy Bóg jest istotą wymyśloną, to prędzej czy później wszyscy się przekonamy, ale na razie nie powinienes uznawać tego za pewnik.
jesli boga nie ma, to sie o tym nigdy nie przekonamy.
Tez nie powinienes uznawac za pewnik nieistnienia czajniczka russela, latajacego potwora spaghetii, czy innych rzeczy wymyslonych przez ludzi, a ktorych nieistnienia nie da sie udowodnic. Natomiast powinienes w to bardzo mocno watpic.
Zakładki