Nosikamyk napisał
Nie przyjalem sobie, ze ten nauczyciel to idiota, za to zaczynam przyjmowac, ze ty nim jestes. Napisalem, ze ten nauczyciel ma nikle pojecie o fizyce czastek elementarnych, bo tak zapewne jest, sadzac po tym co wg ciebie powiedzial (chyba ze przeinaczyles jego slowa, co by mnie wcale nei zdziwilo). Nie wiem skad powziales zalozenie, ze skoro ktos studiowal fizyke to stanowi ona "tresc jego duszy". Znalem tylko jednego nauczyciela (matematyk), dla ktorego przedmiot, ktorego nauczal byl pasja. Jednego, a uczylo mnie kilkudziesieciu.
Czyli przyjąłeś, że ja jestem idiota. Żadnej argumentacji, żadnych podstaw. Dojrzałe podejście, równiez gratuluje. To jest własnie ta zła strona ego o której mówiłem. Nauczyciel starał się to tak wytłumaczyc by zrozumieli to jego uczniowie, to wymagało pewnego uproszczenia i zapewne tez ominięcia pewnych faktów, miało to byc z założenia tylko ciekawostka, nic więcej. Nie założyłem że fizyka jest jego życiem, WIEM TO, po tym co ten człowiek ze soba reprezentuje, myslę, że mogę wyciągnąc takie wnioski po 3 latach nauki u tego gościa, czyż nie?
tak naprawde nic o tej duchowosci konkretnego nie napisales, ale chyba wiem o co ci chodzi. O pewna filozofie zycia, nastawienie mentalne do siebie i otaczajacego swiata. Nie widze w tym nic zlego ani glupiego. Nie rozumiem tylko skad u ciebie glupie przekonanie o jakiejs mistycznej potedze wiary, jakoby byla ona niezbedna do szczescia lub, ze ma ona swoje miejsce nawet w nauce. Toz to kompletne bzdury. Mozna miec podobne podejscie do wlasnego ja i swiata nas otaczajacego do eckharta tolla jednoczesnie w nic nie wierzac.
Patrzysz ścisle rozumowo, zapewne nigdy nie zdołasz zrozumiec o czym mówie, dopóki nie otworzysz umysłu na szersze horyzonty. Wiem, gadka pewnie wyda ci się błaha i bzdurna, ale wyobraź sobie, że takie coś też może istnieć i prosiłbym bys nie uznawał ją z góry za bzdurne bajeczki, gadanine opetanym ludzi, ja za takiego się nie uważam. Pogląd jest wyłącznie MOIM spojrzeniem na niektóre rzeczy, tak jak dla ciebie nie można udowodnić słuszności wiary, tak dla mnie tak samo nie można tego nie udowodnić, co nie znaczy, że któryś z nas ma błędne podejście.
Vegeta napisał
Mi się buddyzm podoba bo ma fajne założenie, stawania się corazl epszym, to świetna rzecz, tylko nie podobam i się sposób w jaki to chcą osiągnąć, izolacja i życie w nędzy to głupie według mnie. Nie wiem gdzieś ty znalazł te bzdury o bożkach. Kto powiedział że odrodzisz się jako zwierzę? Czytałem dawno temu o teorii że każdy człowiek ma 7 wcieleń. W każdym przeżywa to czego nei przeżył we wcześniejszym. Po tych siedmiu ponoć wtedy osiąga się jakiejś najwyższe szczęście czy coś.
Co do ciebie Saphire, nadal nie zgadzam się z twoim gadaniem że to ego powoduje że ludzie są egoistami. Bo to powoduje polityka, a politykę powodują ludzie tacy jak rodzina Rockerfellerów, którzy kontrolują praktycznie wszystko na Ziemi. Grupa ludzi ubzdurała sobie że to oni wiedzą jak będzie dla ciebie lepiej, wkrótce wszyscy na Ziemi będą niewolnikami 1 światowego rządu. I to jest zło. Nie ludzkie ego.
Religie czesto bardzo radykalnie przedstawiają pewne rzeczy, to mi sie własnie w nich najbardziej nie podoba. Brak miejsca na samodzielną inwencję, brak jakiegos 'złotego środka', tylko skrajności, albo w te albo w wewte. Uważam to za błędne, nie tylko w religii, praktycznie w kazdej dziedzinie życia. Ja to rozumiem tak: izolacja - medytacja, poznanie siebie, życie w nedzy - wyzbycie się zachcianek, pragnień, które przeszkadzaja nam w osiągnięciu duchowego stanu.
Co do Ego, udowodniłeś, że mam racje. Powiedz mi czym sie kieruje za złowroga rodzina Rockerfellerów? Jak dla mnie jest to właśnie ich 'nieomylne', przewyzszone ego, o którym mówiłem. A polityka niema tu wiele do rzeczy. Jest ważną dziedziną życia, nie powiem, ale ludzie nie zdaja sobie z niej sprawy w prowadzeniu swojego, zacisznego życia. Połowa ludzi nie ma o niej niemal pojęcia (tyle tez nie głosuje w wyborach), w sumie maja to kto rządzi i jak rządzi, żyją jak chcą i co? Wyzbyci są działania ego? Nie, nie różnią sie praktycznie od reszty. NAWET JESLI MASZ RACJE, polityka nie wpływa na wszystkie dziedziny naszego życia. Nie decyduje ona w naszych wszystkich wyborach, nie determinuje naszego zachowania w kontaktach z ludzmi, w przyjazniach, związkach, rodzinie. A tu też widzimy działanie tego ego.
Jesli w jakims dzialaniu, zachowaniu brakuje mozliwosci spojrzenia na tzw. 'druga strone medalu', jezeli opiera sie ona jedynie na osobistych pragnieniach, bez przewidywania jego konsekwencji, bez wgladu na wyznawane ideały, wartości (utylitarnosci) to są one właśnie działaniem ego, w duzej wiekszosci przypadków dziełem zaślepienia, braku mozliwosci wyscia poza wlasne odczucia. To wlasnie nazywam negatywnym, destrukcyjnym działaniem ego. Nadal sie nie zgodzisz?
Master_Tv napisał
Widziałeś zdobienia kaplicy Buddyjskiej? Na rogach mają charakterystyczne posążki demonów, ogólnie straszny wygląd bóstw to podstawa. Do tego Mucalinda zakrywał Buddę własnym ciałem. Masa demonów, masa spirytyzmu.
Skoro już tak ogólnie mówimy o religiach, to moim skromnym zdaniem, Islam jest najlepszą religią. Takie przywiązanie do Koranu to coś niezwykłego, oczywiście konserwatywny Islam to masakra, ale taki "normalny" jest najlepszym przejawem wiary. Wiecie dlaczego czarni ubodzy ludzie z Afryki są czyści? Właśnie dlatego że wyznają Islam a co za tym idzie, 5 razy dziennie przed modlitwą muszą obmyć dokładnie usta, ręce, nogi, ciało, ale to już taka ciekawostka. Dodatkowo w czasie święta musisz zabić zwierzaczka - ale nie wszystko jest dla ciebie. Bardzo mi się to podoba, bo 1/3 musisz oddać sąsiadowi, 1/3 bezdomnemu i 1/3 możesz zatrzymać. To dopiero przejaw, nieco wymuszony, altruizmu.
Widze, że już po raz któryś forsujesz taki pogląd na temat buddyzmu, Mogłbym grzecznie prosic o jakies źródło? Nie wiem, artykuł o występowaniu demonów i tego o czym mówisz w buddyzmie? Chętnie bym poczytał.
Mam wrażenie, że ta 'wiara' u ludzi islamu ma bardzo płytkie znaczenia. Rób to co ci nakazał Koran, koniec, kropka. Nie myśl nad tym, nie konfrontuj ze swoim sumieniem, rób i tyle. Nie wygląda to zbyt uczciwie co?
Szantymen napisał
A wracając do żywotów Dalajlamy, to Dalajlama od 14 wcieleń jest już buddą i mógłby przerwać koło żywotów, ale z dobroci i miłosierdzia zdecydował się dalej odradzać, żeby pomagać swoim uczniom dojść do Oświecenia.
Wiem, że głupie, ale tak wierzą wyznawcy Buddyzmu Tybetańskiego.
Jak widać, sekt jest masa i każda wierzy w co innego. Wspólne dla wszystkich są tylko oryginalne nauki Buddy, które w większości sekt stanowią tylko ułamek świętych tekstów.
To całkiem ciekawa sprawa. Avatary (bogowie pod ludzką postacią) zazwyczaj odkrywają to w latach młodzienczych, gdzie już staja się młodocianymi nauczycielami, nauczając tego, czego ich młode ciały, jak i umysł nie byly by w stanie pojąć juz w tym wieku. Ciekawe.
Zakładki